Poprzedni wpis dotyczył problemu komunizmu jako
narzuconego Polsce ustroju. Dzisiejszy ukazuje jego patologię przez pryzmat stosunków
wewnątrzpartyjnych.
Stanisława
Sowińska „Gorzkie lata. Z wyżyn władzy do stalinowskiego więzienia”
Ośrodek KARTA,
Warszawa 2017
Stanisława
Sowińska (1912-2004) opisała swoje rzeczywiście bardzo gorzkie lata. Nielekkie
były losy tej komunistki, członkini kolejno KPP, PPR, PZPR. I tak: w przedwojennej
Polsce pobyt w sanacyjnym więzieniu, podczas wojny cudem uniknięcie Holokaustu
(wszak była Żydówką), praca w konspiracji GL/AL, potem ciężka rana na
froncie, a po wojnie … znów więzienie (w latach 1949-1954). Miała
pecha – podczas okupacji i później blisko współpracowała z Marianem
Spychalskim, a ten z kolei – z Władysławem Gomułką. Obydwu zaś wziął
na celownik Bolesław Bierut, szykujący im pokazowe procesy polityczne.
Potrzebny był więc świadek oskarżenia, który – po odpowiednim urobieniu –
zeznałby wszystko, co wydumaliby oficerowie śledczy Ministerstwa Bezpieczeństwa
Publicznego. Na takiego świadka, ich zdaniem, towarzyszka podpułkownik WP,
Stanisława Sowińska, nadawała się doskonale. Ale Sowińska nie dała się złamać.
Pomimo szykan i okresowo bardzo ciężkich warunków więziennych na
współpracę ze śledczymi nie poszła, a na ich agresję odpowiadała niekiedy własną
(słowną) agresją. Mąż się praktycznie jej wyrzekł, nie przysyłał paczek
żywnościowych, pieniędzy ani ubrania, w tym tak bardzo potrzebnej bielizny
osobistej. Pięcioletni pobyt w celi zniszczył ją fizycznie, opuszczając
więzienie w wieku 42 lat miała wygląd i zdrowie staruszki. Dopiero
po wyjściu na wolność dowiedziała się, iż więźniarka przebywająca z nią w celi
była tzw. agentką celną, tj. donosiła na nią oficerom śledczym. Swój
więzienny pobyt Sowińska bardzo dokładnie opisuje – zarówno warunki tam jej
(i innym osadzonym) stworzone, jak i przebieg pięcioletniego
„śledztwa”. Przedstawia, wymieniając z nazwiska, patologiczne typy
strażników więziennych, oficerów śledczych i lekarzy z UB.
Wiarygodność wspomnień potwierdzają przypisy oraz załączniki – zachowane
dokumenty, obecnie będące w posiadaniu IPN. Autorka tylko trochę
„retuszuje” własne zachowanie w śledztwie. Dokumentacja IPN w zasadzie
uwiarygodnia jej relację, jej niedający się złamać charakter.
Po
opuszczeniu więzienia Sowińską czekało jeszcze kilkanaście dość ciężkich
miesięcy. Wyszła na wolność w grudniu 1954 r., a polityczna
odwilż (przynosząca jej rehabilitację i pewne materialne zadośćuczynienie)
rozpoczęła się dopiero w październiku 1956 r. Jeszcze zatem przez
pewien czas musiała żyć w trudnych warunkach bytowych oraz znosić
poniżenie, w tym ze strony męża. Do służby w wojsku nie powróciła.
Zajęła się pracą literacką, mając ku temu pewne zdolności (potwierdzone chociażby
omawianą tu książką). W 1976 r. zrezygnowała z członkostwa w PZPR,
a w 1981 r. wyemigrowała do Francji. O tym już jednak Sowińska
nie wspomina. O jej dalszych losach dowiadujemy się ze wstępu napisanego
przez redaktora Łukasza Bertrama (str. 5-11). Koniecznie przeczytać należy
również Posłowie autorstwa
prof. dr. hab. Andrzeja Paczkowskiego (str. 336-356) oraz
zamieszczone na końcu książki krótkie biogramy postaci w niej wymienionych.
Osobom
zainteresowanym tą marginalną (ale jakże frapującą) tematyką wzajemnego
niszczenia się komunistów w okresie stalinowskim polecam opracowanie dr. Roberta
Spałka pt. „Komuniści przeciwko komunistom. Poszukiwanie wroga
wewnętrznego w kierownictwie partii komunistycznej w Polsce
w latach 1948-1956”. O Stanisławie Sowińskiej również jest tam mowa. Omówienie ww. książki można odszukać na
blogu.