niedziela, 30 sierpnia 2020

„Klątwy, sekrety i skandale. Historia Polski przez dziurkę od klucza”. Autor: Sławomir Koper

 

Sławomir Koper „Klątwy, sekrety i skandale. Historia Polski przez dziurkę od klucza”

Wydawca Fronda PL Sp. z o.o., Warszawa 2019

Władcy Polski, członkowie ich rodzin, najbliżsi polityczni współpracownicy, osoby w swoich czasach sławne - to przecież na ogół normalni ludzie, mający i ludzkie zalety, i ludzkie przywary. A wśród przywar także te dotyczące bardzo intymnej sfery życia, czyli (najczęściej) skomplikowanych relacji damsko-męskich.

Autor, uznany popularyzator historii, postanowił (na podstawie źródeł wskazywanych w przypisach) zajrzeć pod kołdrę możnym i sławnym naszego kraju na przestrzeni wieków. Oto, co tam ujrzał:

-       powszechne sprzeniewierzanie się 6-temu przykazaniu Bożemu,

-       dostosowywanie życia prywatnego do wymogów wielkiej polityki (zawieranie i rozwiązywanie małżeństw w imię racji stanu),

-       rogi przyprawiane nawet wielkim, silnym i wydawałoby się, że wszechpotężnym władcom,

-       tragedie wynikające z zafascynowania erotycznego, choćby i przelotnego,

-       tragedie wynikające z silnego zaangażowania uczuciowego,

-       hermafrodytyzm.

Oprócz owej sfery „różowej” autor przypomniał nam także skandale innej natury – kryminalnej, politycznej, lustracyjnej. Wszystko to powoduje, że książkę czyta się z wielkim zainteresowaniem. Mamy okazję dostrzec ukryte strony życia osób znanych nam wcześniej z nauki historii, dziś będących patronami ulic bądź nawet uwiecznionych na banknotach.

I jakie nasuwają się nam refleksje? Ja osobiście podszedłem do tego w sposób bardzo relatywizujący. Cóż np. z tego, że Bolesław Chrobry nie był wzorem wierności małżeńskiej? Ale przecież stworzył nam silne królestwo europejskie. Takiemu to można absolutnie wszystkie grzechy obyczajowe wybaczyć. Takoż Kazimierzowi Wielkiemu (królestwo odbudował). Natomiast równie (a choćby i mniej) rozwiązły Stanisław August Poniatowski królestwo zaprzepaścił. Także i formalnie – osobiście podpisał się pod wszystkimi trzema traktatami rozbiorowymi. W tej sytuacji na jego podboje erotyczne należy spojrzeć tylko z wielkim politowaniem. Jak również na takowe podboje ostatniego ministra spraw wojskowych II Rzeczypospolitej, skompromitowanego we wrześniu 1939 r. Oni to tylko ch… potrafili wojować.

Któż by się natomiast odważył zaśmiać szyderczo ze zwycięzcy spod Grunwaldu, dowiadując się o permanentnej niewierności jego żony? W naszym kraju zapewne nikt!

Jeśli zaś chodzi o romans znanej piosenkarki z synem premiera z epoki PRL, to przecież jej piosenek do dziś słuchamy z ogromną przyjemnością, a pamięć o nim, jeśli w ogóle gdzieś się jeszcze zachowała, to dotyczy najczęściej jego kabotyńskich wygłupów.

„Po owocach ich poznacie” – stoi zapisane w Piśmie Świętym.

Reasumując proponuję, aby czytając o tytułowych „sekretach i skandalach” mieć na względzie całokształt historycznego, życiowego dorobku postaci, których one dotyczą.

Ale, ale… W tytule książki mamy również „klątwy”. Już wyjaśniam. Chodzi tu o klątwy rzucone przez szlachciankę uznaną za czarownicę, na procesie poddaną ciężkim torturom, a następnie ściętą i pośmiertnie spaloną na stosie (Szczecin, 1620). Przyznacie Państwo, iż w takiej sytuacji jej klątwy nie mogły się nie spełnić.

No i na zakończenie drobna errata.

W środku strony 56 wyrazy „rodzoną wnuczką” proszę zastąpić wyrazami „rodzoną córką”, tj. zgodnie z tekstem z akapitu powyżej na tejże stronie 56.

Na stronie 140 w wierszu 4 od dołu rok 1912 proszę zastąpić rokiem 1812.

Na stronie 177, mniej więcej w środku strony, opuszczony został jeden wyraz w zdaniu: Pruderyjnych badaczy bulwersowało nazywanie kochanki „dziurką – desdurką (…)”. Chodziło tu zapewne o nazywanie tak waginy kochanki, a nie jej samej. Pominięcie tego słowa nastąpiło zapewne przypadkowo, nie z delikatności. Autor cytuje bowiem również określenia męskich narządów Fryderyka, dosadne i o wiele mniej subtelne, już nie tak „muzyczne”. Swego czasu miałem okazję poznać treść owego rzekomego (?) listu Fryderyka Chopina do Delfiny Potockiej.

 

czwartek, 20 sierpnia 2020

„Skandaliści w koronach. Łotry, rozpustnicy i głupcy na polskim tronie”. Autor: Andrzej Zieliński

 

Andrzej Zieliński „Skandaliści w koronach. Łotry, rozpustnicy i głupcy na polskim tronie”

Wydawca Prószyński Media Sp. z o.o., Warszawa 2013

Autor zapoznaje nas z przemilczanymi fragmentami historii Polski, z różnych względów uznawanymi za dostępne tylko „dla zaawansowanych” (czyli od szczebla studentów historii lub nauk politycznych). Są to bowiem dzieje nijak nie pasujące do dydaktycznej tezy naszej historiografii, jakoby wszystko co złe i niemoralne, to znajdowało się poza granicami, aż niestety w XVIII w. je przekroczyło i dobrą a niewinną Polskę unicestwiło (rozbiory).

Prawdę mówiąc, ja nie mam nic przeciwko takiej właśnie wiodącej „dydaktycznej tezie”, wybielającej naszych władców i minimalizującej lub relatywizującej ich błędy i przewinienia. Niechaj sobie ona nadal dominuje na poziomie szkoły podstawowej i średniej. Nie ma potrzeby czynić mętliku w głowach osób niemających tzw. zacięcia humanistycznego, które i tak po maturze będą się stykać z historią tylko sporadycznie, głównie przy okazji oglądania filmów historycznych.

Natomiast do pasjonatów wiedzy pełnej i prawdziwej trafią zawsze popularyzatorzy takiej wiedzy. Wielu z nich mam honor awizować na tym blogu, polecając Państwu lekturę ich książek. Dziś zachęcam do przeczytania kilkunastu esejów historycznych autorstwa p. Andrzeja Zielińskiego, odkrywającego (ze wstydliwego przemilczenia) m.in. następujące tematy.

§  Prawie wszyscy królowie i książęta z dynastii Piastów, od Bolesława Chrobrego poczynając, a na Kazimierzu Wielkim kończąc, prowadzili się bardzo niemoralnie, za nic mając 6-te przykazanie Boże. Na bakier bywali także z innymi normami Dekalogu. Mordowali się i oślepiali w ramach jednej rodziny (eliminując w ten sposób rywali do tronu), z premedytacją też łamali uroczyste przysięgi.

§  Chrześcijańska historiografia wykreśliła z pocztu naszych władców Bolesława II, koronowanego króla Polski, pierworodnego syna Mieszka II. Tenże bowiem Bolesław II, panując w latach 1034-1038, stanął na czele rebelii neopogańskiej, dążącej do wyrugowania z Polski chrześcijaństwa.

§  Tzw. testament Bolesława Krzywoustego (r. 1138) nie był bynajmniej wymysłem tego księcia, lecz został mu narzucony (być może wręcz podyktowany) przez niemieckiego cesarza Lotara III, działającego w porozumieniu z papieżem Innocentym II. Autor mocno wątpi (słusznie), aby Bolesław Krzywousty – mając w pamięci własny spór bratobójczy – mógł wygenerować dokument tak potencjalnie konfliktogenny.

§  Jest dość wątpliwe, aby król Władysław Jagiełło był naturalnym ojcem wszystkich swoich synów (później po nim panujących). Przy okazji szczegółowego omawiania królewskiego życia prywatnego autor rozprawia się też z mitem, jakoby Jagiełło porzucił pogaństwo dopiero przed ślubem z Jadwigą. Jagiełło był już wtedy chrześcijaninem, tyle że ochrzczonym w obrządku prawosławnym. Jego przedmałżeński chrzest katolicki był więc drugim chrztem chrześcijańskim.

§  Zmorą kilku polskich królów był … syfilis. Autor ich wszystkich zarażonych ową chorobą wymienia, wskazując okoliczności, w których mogło dojść do zakażenia (lub wręcz kobiety będące tego sprawczyniami). „Wstydliwa” choroba pustoszyła organizm także możnych tego świata, przedwcześnie ich uśmiercała, a przez to pośrednio wpływała na bieg historii. Gwoli zadumy: proponuję odszukać w katalogu tej czytelni i przeczytać „Ostatnią tajemnicę marszałka Piłsudskiego” Marka Kamińskiego (jeśli nie całą książkę, to chociaż jej opis na tym blogu).

§  W 1697 r. wybranym królem elekcyjnym Polski został francuski książę Franciszek Ludwik Burbon-Conti, co jednak w tym przypadku nie oznaczało objęcia przezeń tronu. Do koronacji Francuza nie dopuścił przegrany kandydat i jego polscy zwolennicy. Elektor saski Fryderyk August Wettin, późniejszy król August II, okazał się tu szybszy i sprawniejszy organizacyjnie. Książę de Conti przypłynął do Gdańska, pod który zaczęły już podchodzić zbrojne oddziały zwolenników Sasa. Książę nie podjął z nimi walki (choć mógł, mając w Gdańsku swoich stronników) i odpłynął z powrotem do Francji. Autor z przekąsem nazywa go pierwszym Francuzem, który nie chciał umierać za Gdańsk. Następni tacy pojawią się dopiero w 1939 r.

§  Zarówno królowie z dynastii saskiej, August II i August III, jak i ich polski rywal Stanisław Leszczyński, za cenę otrzymania i utrzymania korony Polski byli gotowi frymarczyć ziemiami Rzeczypospolitej, konkretne propozycje terytorialne składając przyszłym zaborcom.

§  Przekleństwem ustrojowym I Rzeczypospolitej było liberum veto. Autor przytacza porażającą statystykę zerwanych sejmów, wskazuje posłów to czyniących i określa motywy, jakimi się kierowali. Jednym z takich motywów było przekupstwo, a poselstwa mocarstw europejskich dysponowały wręcz cennikiem wynajęcia polskiego posła i zlecenia mu posłużenia się prawem liberum veto.

Szczegóły tych (i innych niewymienionych) ciemnych, brudnych wątków naszej historii poznacie Państwo z lektury, do której zachęcam. Oczywiście należy mieć na względzie również i jasne strony wizerunków omawianych postaci historycznych – czytając np. o Janie III Sobieskim, jego problemach zdrowotnych, niespecjalnie udanej polityce wewnętrznej i zagranicznej, proszę nie zapominać, iż był to również (a może przede wszystkim) znakomity wódz, dzięki któremu Wiedeń uniknął losu Konstantynopola.

No i na zakończenie, jak czasem to czynię, jeszcze drobna errata:

- na str. 24, w środku tej strony, rok 1794 proszę poprawić na rok 1795,

- na str. 26, w 2-gim wierszu od góry, rok 1920 proszę poprawić na rok 1921.

 

wtorek, 11 sierpnia 2020

„Zwrotnice dziejów. Alternatywne historie Polski”. Autorzy: Andrzej Chwalba oraz Wojciech Harpula

 

Andrzej Chwalba oraz Wojciech Harpula „Zwrotnice dziejów. Alternatywne historie Polski” 

Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o., Kraków 2019

Profesor Andrzej Chwalba i redaktor Wojciech Harpula prowadzą bardzo interesującą dyskusję o alternatywnych wersjach historii Polski, wybierając za punkty wyjścia wydarzenia przełomowe z naszych rzeczywistych dziejów. Profesor dowodzi, iż inny bieg historii mógł być zupełnie realny, a już na pewno z dużym prawdopodobieństwem mógł zostać inaczej zapoczątkowany. Przyniosłoby to naszemu krajowi wymierne korzyści. Panowie rozprawiają bowiem o tych zdarzeniach, których następstwa okazały się dla Polski negatywne. Owe przełomowe, rzeczywiste fakty historyczne określili mianem zwrotnic dziejów.

Aby zachęcić do rozważań o alternatywnych lecz prawdopodobnych wersjach historii Polski, pozwolę sobie napisać, iż chyba też każdy z Państwa miał w swoim życiorysie jakąś „zwrotnicę”. Kilkakrotnie w życiu podejmujemy bowiem ważne i na ogół nieodwracalne decyzje – np. wybór kierunku studiów, pierwszej pracy, współmałżonka. I potem już jesteśmy tacy, jacy jesteśmy. Gdybyśmy natomiast wybrali inaczej, bylibyśmy ci sami, ale przecież nie tacy sami. Czy dużo brakowało, abyśmy kiedyś zadecydowali inaczej? Niech każdy sam sobie na to pytanie odpowie. A jeśli dojdzie do wniosku, że niedużo, to niech dalej podywaguje, jak by jego (jej) życie dziś wyglądało, gdyby w przeszłości wybrał(a) inny kierunek studiów, inny zawód, inną żonę (innego męża). I to właśnie będzie jego (jej) historia alternatywna! 

W historii alternatywnej można konstruować kolejne „piętra”, których prawdopodobieństwo jednak maleje wraz z nabywaniem wysokości owych „pięter”. O ile bowiem możliwość hipotetycznego zdarzenia wskazanego jako „pierwsze piętro” była bliska pewności, to już jego bezpośrednich skutków („drugie piętro”) – niekoniecznie. A dopisywanie kolejnych, chronologicznych następstw (tworzenie „trzeciego i wyższych pięter”) będzie tylko historycznym wróżbiarstwem – z ważnym zastrzeżeniem, iż takie wróżby też się mogły spełnić.

Wybranymi przez autorów momentami z dziejów Polski, w których można było (i należało) inaczej ustawić zwrotnicę, aby nasz historyczny pociąg obrał kurs korzystniejszy, były:

1)     podjęcie przez Bolesława Krzywoustego decyzji o sposobie zarządzania królestwem po jego śmierci (tzw. testament Krzywoustego),

2)     wybór litewskiego Jagiełły zamiast mazowieckiego Ziemowita na króla Polski,

3)     poprzestanie przez Zygmunta Starego na hołdzie pruskim, a nie dobicie i inkorporacja zeświecczonych Prus Zakonnych,

4)     niewykonanie przez Zygmunta Augusta uchwały sejmu ws. utworzenia polskiego Kościoła narodowego,

5)     okoliczność, która uniemożliwiła kanclerzowi Janowi Zamoyskiemu ubieganie się o koronę królewską Rzeczypospolitej,

6)     nieobjęcie, mimo wygranych elekcji, rządów w Rzeczypospolitej przez przedstawicieli dynastii Habsburgów,

7)     uchwalenie Konstytucji 3 Maja.

Panowie każdorazowo naświetlają sytuacje, w których dochodziło do ww. epokowych wydarzeń. Starają się przedstawić motywy, jakimi kierowali się zwrotniczowie naszej historii. Ale również dowodzą (zwłaszcza Pan Profesor), że podjęcie innych rozwiązań też było w ówczesnych uwarunkowaniach realne, i że negatywne następstwa można było przewidzieć. Dyskutanci nie zawsze są we wszystkim zgodni. Jakkolwiek Pan Redaktor uznaje oczywisty prymat wiedzy Pana Profesora, często zadaje mu pytania, to jednak sam też dobrze zna historię i niekiedy nawet miewa inne zdanie niż rozmówca.

Reasumując, bardzo tę książkę polecam. Jej lektura pozwala nie tylko na przypomnienie, uszczegółowienie najważniejszych wydarzeń z naszych dziejów, lecz – przede wszystkim – na ich przeanalizowanie pod kątem następstw: tych rzeczywistych i tych tylko hipotetycznych ale prawdopodobnych.