Teraz, dla
odmiany, nieco o współczesnej publicystyce historycznej.
Rafał A.
Ziemkiewicz „Jakie piękne samobójstwo. Narracje o wojnie, szaleństwie i
cynizmie”.
Wydawnictwo
„Fabryka Słów”, Lublin 2014.
Współczesny
esej historyczny ukazujący bezsens polityki polskiej w 1939 r., a także i
później, podczas nocy okupacyjnej. Przedstawiający również przyczyny owych
bezsensownych zachowań polskich elit w latach 1939-45. Trudno się z autorem nie
zgodzić, choć nie podzielam części jego refleksji i dygresji.
Ale
w zakresie tytułowym, podstawowym - chylę czoło i przyznaję mu rację. Książka
jest jakby powtórzeniem, innym (choć w ogólnych zarysach zgodnym) spojrzeniem
na tematykę przedstawioną przez Piotra
Zychowicza w „Pakcie Ribbentrop-Beck”
i „Obłędzie 44”.
Książkę
napisano z pasją, językiem nienaukowym, czyta ją się łatwo - pod warunkiem
posiadania przyzwoitego minimum wiedzy z historii Polski i powszechnej. Żeby
bowiem zrozumieć sugerowaną wersję alternatywną niektórych wydarzeń, trzeba
przede wszystkim znać ich faktyczny przebieg. Poza tym autor czyni sporo dygresji
i porównań historycznych, co również wymaga znajomości historii. A z tym
ostatnim to w naszym społeczeństwie kiepsko, oj kiepsko. Co o tym myślę, napisałem
„raz a dobrze” we wprowadzeniu do bloga (vide 1-szy mój wpis z sierpnia br.).
Niestety,
także Panu Rafałowi muszę wytknąć dwa drobne merytoryczne (faktograficzne) potknięcia,
jakie zauważyłem w tym ciekawym i poruszającym eseju historycznym.
Str.
101 u dołu,
cyt. „(...) propozycję sowieckiego komisarza Cziczerina, oferującego [w rokowaniach ryskich 1920/1921; przyp. K.R.]
fantastycznie korzystny przebieg granicy wschodniej, z Grodnem i Kamieńcem
Podolskim.”.
Autor
pomylił, zdaje się, Grodno z Mińskiem Białoruskim. Grodno przed wojną było
polskie i nawet dziś leży niedaleko za granicą Rzeczypospolitej.
Str.
184 i 259;
błędną treść uważny czytelnik sam sobie odnajdzie i poprawi. Polska przymusiła
Litwę do zawarcia stosunków dyplomatycznych w marcu 1938 r., natomiast zajęcie
czeskiej Pragi i litewskiej Kłajpedy przez Niemcy nastąpiło dopiero rok
później, w marcu 1939 r. Całkowicie błędny zatem jest wniosek autora, iż owe
dwie hitlerowskie aneksje Polska wykorzystała do nacisku na Litwę w celu
nawiązania stosunków dyplomatycznych.
Poza
tym - nie mam uwag. Choć nie podzielam też kilku refleksji i odniesień
(zawartych w książce) do współczesnej sytuacji w Polsce. Ale mniejsza o to. Książka
bardzo mi się spodobała.
Ja
bym ją jednak inaczej zatytułował. A mianowicie: „Upiłowali gałąź, na której siedzieli”. Tak bowiem widzę politykę
zagraniczną ekipy rządzącej Polską w 1939 r. Chyba podobnie jak autor, choć on
nazwał to „pięknym samobójstwem”. Ja pozwolę sobie być bardziej cyniczny. „Piękne”
samobójstwo popełniają tylko osoby znajdujące się w tragicznej sytuacji bez
wyjścia. Pozostali samobójcy są – w mniejszym lub większym stopniu – zwykłymi
głupcami.
PS
O powyższych drobnych
usterkach w książce poinformowałem (już 2 lata temu, zaraz po jej przeczytaniu)
p. Rafała Ziemkiewicza e-mailem. Mam nadzieję, iż spowodował ich usunięcie w ew.
późniejszym dodruku.