Dwa
dni temu upłynęło 80 lat od daty bezwarunkowej kapitulacji hitlerowskich
Niemiec. W poprzednim tu artykule polecałem książkę opisującą losy Polski
i Polaków podczas drugiej wojny światowej. Dziś proponuję lekturę również
okolicznościową i poniekąd analogiczną – traktującą o Trzeciej Rzeszy
i jej społeczeństwie w tamtych latach.
Richard J. Evans
„Wojna Trzeciej Rzeszy”
Wydawnictwo
Napoleon V, Oświęcim 2016
Jest
to ostatni tom trylogii o historii Trzeciej Rzeszy tego autora. Pierwsze
dwa (nie czytałem!) to „Nadejście Trzeciej Rzeszy” i „Trzecia Rzesza u władzy”.
Lektura książki nie musi być poprzedzona poznaniem tamtych dwóch wcześniejszych
tomów – oczywiście pod warunkiem, że czytelnik posiada wiedzę o genezie i funkcjonowaniu
hitleryzmu, oraz o oddziaływaniu przezeń na niemieckie społeczeństwo i gospodarkę
do czasu wybuchu II wojny światowej. Bowiem w trzecim, dziś omawianym
tomie brytyjski profesor opisuje państwo niemieckie i Niemców już w latach
wojny. Dokładnie przedstawia zbrodniczą politykę nazistów: zbrodnie wojenne
(zarówno te podczas działań zbrojnych, jak i późniejsze na jeńcach), przymusowe
wysiedlenia ludności polskiej z terenów przyłączonych do Rzeszy, ogrom,
„technologię” oraz strukturę terytorialną Holokaustu, terror wobec mieszkańców
podbitych państw, funkcjonowanie obozów koncentracyjnych i obozów śmierci,
morderczą pracę przymusową milionów robotników ściągniętych do Rzeszy z całej
okupowanej Europy. Autor ukazuje też reakcję na to przeciętnych Niemców,
przywołując ich zachowane spisane wspomnienia. Postawa większości tych ludzi
była aprobująca – od aktywnego, często ochotniczego współuczestnictwa
w zbrodniczej działalności, po bierne przekonanie, że trudno, dobrze to
nie wygląda, ale tak już widać musi być, w końcu nasz ukochany Führer
nie może się mylić i najlepiej wie jak zapewnić Trzeciej Rzeszy świetlaną
przyszłość. Tylko bardzo nieliczni Niemcy nie ulegali owemu ideologicznemu,
światopoglądowemu zaczadzeniu. Było ono tak silne, że nawet w ostatnich
miesiącach wojny oraz tuż po jej zakończeniu Niemcy nie uważali siebie za
winnych. W ślad za Hitlerem i jego tubą propagandową (Goebbelsem) uparcie
i z przekonaniem twierdzono, że za wybuch i z czasem
niekorzystny dla Trzeciej Rzeszy przebieg wojny było odpowiedzialne
„międzynarodowe żydostwo” i jego plutokratyczni (Wielka Brytania, USA) oraz
komunistyczni (ZSRR) poplecznicy. W niemieckie wojenne i ludobójcze
zbrodnie najpierw rzekomo w ogóle nie wierzono, a później –
w obliczu przedstawionych dowodów – wypierano się własnej wiedzy o nich.
Autor jednak skutecznie dowodzi, iż także szarzy, przeciętni Niemcy byli owych
potworności świadomi. Zbyt wielu ich rodaków (członków rodzin, przyjaciół,
znajomych etc.) było w zbrodnie bezpośrednio lub pośrednio zaangażowanych,
aby wiedza o nich nie przeniknęła do większości społeczeństwa. „Odważni”
posiadacze odpowiednich radioodbiorników mogli słuchać niemieckojęzycznych
audycji BBC, na bieżąco informujących słuchaczy o potwornych działaniach
niemieckiego okupanta. Poza tym reżim, chcąc zmobilizować społeczeństwo do jak
największego wysiłku wojennego, kilka razy dokonał tzw. kontrolowanego
przecieku informacji. Ludności musiano bowiem uświadomić, iż pewne sprawy (głównie
eksterminacja Żydów) zaszły już za daleko, są nieodwracalne, a więc trzeba
nadal prowadzić totalną wojnę, aby uniknąć strasznej zemsty przeciwników.
Przebieg
działań zbrojnych jest w książce przedstawiony dość wybiórczo. Autor
bardzo dokładnie opisuje bitwę i odwrót Wehrmachtu spod Moskwy (XII 1941,
I 1942) oraz jego klęskę pod Stalingradem (XII 1942, I 1943). Natomiast
pozostałe kampanie na wszystkich frontach w Europie i Afryce
zrelacjonowane są mniej lub bardziej pobieżnie. Autor analizuje też ówczesną politykę
wewnętrzną i zagraniczną Hitlera oraz jego kliki (partyjnej, SS i wojskowej),
zamierzenia realizowane i zaniechane. Przedstawia kulisy, przebieg i następstwa
zamachu stanu dnia 20 lipca 1944 r., zakończonego klapą. Osobne
partie książki dotyczą logistycznego wojennego wysiłku Trzeciej Rzeszy oraz przeżyć
niemieckiej ludności cywilnej. Czytamy w nich:
¾
o zmilitaryzowaniu
państwa i wdrożonej ekonomice wojennej, długo zapewniającej warunki
prowadzenia działań zbrojnych,
¾
o usiłowaniach
skonstruowania Wunderwaffe, mającej przechylić szalę zwycięstwa na stronę
Trzeciej Rzeszy; autor nadmienia (na str. 605 i 606) o istnieniu
niepotwierdzonej później informacji, jakoby zespołowi niemieckich fizyków udało
się przeprowadzić jesienią 1944 r. i zimą 1945 r. łącznie trzy
próbne detonacje taktycznej broni nuklearnej,
¾
o powszechnym
racjonowaniu większości towarów, w tym przede wszystkim żywności, której
racje, w miarę biegu lat wojny, były coraz to bardziej ograniczane,
¾
o przebiegu
i skutkach alianckich bombardowań Niemiec,
¾
o zimowym
exodusie ludności Prus Wschodnich,
¾
o masowych
zgwałceniach ok. 1,5 mln Niemek (niektórych wielokrotnie) przez
czerwonoarmistów,
¾
o powszechnym
poborze do wojska, czego końcowym akordem jesienią 1944 r. stał się Volksturm,
mobilizujący wszystkich jeszcze zdolnych do noszenia broni mężczyzn w wieku
od 16 do 60 lat.
Reżim
aż do ostatniej chwili trzymał w karbach niemieckie społeczeństwo – uznaniowo
stwierdzone tzw. sabotowanie wysiłku wojennego było natychmiast karane
śmiercią. Pod tym pojęciem rozumiano np. publicznie wyrażane wątpliwości co do kontynuowania
wojny, oraz uchylanie się od uczestnictwa w Volksturmie. Bezwarunkowa
kapitulacja Trzeciej Rzeszy pociągnęła za sobą falę samobójstw – od Hitlera ze
świeżo poślubioną żoną oraz małżeństwa Goebbelsów („przy okazji” mordujących
sześcioro własnych dzieci), aż po wielu dowódców wojskowych i funkcjonariuszy,
nieraz tylko średniego szczebla władzy. A nawet przeciętnych Niemców
niewidzących dla siebie warunków do życia po bezprzykładnej klęsce ich państwa
i śmierci uwielbianego Führera. Autor wszystkich „najważniejszych”
samobójców kolejno wymienia, wskazując pełnione przez nich funkcje w aparacie
władzy Trzeciej Rzeszy. Okres powojenny to z kolei procesy norymberskie i powszechnie
realizowana (z różnym skutkiem) denazyfikacja społeczeństwa niemieckiego.
O tym również profesor Richard J. Evans dość dokładnie pisze,
wymieniając osoby skazane i zasądzone im wyroki. Książkę (powstałą w 2003 r.)
kończy opisem podejścia społeczeństwa zjednoczonych Niemiec do własnej
historii, na ogół racjonalnego, uznającego i potępiającego okrutne
zbrodnie popełnione przez poprzednie pokolenia. Ale też niezapominającego o ich
martyrologii – ofiarach bombardowań, masowych wysiedleń i gwałtów.
PS.
Książkę, mimo dobrej znajomości jej tytułowego tematu, przeczytałem z dużym
zainteresowaniem. Polecam ją osobom pragnącym zgłębić historię II wojny
światowej przede wszystkim na odcinku niemieckiej polityki wewnętrznej i sytuacji
zaistniałej w samej Rzeszy oraz na okupowanych obszarach w tamtym
czasie, a z dyplomacją i walkami na frontach w nieco
dalszym tle. Na zakończenie muszę zwrócić uwagę na jeden bardzo istotny błąd
faktograficzny (w moim egzemplarzu książki na str. 651). 20 kwietnia
1945 r. był dniem 56-tych, a nie 66-tych (jak błędnie tam
stoi), urodzin Hitlera.