poniedziałek, 29 stycznia 2024

„Spalona ziemia”. Autor: Paul Carell

 

Paul Carell „Spalona ziemia”

Bellona Spółka Akcyjna, Warszawa 2012

Wydawca nie pofatygował się dokonać choćby skrótowej prezentacji sylwetki autora, bardzo przecież interesującej. Tak o nim zwięźle informuje Wikipedia (przy okazji wymieniając inne jego publikacje przetłumaczone na język polski):

   https://pl.wikipedia.org/wiki/Paul_Carell

Polecana dziś Państwu książka, podobnie jak omówiona tu poprzednio autorstwa Jonathana Dimbleby’ego, dotyczy tylko wybranego okresu II wojny światowej na froncie wschodnim. Jest to klasyczna „literatura pola walki” z wplecionymi komentarzami historycznymi. Tekst wzbogacają liczne mapki poglądowe, dzięki którym treść staje się zrozumiała także dla laika w dziedzinie strategii i taktyki wojskowej. Dotyczy działań na całej rozciągłości frontu wschodniego. Odnosi się jednak tylko do czasokresu następującego po klęsce Wehrmachtu pod Stalingradem (styczeń/luty 1943) i trwającego do jego jeszcze większej katastrofy militarnej na Białorusi (czerwiec, lipiec 1944). Ówczesne działania wojenne autor zaczyna omawiać niechronologicznie, pierwsza część książki to bowiem przedstawienie batalii pod Kurskiem (czerwiec, lipiec 1943), a dopiero następnie otrzymujemy opisy walk wg ich kolejności na - przesuwającym się wciąż nieubłaganie na zachód - froncie wschodnim. Militarna specyfika opisów powoduje, że książkę czyta się nieco wolniej, ale (jak powyżej nadmieniłem) dzięki wstawkom graficznym jej treść staje się zrozumiała dla każdego. Poniżej wskazuję (nieco wyrywkowo) najciekawsze, moim zdaniem, wybrane partie książki.

·       Nieudana radziecka operacja otoczenia i zniszczenia sił niemieckich wycofywanych z Kaukazu (I, II 1943). Uniknięcie przez Wehrmacht porażki na skalę większą niż następująca w tym samym czasie jego klęska pod Stalingradem.

·       Bardzo szczegółowo opisana bitwa pancerna pod Kurskiem (VI, VII 1943), o której dość ogólną wiedzę czytelnicy zapewne posiadają, ale jak ona „w detalach” przebiegała, to dopiero autor wytłumaczył.

·       Zażarte boje pod Leningradem, przełamanie niemieckiej blokady miasta przez Armię Czerwoną w styczniu 1943 r. – oblężenie jeszcze wtedy trwało (aż do stycznia następnego roku), ale siłom radzieckim udało się już stworzyć wąską drogę lądową, którą kierowano zaopatrzenie do walczącego i głodującego miasta.

·       Klęska Wehrmachtu na Białorusi (VI, VII 1944), co autor porównuje ze starożytną porażką Rzymian pod Kannami.

·       Ulubionym bohaterem autora jest feldmarszałek Erich von Manstein, któremu Hitler tylko przeszkadzał w dowodzeniu. Tym niemniej zdołał zapobiec szeregu porażkom, przekonując Führera do zmiany decyzji, czasem też sabotując jego rozkazy.

·       Bardzo kontrowersyjny jest rozdział pt. „Zdrada w kwaterze głównej Führera” (str. 85-104). Autor zauważa (skądinąd słusznie), że bardzo dużo najtajniejszych niemieckich planów wojennych było szybko przekazywanych Stalinowi, co tłumaczy istnieniem zdrajcy - agenta o pseudonimie Werter w najbliższym otoczeniu Hitlera. Szpieg ten jakoby pracował dla wywiadu szwajcarskiego, w którym z kolei uplasowany był podwójny agent radziecki. Wg mnie autor po prostu był niedoinformowany. Może jakiś Werter faktycznie istniał i współdziałał (nieświadomie) z wywiadem radzieckim. Ale rzeczywiste wytłumaczenie wydaje się być inne. Książka została napisana w 1966 r. Wówczas jeszcze nie ujawniono działalności podczas wojny angielskiego ośrodka Bletchley Park, w którym genialny Alan Turing rozprawił się z systemem niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma (korzystając z wcześniejszego w to wkładu polskich specjalistów od dekryptażu). Niektóre z rozpoznanych tam niemieckich zamierzeń militarnych Churchill przekazywał Stalinowi. Oprócz tego do informacji z Bletchley Park miał stały dostęp jeden z radzieckich agentów ze słynnej „Piątki z Cambridge”, zdemaskowanej dopiero po wojnie.

Reasumując, książkę Paula Carella uważam za mogącą zaciekawić wszystkich zainteresowanych historią II wojny światowej, a jej frontem wschodnim w szczególności. Jednakże poza opisy walk i komentarze ogólnohistoryczne autor nie wychodzi. O dokonywanym tam hitlerowskim ludobójstwie nic nie przeczytamy. O okrucieństwie żołnierzy (obu stron) autor tylko co nieco napomyka. Za to uwypukla ich indywidualne, bohaterskie czyny, radzieckich żołnierzy przy tym nie pomijając. Wszyscy ci wspomniani frontowcy to postacie autentyczne, historyczne. Poloniców w książce nie ma – poza jedną, dość sympatyczną dla nas wzmianką na str. 455, iż swój (cyt.) „przystępny, niemal szarmancki” charakter marszałek Konstanty Rokossowski zawdzięczał (cyt.) „częściowo polskiemu pochodzeniu”. Zaraz dalej czytamy także (cyt.): „Pod wieloma względami Rokossowski przypomina Mansteina” (nb. również mającego polskie korzenie, choć tego autor już explicite nie pisze). Książkę wzbogacają liczne fotografie z frontu wschodniego.

PS. A tak o ulubieńcu autora, w tym o jego częściowo polskim pochodzeniu, informuje Wikipedia:

   https://pl.wikipedia.org/wiki/Erich_von_Manstein

 

piątek, 19 stycznia 2024

„Barbarossa. Jak Hitler przegrał wojnę”. Autor: Jonathan Dimbleby

 

Jonathan Dimbleby „Barbarossa. Jak Hitler przegrał wojnę”

Wydawnictwo Znak HORYZONT, Kraków 2023

Książka bardzo mi się spodobała (co uzasadniam dalej), ale na wstępie chciałbym uprzedzić każdego, kto po nią sięgnie, aby nie zasugerował się tytułem i nie pomyślał, że dotyczy całości wojny na froncie wschodnim w latach 1941-1945. Przyznaję, iż osobiście wpadłem w taką właśnie „pułapkę” zamawiając ją w księgarni internetowej. Jeśli bowiem chodzi o przebieg działań militarnych, to autor opisał je (niezwykle barwnie i szczegółowo) jedynie w odniesieniu do okresu od 22 czerwca 1941 r. (początek operacji Barbarossa) do grudnia tamtego roku, gdy radziecka kontrofensywa pod Moskwą odepchnęła niemieckie Ostheer sto kilkadziesiąt kilometrów na zachód. Czyli przeczytamy tylko o pierwszym półroczu przebiegu niemiecko-radzieckiej wojny na wyniszczenie. Za to niezwykle dokładnie, z licznym przywołaniem relacji i wrażeń jej uczestników – zarówno wysokich dowódców, jak też zwykłych żołnierzy (z obu stron frontu). Kolejne wojenne lata 1942-1945 autor już tylko bardzo zwięźle przedstawił w Epilogu (str. 600-623). Ale nie wyłącznie o działaniach stricte militarnych jest ta książka. Brytyjski publicysta historyczny szczegółowo i ciekawie zaprezentował również aspekty towarzyszące wybuchowi i pierwszym miesiącom wojny niemiecko-radzieckiej. Interesująco omówił następujące tematy:

§  ogólną sytuację geopolityczną w Europie w latach dwudziestych i trzydziestych ub. wieku,

§  aktywność dyplomacji brytyjskiej, radzieckiej i niemieckiej w miesiącach, tygodniach i dniach poprzedzających wybuch II wojny światowej (1.09.1939) oraz później – w okresie aż do napaści Niemiec na ZSRR (22.06.1941); autor m.in. opisuje wizytę Mołotowa w Berlinie w listopadzie 1940 r.,

§  przebieg II wojny światowej do dnia rozpoczęcia operacji Barbarossa, czyli w okresie od 1.09.1939 do 22.06.1941 roku,

§  stany sił zbrojnych Związku Radzieckiego i III Rzeszy w dn. 22.06.1941 r. oraz zachodzące w nich zmiany w następnych miesiącach, z uwzględnieniem również wpływu wojennej logistyki i trudnych warunków terenowo-klimatycznych na obszarze objętym działaniami militarnymi,

§  ścieranie się różnych koncepcji prowadzenia wojny na najwyższych szczeblach dowodzenia armiami III Rzeszy i ZSRR, destrukcyjne wpływy obydwu dyktatorów (Hitlera i Stalina) na planowanie i przebieg operacji militarnych,

§  niekonwencjonalny, morderczy tryb prowadzenia wojny na froncie wschodnim, narzucony przez Hitlera; także jego plany na przyszłość, odnoszące się do podbitych terenów i słowiańskiej ludności je zamieszkującej,

§  równoległe rozpoczęcie przez Niemcy Holokaustu – do końca 1941 r. na zajętych terenach Związku Radzieckiego Einsatzgruppen SS zdążyły już wymordować około miliona ludności żydowskiej (tubylczej i dowiezionej z innych obszarów),

§  nawiązanie sojuszu i rozpoczęcie współpracy w ramach Wielkiej Trójki (Roosevelt, Churchill, Stalin); zgłoszenie już w grudniu 1941 r. przez Stalina żądania uznania zachodnich granic ZSRR z dnia 22.06.1941 r., a więc z uwzględnieniem podbojów i inkorporacji dokonanych w latach 1939 i 1940.

O wszystkich powyższych zagadnieniach, jak też o samym przebiegu działań frontowych, czyta się z rosnącym zainteresowaniem. Niektóre kwestie, szczególnie te dotyczące kulisów dyplomacji brytyjskiej i amerykańskiej, mogły być dotąd nieznane nawet zawodowym historykom. Wątek polski został potraktowany w książce dość pobieżnie, zwłaszcza w odniesieniu do genezy wybuchu II wojny światowej. Także późniejsze, wyraźne przygotowania ofensywne Stalina, poprzedzające napaść III Rzeszy na ZSRR, autor relatywizuje i marginalizuje, pozostając i pod tym względem w zgodności z oficjalnym nurtem historiografii brytyjskiej. Reasumując, książkę polecam wszystkim zainteresowanym przebiegiem II wojny światowej na froncie wschodnim, ze szczególnym uwzględnieniem pierwszych, wielkich niemieckich zwycięstw, aż do zdecydowanej porażki Wehrmachtu pod Moskwą w grudniu 1941 r. Zredagowana została w sposób utrzymujący uwagę czytelnika. Zbędnego natłoku informacji o kierunkach i efektach działań wyspecyfikowanych jednostek wojskowych, co często dostrzegamy w innych publikacjach poświęconych kampaniom militarnym, proszę się nie obawiać. Książkę wzbogacają liczne, na ogół dobrej jakości fotografie. Przedstawiają dramatis personae opisanych wydarzeń historycznych oraz wybrane obrazy skutków wojny, w tym zniszczeń i zbrodni.

PS. Uwaga pod adresem wydawcy: w posiadanym egzemplarzu książki stwierdziłem wyraźnie szwankującą numerację przypisów końcowych na str. 628-669 (dotyczy wszystkich rozdziałów). Tak to jest, gdy zaniedba się sprawdzenia ludzkim okiem prawidłowości zadziałania aplikacji elektronicznej.

wtorek, 9 stycznia 2024

„Europa walczy 1939-1945. Nie takie proste zwycięstwo”. Autor: Norman Davies

 

Gdyby nie to, że proponowane tu Państwu książki przeczytałem i opisałem już nieco wcześniej, a następnie te teksty tylko szybko kopiuję z pamięci komputera, zapewne teraz zamilkłbym na blogu na pewien czas. Na bieżącą lekturę i jej omawianie nie miałbym bowiem ani czasu, ani nastroju. Parę dni temu umarła moja matka, przeżyła 98 lat plus 4 miesiące i 4 dni. Spadł na mnie obecnie, niezależnie od emocji związanych z jej śmiercią, czasochłonny i pracochłonny obowiązek załatwiania wszystkich spraw dotyczących pogrzebu oraz stwierdzenia nabycia i zabezpieczenia spadku. O skali uciążliwości tego może świadczyć okoliczność, iż nie mieszkaliśmy z matką w jednym mieście – będę musiał wielokrotnie pokonywać dziennie odległość 100 km tam i z powrotem.

Dziś o książce, której autora przedstawiać nie trzeba i której tytuł nie wymaga objaśnienia.

Norman Davies „Europa walczy 1939-1945. Nie takie proste zwycięstwo”

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2008

Wyspecjalizowany w polskiej tematyce brytyjski historyk tym razem stworzył interesujące, obszerne dzieło o całokształcie II wojny światowej, z pominięciem tylko walk z Japonią. Na książkę składa się szereg esejów historycznych, mających jeden wspólny mianownik: tytułową wojnę państw europejskich (z udziałem też USA). Opracowanie można określić jako vademecum historii II wojny światowej. Eseje pogrupowane są w sześciu rozdziałach książki, z których każdy dotyczy innego aspektu wojny. W rozdziale 1 pt. „Interpretacja” autor zwięźle analizuje geografię stref działań zbrojnych, podaje podstawowe dane statystyczne dot. liczby żołnierzy oraz ekonomiki i technologii wojennej w państwach zaangażowanych. Charakteryzuje też ich ustroje polityczno-ideologiczne. Rozdział 2 pt. „Wojenne rzemiosło” to dość skrótowe (tylko na ok. 70 stronach) przedstawienie wszystkich teatrów wojny, łącznie z przebiegiem i rezultatami walk. Rozdział 3 pt. „Polityka” poświęcony został dyplomacji, sytuacji wewnętrznej, propagandzie, zamierzeniom przywódców walczących państw europejskich oraz Stanów Zjednoczonych. Rozdziały: czwarty pt. „Żołnierze” oraz piąty pt. „Ludność cywilna” przedstawiają wpływ wojny na losy uwikłanych w nią ludzi – w interdyscyplinarnym ujęciu: socjologicznym, psychologicznym, ekonomicznym i tym najbardziej tragicznym w skutkach, czyli demograficznym. Niewątpliwie są to najlepsze (moim zdaniem) partie tej książki. Ostatni rozdział 6 pt. „Portrety” to - zgodnie z jego podtytułem – obraz drugiej wojny światowej w sztuce, literaturze i historii. Treść wszystkich esejów wchodzących w skład ww. rozdziałów jest łatwa w odbiorze czytelniczym, od lektury niektórych z nich trudno się oderwać. Dostrzega się, iż zostały napisane z zaangażowaniem emocjonalnym autora. Po książkę mogą sięgnąć również osoby stawiające dopiero pierwsze kroki w znajomości wszystkich aspektów historii II wojny światowej. Po uważnej lekturze od razu wejdą na znacznie wyższy stopień tej wiedzy. Polecam więc książkę prof. Normana Daviesa, umożliwiającą czytelnikowi wszechstronne spojrzenie na przyczyny, przebieg, towarzyszące okoliczności i następstwa II wojny światowej. Warto przy tym zwrócić uwagę na załączoną, ciekawą i obszerną dokumentację fotograficzną.

Profesor Norman Davies, w przeciwieństwie do wielu innych historyków, odbiegł od obowiązującego przez całe dziesięciolecia schematu: walki „Zła”, reprezentowanego przez państwa Osi (przede wszystkim przez III Rzeszę i jej apokaliptycznego Führera), z „Dobrem”, tj. państwami koalicji antyhitlerowskiej, w tym ze Związkiem Radzieckim rządzonym przez „dobrotliwego wujka Joe”. Autor rzetelnie przedstawił politykę wewnętrzną i zagraniczną stalinowskiego ZSRR, także tajny, wojenny sojusz z Niemcami hitlerowskimi w roku 1939. Dość szczegółowo opisał i porównał zbrodnicze dokonania Hitlera i Stalina, dowodząc prymatu tego drugiego (biorąc pod uwagę liczbę ofiar ludzkich). Gdy Stalin w 1939 r. był już wiodącym mistrzem w cechu zbrodniarzy ludobójczych, Hitler dopiero doń przystępował w roli ambitnego, zdolnego czeladnika. Poczynaniom ich obu autor poświęcił na kartach książki mniej więcej tyle samo miejsca. Przeczytamy zatem m.in. o Holokauście, jego geografii, rozmiarach i metodyce, ale także o systemie GUŁag. Słusznie odnosząc się bardzo krytycznie do radzieckiej ideologii oraz polityki wewnętrznej i zagranicznej, autor zarazem podkreśla wielki, wręcz decydujący wkład ZSRR w zwycięstwo nad III Rzeszą. Profesor stawia też tezę, iż zwycięstwo Niemiec nad ZSRR pociągnęłoby za sobą porażkę Wielkiej Brytanii. W takiej sytuacji Stany Zjednoczone nie miałyby skąd (nawet gdyby chciały) w 1945 r. wysłać samolotów nad III Rzeszę z bombami atomowymi na pokładzie. Autor nie przecenia też pomocy materiałowo-sprzętowej udzielanej ZSRR przez USA i Wielką Brytanię. Zauważa, iż zaczęła ona odgrywać większą rolę dopiero w 1943 r., gdy najgorszy okres wojny Związek Radziecki miał już za sobą. Tu prof. Norman Davies ma niewątpliwie rację. Nie uwzględnił jednakże wszystkich zewnętrznych okoliczności pierwszych dwóch lat wojny na froncie wschodnim. ZSRR nie wytrwałby do lata 1943 r. gdyby hitlerowskie Niemcy mogły skierować przeciwko niemu cały swój potencjał militarny. Były jednak również uwikłane w wojnę powietrzną nad własnym krajem i wojnę morską na Atlantyku, odczuwały ekonomiczne i demograficzne skutków alianckich bombardowań, na lądzie musiały walczyć też w Afryce i we Włoszech oraz utrzymywać poważne rezerwy strategiczne w okupowanej Francji i Norwegii (łącznie kilkadziesiąt dywizji). Także posiadanie administracji okupacyjnej w podbitych państwach środkowo- i południowoeuropejskich wymagało poważnego zabezpieczenia militarnego. Bez takiego rozproszenia własnych sił Niemcy byłyby zdolne najpóźniej już latem 1943 r. pokonać ZSRR. Zatem olbrzymi, niekwestionowany własny wkład Związku Radzieckiego w ostateczne zwycięstwo nad III Rzeszą można logicznie określić mianem tylko warunku koniecznego lecz niewystarczającego.

PS. W posiadanym egzemplarzu książki odkryłem parę drobnych nieścisłości. Na str. 220 czytamy o radzieckim OGPU, które przecież w latach poprzedzających wojnę już nie istniało (w 1934 r. zostało zastąpione przez NKWD). Na str. 350 istnieje błędna informacja, jakoby wzięty do niemieckiej niewoli i tam zmarły starszy syn Stalina, Jakow, był pilotem myśliwskim. W rzeczywistości pilotem był Wasilij, młodszy syn dyktatora, przyrodni brat Jakowa (oficera wojsk lądowych; zdaje się, że artylerii). Na str. 368 autor zaliczył Turcję do strefy państw zachowujących neutralność podczas II wojny światowej. Niezupełnie tak było. W lutym 1945 r. Turcja wypowiedziała wojnę III Rzeszy.