wtorek, 23 sierpnia 2016

„Reglamentowana rewolucja.(...)". Autor: Antoni Dudek

Pozostańmy jeszcze przez chwilę w dekadzie lat 80-tych ub. wieku, ale już na znacznie wyższym poziomie niż w przypadku trzech tu wcześniej omówionych książek. Bo tym razem na „profesorskim” poziomie.

Antoni Dudek „Reglamentowana rewolucja. Rozkład dyktatury komunistycznej w Polsce 1988-1990”. Wydawnictwo Znak Horyzont, Kraków 2014.

Jest to już drugie, znacząco uzupełnione wydanie tej książki (pierwsze ukazało się w 2004 r.). Wydawca opatrzył ją napisem na okładce: „Najlepsza historia upadku PRL-u”. I miał rację.

Pomimo zakreślonej w tytule cezury czasowej („1988-1990”) autor poświęca obszerny rozdział pierwszy pt. „Dojrzewanie (1982-1987)” także latom stanu wojennego i kilku następnym, uznając za konieczne wprowadzenie do opisu kolejnych, już przełomowych wydarzeń historycznych. Przedstawia, jak w tych pierwszych latach zmarnowanej dekady rządząca partia (PZPR) borykała się z problemami społecznymi, ekonomicznymi i własnymi wewnątrzpartyjnymi, skutecznie rozwiązując tylko te ostatnie. Wojciechowi Jaruzelskiemu udało się bowiem stopniowo pousuwać ze ścisłego kierownictwa partii charyzmatycznych przedstawicieli partyjnego „betonu” i uczynić z biura politycznego oraz komitetu centralnego posłuszne gremia akceptujące decyzje zapadające w faktycznie dużo węższym gronie. Natomiast wszelkie podejmowane w tym czasie próby reform gospodarczych były rachityczne i nieśmiałe, absolutnie nie na miarę - dojrzewającego również w tym czasie - rozwiązania chińskiego.

I tak po przedstawieniu sytuacji, w jakiej znalazła się Polska pod koniec lat 80-tych ub. wieku, dochodzimy do bardzo szczegółowego opisu „początku końca” oraz już samego „końca” epoki PRL i PZPR. Temu głównie bowiem poświęcona jest książka.
Przeczytać ją koniecznie powinni wszyscy zainteresowani polityką, także tą współczesną. Praca prof. Antoniego Dudka dotyczy bowiem wydarzeń nieodległych w czasie, których uczestnicy w sporej części jeszcze żyją i nadal są politycznie aktywni. Wszelkie dywagacje na ten temat, czynione bez poznania i zrozumienia mechanizmu transformacji ustrojowej, a przede wszystkim jej ówczesnych wewnętrznych i międzynarodowych uwarunkowań, należy ocenić jako pospolite mędrkowanie. Może sobie na to oczywiście pozwolić zwykły zjadacz chleba, ale już nie np. polski parlamentarzysta czy radny.

Dla osób już dziś co najmniej w średnim wieku, tj. takich, które w tytułowych latach książki były w wieku 20+, jej lekturę można scharakteryzować jako „Przeżyjmy to jeszcze raz” – ale z bardzo istotnym zastrzeżeniem. Prof. Antoni Dudek przedstawia bowiem na bazie źródeł (cytowanych protokołów i stenogramów obrad, pamiętników, spisanych ustnych relacji, itp.) genezę znanych nam wydarzeń, których byliśmy, chcąc – nie chcąc, aktywnymi lub biernymi uczestnikami po obu stronach barykady. Ja np. często zadawałem sobie wówczas pytanie, co dokładnie powoduje takie a nie inne zachowania przedstawicieli strony rządzącej lub opozycyjnej, o których dowiadywałem się z „Trybuny Ludu” lub Radia Wolna Europa. Orientowałem się w ogólnym kierunku zachodzących przemian politycznych i ekonomicznych, ale nie znałem sposobu dochodzenia do podejmowanych decyzji. Teraz już wiem. Tę daną nam przez prof. Antoniego Dudka wiedzę można porównać do poznania szczegółów obliczeń trudnego zadania matematycznego, którego wcześniej znało się tylko treść, wynik i ogólne założenia prawidłowego rozwiązania. To dla starszych czytelników.

A dla młodszych? Tych, którzy znają tamtą epokę tylko z opowiadań osób starszych i lekcji historii?
Takich również omawiana książka na pewno przyciągnie, oczywiście pod warunkiem posiadania już odpowiednich zainteresowań oraz wiedzy – powiedzmy na poziomie co najmniej czwórki na maturze z języka polskiego, wiedzy o społeczeństwie i historii. Jest to bowiem opracowanie popularnonaukowe, a więc siłą rzeczy kierowane do węższego kręgu czytelników.

Natomiast ci, co się do owego węższego kręgu (subiektywnie lub obiektywnie) nie zaliczają, powinni tylko wiedzieć, że w latach 1988-1990 żaden generał Anders nie przyjechał na białym koniu i nie przegonił komuny, lecz że to Drużyna Lecha rozegrała mecz z Drużyną Wojciecha. W meczu starano się przestrzegać zasady fair play, a wynik obie strony w pełni zaakceptowały. Alternatywą mogło być tylko przerwanie meczu oraz burdy i krwawe zajścia na trybunach i poza stadionem.