piątek, 30 maja 2025

„Kto sieje wiatr… Opowieść żołnierza Dywizji SS Totenkopf”. Autor: Herbert Brunnegger

 

Herbert Brunnegger „Kto sieje wiatr… Opowieść żołnierza Dywizji SS Totenkopf

Wydawca Bellona, Warszawa 2023

Jest to przede wszystkim tzw. literatura pola walki, oparta o zarys wojennej (oraz tużprzedwojennej i tużpowojennej) autobiografii Herberta Brunneggera (1923-2002). Autorowi nie dane było zaznać dobrego dzieciństwa. Aby wyrwać się z nie całkiem przyjaznego i nie całkiem rodzinnego domu, w wieku 15 lat na własną prośbę wstąpił do formacji wartowniczych SS-Totenkopfverbände, mimo iż dolną granicę wieku dla ochotników ustalono tam na lat 17. O dużych problemach osobistych autora świadczy m.in. fakt wcześniejszego posługiwania się przezeń nazwiskiem Mölzer, czyli panieńskim nazwiskiem matki. O tym, że formalnie jest Brunneggerem, dowiedział się dopiero w 1941 r. podczas walk na froncie wschodnim, gdy funkcjonariusze pionu kadr SS już dokładnie sprawdzili „aryjskość” jego oraz jego biologicznego ojca. Autorowi, mimo iż pisał wspomnienia w wieku dojrzałym, udało się (z pamięci i notatek) odwzorować poglądy, refleksje i reakcje bardzo młodego człowieka, którym był w rozpamiętywanych latach 1938-1945.

Po okresie pilnowania więźniów obozu koncentracyjnego w Niemczech, Brunnegger nieprzerwanie pełnił żołnierską służbę w kolejnych dywizjach Waffen-SS, dochodząc w nich do rangi odpowiadającej wojskowemu stopniowi starszego sierżanta (zob. tabela porównawcza stopni na str. 33 i 34). Walczył kolejno w Polsce, we Francji, w Związku Radzieckim (najdłużej), we Włoszech i w Niemczech (na froncie zachodnim). Poginęli tam wszyscy jego bliscy koledzy, z którymi rozpoczynał służbę, jak też ci, z którymi się później zaprzyjaźnił w okopach. Cały czas był żołnierzem pierwszej linii frontu – poza okresami reorganizacji dywizji i przeniesienia do służby logistycznej (powrócił z niej ochotniczo na front), czy leczenia szpitalnego. Powierzano mu funkcje łącznościowca, kierowcy-zaopatrzeniowca (pod nieprzyjacielskim ostrzałem dowoził amunicję), walczył też jako zwiadowca, oraz – sytuacyjnie, w miarę frontowej potrzeby – potrafił zadziałać jako dywersant. W ostatnich tygodniach wojny faktycznie pełnił funkcję oficerską, dowodząc kompanią. Żołnierskie szczęście nie opuściło go nawet w niewoli, z której w ostatniej chwili zdołał umknąć, żeby nie zostać powleczonym na Syberię. Groziło mu to, ponieważ Stalin wymógł na aliantach zachodnich, aby niemieckich jeńców mających za sobą również kampanię na froncie wschodnim wydawali ZSRR. Za to w miłości Brunnegger nie miał szczęścia za grosz. Dwie kolejne wojenne narzeczone, które młodzieńczo pokochał, a których fotografie i listy bardzo mu pomagały przetrwać ciężką, frontowo-okopową rzeczywistość, z czasem puściły go kantem. Pierwsza, gdy się nią zainteresował inny żołnierz, starszy stopniem, niebędący aż tak daleko na froncie. Druga, gdy w 1945 r. Herbert ukradkiem powrócił do niej zbiegłszy z niewoli, obawiała się już związać z podoficerem mających złą sławę Waffen-SS. Reasumując, książką na pewno nie rozczaruje się czytelnik lubiący poznawać ciężką prozę żołnierskiego życia:

Ø  kwaterowanie w koszarach, musztry i ćwiczenia w czasie pokoju,

Ø  później długotrwałe boje na pierwszej linii frontu, także w nieprzyjacielskim okrążeniu,

Ø  ekstremalne warunki pogodowe i terenowe podczas walk; w zależności od pory roku upał bądź wielki mróz, gęste lasy i nieprzejezdne drogi,

Ø  niedojadanie, uciążliwe choroby układu pokarmowego, smród, brud i wszy w okopach,

Ø  ginący bądź ciężko ranni towarzysze broni, obserwowane przy tym okrucieństwo przeciwnika,

Ø  duże kłopoty osobiste związane z traktowaniem przez wojskowego przełożonego,

Ø  leczenie odniesionych ran, rzadkie i krótkie urlopy, także rozterki miłosne nieodłączne przecież młodemu wiekowi.

Duży niedosyt natomiast powstaje gdy autor sięga po tło historyczne – jego wspomnienia są pełne przemilczeń i przekłamań. Waffen-SS to wg Brunneggera zwykła formacja wojskowa, w zasadzie taka jak Wehrmacht. Himmlera rzekomo nikt w niej nie lubił. Wojenne zbrodnie i przestępstwa owszem, zdarzały się, ale miały charakter tylko incydentalny, często wywołany okrucieństwem przeciwnika, a poza tym głównie popełniali je renegaci rosyjscy wcieleni do Waffen-SS. O działalności na wschodzie Einsatzgruppen, Holokauście, masowych mordach ludności cywilnej, ludobójczych obozach koncentracyjnych, autor nic nie wspomina! Za to bardzo nie podobała mu się wojenna propaganda radziecka wzywająca czerwonoarmistów do zemsty na Niemcach. Rzekomo nie rozumiał, za co mieli się mścić. Osobiście Brunnegger prezentuje się jako niezwykle honorowy żołnierzyk, upominający nawet swego przełożonego, spostrzegłszy jak ten popełnił zbrodnię. O kampanii w 1939 r. w Polsce wspomina tylko enigmatycznie (cyt. str. 89): Naszym zadaniem było jedynie oczyszczanie zaplecza po przejściu jednostek frontowych. W każdym dobrym opracowaniu historycznym odnoszącym się do wojny obronnej Polski w 1939 r. przeczytamy jak owo „oczyszczanie zaplecza” przez formacje SS wyglądało. Zob. np. „Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce” – autor Jochen Böhler (do opisu książki można dotrzeć poprzez katalog alfabetyczny autorski lub katalog tematyczny 1). W pierwszej połowie 1944 r. Brunnegger przebywał przez pewien czas w Warszawie, którą zapamiętał jako miasto wyjątkowo nieprzyjazne dla Niemców, gdzie strzelaniny uliczne, napady na żołnierzy Wehrmachtu były na porządku dziennym. Na szczęście polski wydawca znalazł sposób na tę „historyczną wstrzemięźliwość” autora. W tekście książki zamieścił objaśniające przypisy, których nie radzę pomijać. A przede wszystkim na str. 11-34 znajdujemy obszerną „Przedmowę do drugiego wydania polskiego” autorstwa dr. Łukasza Przybyło, przedstawiającą rys historyczny (organizację, sylwetki dowódców, szlak bojowy, zbrodnie wojenne) jednostek Waffen-SS, w tym również tych macierzystych Herberta Brunneggera. Na obwolucie oraz kilkunastu ostatnich kartach mamy liczne fotografie przedstawiające autora, jego kolegów, także inne postacie wspomniane w książce. Widzimy tam też urzędowe poświadczenie przebiegu służby wojskowej autora.