sobota, 29 maja 2021

„Rosja carów”. Autor: Richard Pipes

 

Richard Pipes „Rosja carów”

Wydawnictwo MAGNUM sp. z o.o., Warszawa 2012

Richard Pipes (1923-2018), amerykański profesor, sowietolog, doradca prezydenta Ronalda Reagana, napisał tę książkę będącą swoistym wprowadzeniem do innych jego opracowań naukowych, traktujących już głównie o rewolucji rosyjskiej oraz o utworzeniu i organizacji państwa bolszewików. W zamyśle miał zapewne m.in. przekonanie czytelnika o imperialistycznym charakterze Rosji rządzonej autokratycznie, obojętne czy to carskiej, czy komunistycznej. W mojej domowej biblioteczce posiadam, oprócz dziś tu opisywanej, jeszcze 4 książki tegoż autora: „Rewolucję rosyjską”„Rosję bolszewików” – obie już przeczytane (w czasach gdy jeszcze nie chwaliłem się lekturą w Internecie), „Żyłem. Wspomnienia niezależnego” – też już dawniej przeczytaną, świetną i obszerną autobiografię profesora; gorąco ją Państwu polecam – poznacie polskie korzenie autora, pochodzącego ze zasymilowanej rodziny żydowskiej (jego ojciec był legionistą Piłsudskiego), wreszcie „Czerwone imperium. Powstanie Związku Sowieckiego” – książka stoi na półce (nieprzeczytana) i czeka na swoją kolej.

„Rosja carów” nie jest publikacją traktującą głównie o historii politycznej. Autor, owszem, dość szczegółowo opisuje początki państwa moskiewskiego, natomiast przedstawiając czasy późniejsze, po uwolnieniu Rusi od jarzma mongolskiego, przechodząc do dalszych epok, tylko jakby mimochodem wymienia ważne wydarzenia historyczne, w ogóle też nie prowadzi chronologii władców. W związku z tym za wskazane uważam, aby czytelnik sięgający po tę książkę miał już jakie takie pojęcie o historii Rosji, czyli np. wiedział, kto to był Iwan Groźny, na czym polegała Wielka Smuta i jaki był w niej nasz (polsko-litewski) udział, czym w polityce europejskiej odznaczyły się rządy Piotra Wielkiego i Katarzyny II, etc. Autor bowiem zdecydowanie skoncentrował się na polityce wewnętrznej – organizacji państwa, jego ekonomice, charakterystyce wszystkich klas i warstw społeczeństwa, znaczeniu biurokracji i policji. Dowiemy się, jak różny był feudalizm rosyjski w porównaniu z zachodnioeuropejskim czy choćby tym za miedzą (w Rzeczypospolitej), na czym polegała własność ziemska i jak wielka była zależność właścicieli od osoby panującego, jaka była organizacja wsi i miast rosyjskich, jakie prawa normowały życie chłopów i mieszczan. Przeczytamy też o reformach państwa dokonanych przez Piotra Wielkiego i Katarzynę II. Caryca, inicjatorka i realizatorka rozbiorów Rzeczypospolitej, w rosyjskiej polityce wewnętrznej zapisała się akurat pozytywnie, poczyniła wiele reform, m.in. na polu oświaty. Dzięki niej Rosja weszła wreszcie w epokę Oświecenia. Wspominając lata studenckie pozwolę sobie porównać narrację zastosowaną przez autora w „Rosji carów” do wykładów monograficznych – skupionych na określonych, przekrojowych aspektach przedmiotu, z pominięciem innych, często równie (albo i bardziej) istotnych. Początkowo się rozczarowałem – zasugerowany tytułem sądziłem, że biorę do ręki historię polityczną Rosji, taką od zarania państwowości aż po rewolucję lutową 1917 r. Miałem prawo tak przypuszczać, byłem bowiem już po lekturze „Rewolucji rosyjskiej” i „Rosji bolszewików”, w których autor uwypuklał znaczenie wydarzeń historycznych i przestrzegał ich chronologii. Rozczarowanie to jednak z czasem minęło, a od lektury książki nie odstąpiłem. Dzięki niej poznaje się politykę wewnętrzną i historię gospodarczą Rosji na przestrzeni wieków, organizację państwa od szczebla aparatu urzędniczego cara po wiejski samorząd, charakterystykę wszystkich klas społecznych i ich powoli postępująca ewolucję (niekiedy przyspieszaną przez carów – reformatorów). Z powyższym zastrzeżeniem mogę Państwu polecić tę interesującą książkę popularnonaukową.

 

czwartek, 20 maja 2021

„Teczka Hitlera”. Autorzy opracowania: Henrik Eberle [red.], Matthias Uhl [red.]

 

Henrik Eberle [red.], Matthias Uhl [red.] „Teczka Hitlera”

Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2005

Tytułową teczkę radzieckie władze bezpieczeństwa przygotowały specjalnie i wyłącznie dla Józefa Stalina, na jego polecenie. Dyktator, który nb. bardzo lubił czytać i pomimo partyjno-państwowych, w tym wojennych obowiązków, potrafił znaleźć czas na lekturę, zażyczył sobie obszernego sprawozdania o codziennym życiu Adolfa Hitlera, wraz z charakterystyką jego osobowości. Wykonanie zlecono komisji kierowanej przez ppłk. Parparowa, w dalszej przeszłości agenta wywiadu radzieckiego, działającego m.in. w Niemczech. Podczas wojny przesłuchiwał niemieckich jeńców, w tym wziętego do niewoli pod Stalingradem feldmarszałka Paulusa. Tekst sprawozdania komisji Parparowa powstał oczywiście w języku rosyjskim. Owa „Teczka Hitlera” przez kilkadziesiąt lat była tzw. prohibitem – spoczywała w zastrzeżonym zbiorze dokumentów, udostępnianym wyłącznie radzieckim historykom i politykom, a i to dopiero po uzyskaniu odpowiedniego zezwolenia. W 1991 r. archiwum partyjne KPZR zostało otwarte również dla historyków zagranicznych. Dokonując jego kwerendy na „Teczkę” natrafił Matthias Uhl. Tenże oraz Henrik Eberle są zatem redaktorami – wydawcami niemieckiego wydania „Das Buch Hitler”, na podstawie tłumaczenia z rosyjskiego na niemiecki dokonanego przez Helmuta Ettingera. A z niemieckiego na polski dla „Świata Książki” przełożyła ją Barbara Ostrowska.

„Teczka Hitlera” obejmuje lata 1933-1945, czyli dotyczy całego okresu sprawowania władzy przez Adolfa Hitlera. Powstała głównie na podstawie zeznań dwóch oficerów SS, pełniących przy osobie Führera długoletnią służbę adiutancko-ochronną (Heinz Linge od 1935 r., Otton Günsche od 1936 r.). Oficerowie ci przebywali z Hitlerem aż do jego samobójczej śmierci, po czym (na jego wcześniejsze polecenie) spalili zwłoki Hitlera oraz zwłoki Ewy Hitler – dopiero co poślubionej Ewy Braun, która zdecydowała się popełnić samobójstwo wraz z mężem. Na początku maja 1945 r. obaj SS-mani trafili do radzieckiej niewoli. Wolność odzyskali w latach 1955 (Linge) i 1956 (Günsche).

Czytamy o codziennym życiu (głównie zawodowym, ale też osobistym) Adolfa Hitlera i jego świty. W tle pozostają oczywiście polityka i wojna. Linge i Günsche w latach 1946-1949, odseparowani od siebie, bardzo szczegółowo relacjonują to, co widzieli i słyszeli, a także czego się podczas służby osobiście dowiedzieli od samego Hitlera lub osób z jego otoczenia. Trzymają się chronologii wydarzeń, opisują je niemalże tydzień po tygodniu, tak jak je zapamiętali i zrozumieli. Nie znaczy to bynajmniej, iż „Teczka Hitlera” jest ich autorskim opracowaniem. Jak napisałem na wstępie, pracowała nad nią cała komisja, a ppłk Parparow dopilnował, aby ostateczny tekst tak zredagować, by mógł zyskać uznanie wielkiego Adresata. Specjalnie spreparowano i skrócono m.in. sprawozdanie z okresu od sierpnia 1939 r. do czerwca 1941 r., gdy obaj dyktatorzy byli sojusznikami. Niekiedy w tekście natrafiamy też na drugorzędne nieścisłości faktograficzne, ale tu już z pomocą przychodzi polski wydawca, w miarę potrzeby je prostując i uzupełniając zwięzłymi komentarzami w przypisach. Reasumując, czytelnik zainteresowany życiorysem Hitlera w okresie sprawowania przezeń władzy, w tym sposobem uprawiania przez Führera polityki i dowodzenia niemieckim siłami zbrojnymi podczas wojny, otrzymuje do ręki dokument źródłowy, łatwy w odbiorze, gdyż już po stylistycznej obróbce najpierw przez komisję ppłk. Parparowa, a ostatecznie przez wydawców (niemieckiego i polskiego) tej książki. Czytelnik znajdzie też tu informacje historyczne na pewno mniej istotne, ale jednak ciekawe, gdyż dotyczące prywatnego życia Führera i niektórych osób z jego otoczenia. Np. na str. 334 przeczytamy, że Ewa Hitler, popełniając samobójstwo, była w ciąży, co by w jakimś sensie tłumaczyło jej decyzję. Przebywamy obok Hitlera w czasach jego oszałamiających sukcesów w dyplomacji i bezkrwawych podbojów, potem wielkich zwycięstw militarnych, aż po klęskę na wszystkich frontach i żałosny koniec dn. 30 kwietnia 1945 r.

 

poniedziałek, 10 maja 2021

„Wojna Niemców. Naród pod bronią 1939-1945”. Autor: Nicholas Stargardt

 

Nicholas Stargardt „Wojna Niemców. Naród pod bronią 1939-1945”

Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o., Poznań 2017

Poznajemy realia II wojny światowej widzianej oczyma Niemców. Na str. 23 i 24 autor wymienia konkretne osoby, których zachowana wojenna korespondencja bądź pamiętniki posłużyły mu do przedstawienia ich losów oraz postaw politycznych podczas wojny. Od razu jednak trzeba zaznaczyć, iż ów „Dramatis personae” nie obejmuje wszystkich postaci dalej wymienianych i opisywanych w książce. Losy swoich bohaterów autor wplótł w chronologicznie przedstawione działania militarne II wojny światowej. Szczegółowo scharakteryzował także sytuację na tzw. froncie wewnętrznym, również pogarszającą się w miarę zbliżania się klęski Niemiec. Czytamy zatem zarówno o militarnych zwycięstwach i porażkach Wehrmachtu, jak i o życiu cywilnych Niemców pod alianckimi bombami, racjonowaniu żywności i in. artykułów powszechnego użytku, podatności ludności na nazistowską propagandę, etc.

Książkę czyta się z dużym zainteresowaniem. Śledzimy ogólną sytuację na frontach, w tym wojenne losy wybranych żołnierzy Wehrmachtu. Także ich tęsknotę za domem i rodziną. Z drugiej strony mamy tęsknotę żon i rodziców, ich obawę o życie walczących mężów i synów. Obawę jak najbardziej zasadną – wielu z nich już nigdy nie powróci do domów. Ci zaś, którzy przeżyją, być może swoich dotychczasowych domów już nie ujrzą. Angielski historyk zadbał o przedstawienie wszystkich aspektów tej wojny Niemców. Oprócz, jak wspomniałem, opisania walk frontowych, starał się też wyjaśniać motywację kolejnych decyzji Hitlera i ich propagandowej wykładni przez Goebbelsa. Ukazał przebieg i skalę Holokaustu oraz innych ludobójczych czynów Niemców na terenach okupowanych i w samej Rzeszy – wobec więźniów obozów koncentracyjnych, radzieckich jeńców wojennych i robotników przymusowych. Autor z sympatią odniósł się też do „sprawy polskiej podczas II wojny światowej”, choć antysemityzm nam jednak wytknął. Podczas tej ciekawej lektury cały czas odnosiłem jedno przygnębiające wrażenie. Jakżeż ci Niemcy byli podatni na propagandę! Dosłownie wszyscy, także wykształceni i niebędący nazistami, wierzyli, że napaść na Polskę w 1939 r. to był uzasadniony kontratak, że to światowe żydostwo jest odpowiedzialne za wywołanie i eskalację wojny (bo przecież Niemcy cały czas pragnęły pokoju), że alianckie bombardowania to zbrodniczy i nieuzasadniony terroryzm, że wyższość rasowa Niemców w ogóle nie podlega dyskusji, itp., itd. Takie przekonanie utrzymywało się jeszcze długo po wojnie, tylko częściowo ograniczyła je polityka reedukacji i denazyfikacji.

Autor dowiódł również, że niemiecka opinia publiczna czasu wojny nie mogła nie wiedzieć o dokonującej się, i w końcu dokonanej, zbrodni ludobójstwa na ludności żydowskiej. Informacje o tym docierały bowiem z trzech głównych źródeł: niemieckich sprawców i świadków, zagranicznych, niemieckojęzycznych rozgłośni radiowych oraz … enuncjacji samej propagandy goebbelsowskiej, w sposób zawoalowany ale czytelny dającej do zrozumienia, że w Europie doszło do ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Celem tak wyrażanej propagandy było uświadomienie wszystkim Niemcom, że sprawy zaszły już daleko, są nieodwracalne, i że w razie przegrania wojny czeka ich straszna zemsta ze strony owego światowego żydostwa, którego pachołkami są przywódcy państw koalicji antyhitlerowskiej. Miało to motywować (i motywowało!) całe społeczeństwo niemieckie do maksymalnego wysiłku wojennego. Reasumując, przeciętny Niemiec uwierzył, że jego państwo padło ofiarą spisku światowego żydostwa, toczy więc wojnę sprawiedliwą, broni Niemcy i w ogóle Europę przed bolszewizmem i tymże światowym żydostwem. Wiara ta utrzymywała się niezachwianie w całym okresie wojny i była podstawą niemieckiego patriotyzmu. Porażające, nieprawdaż?