Krystyna
Naszkowska „My, dzieci komunistów. Mówią: Jasińska-Bierutówna, Fejgin, Smolar,
Holland, Skalski, Grudziński, Titkow”
Wydawca Czerwone
i Czarne Sp. k., Warszawa 2019
Krystyna
Naszkowska przeprowadziła ciekawe rozmowy – wywiady z ww. osobami opowiadającymi
o życiu swoim i rodziców. Wspólną cechą ich rodziców była jeszcze
przedwojenna przeszłość komunistyczna (przynależność do KPP i jej
przybudówek) oraz żydowskie (poza Bierutem) pochodzenie. Późniejsze, powojenne
losy też były podobne – rodzice wzięli udział w instalacji i utrwaleniu
władzy ludowej, choć na różnych szczeblach hierarchii. Bierut na najwyższym,
pozostali reprezentowali co najwyżej tzw. drugi garnitur prominentów
Polski z nadania Stalina.
Do
czasu. Jerzy Skalski zmarł nagle w 1947 r., Bolesław Bierut nie
przeżył słynnego XX Zjazdu KPZR (1956 r.), Anatol Fejgin na fali
odwilży październikowej dostał w 1957 r. wyrok 12 lat więzienia
(odsiedział 8), pozostali padli ofiarą systemu, który wcześniej
współtworzyli. Byli represjonowani, najpóźniej po marcu 1968 r. pozbawiono
ich eksponowanych stanowisk, z czym wiązało się odjęcie wszystkich
przywilejów, w tym także zmuszenie do zamiany mieszkań na sporo mniejsze i już
nie tak wygodne.
Tytułowe
dzieci nie poszły w ślady rodziców (w tym
kontekście książkę p. Naszkowskiej można traktować jako przeciwstawienie
publikacjom o „resortowych dzieciach”, jakich ukazało się kilka w ostatnich
latach). Mało tego – młodzieńcza działalność niektórych mogła się przyczynić
do skrócenia karier rodziców, być wygodnym usprawiedliwieniem antysemickich,
pomarcowych czystek (1968 r.). Większość pozostała w opozycji wobec
systemu PRL, także aktywnie się w działalność opozycyjną angażując
i ponosząc tego surowe życiowe konsekwencje.
Rozmówcy
autorki skrótowo przedstawili pochodzenie dziadków i rodziców,
opowiedzieli o swoich relacjach z nimi, a następnie skupili się
już na własnych biografiach – od wczesnego dzieciństwa aż po rok 2018. Są
to osoby żyjące, niektóre bardzo znane, zasłużone i popularne (Agnieszka
Holland, Ernest Skalski, Aleksander Smolar). Niniejszy blog jednak dotyczy
historii, nie teraźniejszości. Nie zamierzam więc przedstawiać ich subiektywnych
charakterystyk, które – w zależności od poglądów osoby to czytającej – byłyby
uznane za kontrowersyjne. Tym bardziej, że część tytułowych „dzieci” w rozmowie
z autorką nie stroni od wyrażania opinii nt. aktualnej sytuacji
politycznej, co jednym czytelnikom ogromnie się spodoba, innym – już mniej albo
nawet wcale. Przebieg kampanii oraz wyniki niedawnych wyborów do Parlamentu
Europejskiego potwierdziły przecież ogromną polaryzację poglądów.
Po
książkę zapewne sięgną przeróżni czytelnicy, także ci młodsi, być może będący nieco
na bakier ze znajomością najnowszej historii. Zapewne z myślą o nich
autorka przystępnie zredagowała (na str. 408-427) „Krótki słowniczek”, od
którego tacy czytelnicy koniecznie powinni rozpocząć lekturę. Bardzo im to
pomoże w prawidłowym zrozumieniu niektórych wątków biograficznych zarówno
samych rozmówców p. Naszkowskiej, jak i ich rodziców.