Peter Hitchens
„Po co nam była ta wojna! Jak Wielka Brytania zdradziła Polskę i straciła
imperium”
Wydawnictwo
Bellona, Warszawa 2019
Na
wstępie konieczne ostrzeżenie – tytuł książki, a konkretnie jego drugie
zdanie, to chwyt marketingowy polskiego wydawcy. Tytuł oryginału angielskiego brzmi bowiem: „ The Phoney Victory. The
World War II Illusion”. O Polsce i jej zdradzeniu najwięcej przeczytamy
w krótkim, kilkustronicowym interesującym wstępie do wydania polskiego,
zatytułowanym „Jak Wielka Brytania zgubiła Polskę”, napisanym przez Piotra
Zychowicza.
Esej
historyczny Petera Hitchensa jest wkładem autora w dyskusję angielskich publicystów
o przyczynach, przebiegu i następstwach II wojny światowej. Mister
Peter Hitchens, podobnie jak u nas Pan Piotr Zychowicz, odważnie odbiega
od utrwalonych tez historiografii mainstreamowej. W książce przedstawia poniżej
wymienione własne poglądy, skutecznie starając się dowieść ich słuszności.
§ Wielka Brytania
tylko formalnie przystąpiła do wojny w obronie Polski. Wojnę z Niemcami
zaplanowała już bowiem wcześniej, a Polska miała być tylko wybuchu tej
wojny katalizatorem. W istocie chodziło też o wystawienie Polski jako
pierwszej na sztych uderzenia niemieckiego, no i oczywiście o zapobieżenie
ew. porozumieniu polsko-niemieckiemu (możliwemu jeszcze w I kwartale
1939 r.).
§ Niesłuszne są
oskarżenia brytyjskiej Labour Party pod adresem konserwatystów, jakoby ci
drudzy, wyznając pacyfizm i realizując politykę appeasementu, nie
przygotowali kraju do wojny. W rzeczywistości to bowiem labourzyści,
jakkolwiek werbalnie potępiając faszyzm i Hitlera, na forum parlamentu
długo sprzeciwiali się zwiększaniu wydatków na obronę oraz wprowadzeniu
obowiązku powszechnej służby wojskowej.
§ Po klęsce
Francji w 1940 r. Stany Zjednoczone obawiały się wycofania się
Wielkiej Brytanii z wojny i rozpoczęły jej wspomaganie. Tym niemniej
nie można mówić o równym partnerstwie obydwu państw. USA egoistycznie realizowały
– kosztem uzależnienia Wielkiej Brytanii – politykę własnych interesów.
§ Obawy
Brytyjczyków przed niemiecką inwazją w 1940 r. były bezpodstawne. Hitler
planował ją tylko propagandowo, w istocie natomiast nie podjął przygotowań
logistycznych w zakresie do tego niezbędnym.
§ Nieznany jest
hipotetyczny przebieg II wojny światowej, gdyby 11 grudnia 1941 r.
Niemcy nie wypowiedziały wojny Stanom Zjednoczonym. Ameryka została cztery dni
wcześniej zaatakowana przez Japonię i niewykluczone, że w tej
sytuacji w ogóle nie doszłoby do militarnego zaangażowania sił
amerykańskich w Europie. Udział USA w wojnie europejskiej być może nadal
ograniczałby się do wspierania materiałowego Wielkiej Brytanii i ZSRR.
§ W wojnie na
morzu i w wojnie w powietrzu Brytyjczycy popełniali rażące
błędy, skrzętnie tuszowane przez politycznych i wojskowych decydentów, a później
przemilczane przez historyków. Tymczasem owe błędy skutkowały niepotrzebną
śmiercią wielu dzielnych marynarzy i lotników.
§ Bombardowania
tzw. strefowe niemieckich miast były nie tylko niehumanitarne, lecz też nie
przyniosły oczekiwanych skutków militarnych. Powodowały zarazem niepotrzebne
straty w brytyjskim sprzęcie i ludziach (zestrzelone samoloty, zabici
lotnicy). Autor obszernie opiera się na uprzednio
tu omówionej pracy Richarda Overy’ego pt. „Bombowce nad Europą 1939 –
1945”.
§ Powojenne
wysiedlenia Niemców z terenów przyznanych Polsce, Czechosłowacji i ZSRR
były prowadzone w sposób powodujący cierpienie i śmierć setek tysięcy
osób wypędzonych z ich rodzinnych domostw.
§ Wielka Brytania
tylko formalnie wyszła zwycięsko z II wojny światowej. W jej
wyniku podupadła bowiem ekonomicznie, utraciła imperium, uzależniła się
politycznie, gospodarczo i militarnie od Stanów Zjednoczonych. Z przedwojennego
grona mocarstw spadła do powojennej drugiej ligi.
Reasumując,
autor dostrzega i akcentuje cynizm politycznych decydentów (brytyjskich i amerykańskich),
hipokrytycznie posługujących się humanistyczną frazeologią
szlachetno-wolnościową. Nie oszczędza samego Winstona Churchilla, którego
najwyraźniej nie darzy sympatią. W obawie przed posądzeniem o relatywizację
zbrodni niemieckich kilkakrotnie podkreśla ich ogrom, w sposób wprawdzie dość
ogólny, ale przekonywujący. Stanowczo jednak uważa, iż owe zbrodnie nie powinny
były stanowić uzasadnienia alianckiego odwetu wg zasady odpłacania pięknym
za nadobne.
Cóż,
Mr. Peter Hitchens nie jest obywatelem państwa, którego mieszkańcy
doświadczyli na sobie olbrzymich nazistowskich okrucieństw. I chyba tylko
dlatego tak łatwo przychodzi mu publicznie „humanizować”.
PS
Na
str. 255, w wierszu 3 od dołu, rok 1942 proszę poprawić na
rok 1941. Autor pisze tam bowiem o nieudanym, grudniowym ataku
Wehrmachtu na Moskwę.