niedziela, 23 lipca 2017

„Szpieg. Czyli podstawy szpiegowskiego fachu”. Autor: Wiktor Suworow

Wiktor Suworow „Szpieg. Czyli podstawy szpiegowskiego fachu”.
Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o., Poznań 2017.

Opisany tu poprzednio „Czas nielegałów. Krótki kurs kontrwywiadu dla amatorów” Piotra Wrońskiego jawi się – w porównaniu z dziś proponowaną lekturą – jako rzeczywiście „kurs krótki” i „kurs dla amatorów”. Wiktor Suworow daje nam bowiem dużo obszerniejsze, rzekłbym – specjalistyczne, opracowanie nt. znanego mu „z autopsji” wywiadu wojskowego b. ZSRR, czyli GRU, z zahaczeniem jednak także o elementy działalności KGB. Osoby dobrze zaznajomione z dotychczasową twórczością Wiktora Suworowa znajdą tu nieco powtórzeń (koniecznych w tym przypadku) z „Akwarium” i in. jego książek.

Książka traktuje o radzieckim wywiadzie wojskowym niezwykle wszechstronnie – przedstawia go odrębnie w aspektach historycznym, organizacyjnym, logistycznym, szkoleniowym, ideologicznym, kadrowym, a nade wszystko - operacyjnym (to zapewne najbardziej zainteresuje miłośników książek tzw. sensacyjnych). Teoria jest na bieżąco potwierdzana konkretnymi przykładami, co bardzo ekscytuje i ułatwia jej zrozumienie przez laików w tej dziedzinie.
Wszystko to zaś zostało opisane niepowtarzalnym stylem - prostym, chwilami prostackim, ale dosadnym i cyniczno-humorystycznym, tak właściwym dla Wiktora Suworowa, a wiernie oddanym przez tłumaczkę.

W działalności wywiadu ZSRR zdarzały się niekiedy wypadki tragikomiczne. Zachęcając do lektury książki pozwolę sobie króciutko streścić jeden z takich jej wątków (jest to streszczenie moimi słowami, więc nie używam cudzysłowów).
Wywiadowi ZSRR udało się nabyć w Niemczech Zachodnich egzemplarz … taktycznego pocisku atomowego. Takiego w miarę niedużego, niestrategicznego. Powiadomiono centralę w Moskwie, ta zaś z kolei poinformowała nadzorującego ją, odpowiedzialnego członka Biura Politycznego KC KPZR. Euforia ! Dawać to tu natychmiast i wystawiać piersi do orderów i awansów służbowych. Takoż i uczyniono, ów pocisk (drogą dość okrężną) dotarł wreszcie do Związku Radzieckiego. A potem nastąpiła mniej więcej poniższa wymiana zdań pomiędzy szefem służby wywiadowczej a jego wysokim partyjnym przełożonym.
- Gratuluję. Doskonała robota. A zatem gdzie, w tej chwili, owo „cacko” trzymacie?
- Tu u nas w magazynie, w Centrali. W Moskwie.
- Gdzieee !!!??? Czy wyście ochu…li ??? Wyp…ć z tym natychmiast na nasz najbliższy poligon atomowy !!!
Dalszy ciąg wypowiedzi członka najwyższych władz partyjnych b. ZSRR również obfitował w wyrazy powszechnie uznawane za niecenzuralne, z których liczby i treści język rosyjski zresztą słynie. Ale ów wysoki aparatczyk miał po stokroć rację. Przecież pocisk mógł posiadać jakiś specjalistyczny zapalnik czasowy, albo zapalnik uruchamiany podczas próby demontażu urządzenia, a cała transakcja jego nabycia mogła być obcą prowokacją. Następstwa jego detonacji w Moskwie byłyby przerażające. W konsekwencji panowie (pardon: towarzysze) szpiedzy zamiast orderów i awansów otrzymali surowe nagany.

Zazwyczaj o tym nie piszę, skupiam się bowiem głównie na meritum omawianej lektury. Ale tym razem zrobię wyjątek. Wydawnictwu należą się wyrazy uznania także za bardzo staranne wydanie książki, w tym jej zilustrowanie licznymi fotografiami. Cóż – tak m.in. przejawia się poznańska dokładność i rzetelność. Tak trzymać! Mam trochę książek wydanych przez poznański Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o. i bez przesady stwierdzam, że to wydawnictwo może i powinno być wzorem dla innych witryn księgarskich.
***
Aby jednak poznaniaków nie wbić zbytnio w dumę i pychę, na zakończenie opowiem dowcip (zupełnie niezwiązany z omawianą lekturą).

Spotyka się dwóch bardzo dobrych kumpli: poznaniak i warszawiak.
Poznaniak płacze: buuu !!!
Warszawiak pyta: czemu ryczysz ?

- Bo mi się złamał ząb !!! Buuu !!!
- To nie rycz, tylko prędko idź do dentysty. Jak nie masz forsy, to ci zaraz pożyczę.
- Ty nic nie rozumiesz !!! To był ząb od mojego grzebienia !!!
- To już faktycznie nic nie rozumiem. Dlaczego więc w ogóle płaczesz ?
- Bo to był już ostatni ząb !!! Buuu !!!