piątek, 3 października 2025

„Ulice Laredo”. Autor: Larry McMurtry

 

Dziś już o czwartej, czyli fabularnie ostatniej części tetralogii, choć napisanej jako druga z kolei - w formie sequela powieści pt. „Na południe od Brazos” (poprzednio tu omówionej).

Larry McMurtry „Ulice Laredo”

Wydawnictwo Vesper, Czerwonak 2021

Od wydarzeń opisanych w Na południe od Brazos upłynęło mniej więcej 20 lat. Autor prezentuje kolejną demitologizację Dzikiego Zachodu. Akcja powieści fabularnie kończącej tetralogię toczy się w ostatnim pięcioleciu XIX wieku. Na wstępie dowiadujemy się, że Woodraw Call, choć już w wieku około siedemdziesiątki, to teraz zawodowy łowca nagród, czyli ścigający i likwidujący (za odpowiednią zapłatą) przeróżnych złoczyńców. Pomaga mu w tym Ślepki, tj. dobrze znany z poprzedniej powieści P.E. Parker, noszący to nowe przezwisko z racji charakterystycznych oczu. Od prezesa zarządu linii kolejowej Call otrzymuje zlecenie likwidacji młodego meksykańskiego bandyty wyspecjalizowanego w napadach na pociągi. Kontrakt m.in. zakłada stałe towarzystwo pracownika zarządu kolei, mającego nadzorować i finansować bieżące wydatki operacyjne. Jest nim wydelegowany specjalnie w tym celu nowojorski biuralista, niemający bladego pojęcia o realiach Dzikiego Zachodu. Na pierwszych stronach książki otrzymujemy również zwięzłą informację o późniejszych losach bohaterów Na południe od Brazos oraz o fiasku ich hodowlanego biznesu w Montanie. M.in. dowiadujemy się, jak śmiertelnie niebezpieczne dla jednego z nich okazało się ujeżdżanie koni.

No i dzieje się! Woodraw Call, P.E. czyli Ślepki, pechowy nowojorski buchalter oraz naprędce dokooptowany zastępca szeryfa teksaskiego miasteczka Laredo wyruszają w pościg za bardzo niebezpiecznym meksykańskim bandytą. Ale najpierw muszą go zlokalizować, co bynajmniej nie okazuje się łatwe. Ów, dowiedziawszy się, że go ścigają, podejmuje rękawicę i pierwszy ich odnajduje! Wcześniej poszukują go po obu stronach granicznej rzeki Rio Grande, w stanach Teksas i Nowy Meksyk, oraz w Meksyku. Sprawa niezwykle się komplikuje, gdy na scenie pojawia się kolejny typ spod ciemnej gwiazdy. Jest nim niejaki Mox Mox, bandzior zwyrodnialec porywający dzieci i palący je żywcem. Też wypadałoby go zlikwidować, koniecznie w pierwszej kolejności! To się jeszcze jakoś Callowi udaje. Znacznie gorzej przebiega realizacja kontraktu. Niestety Woodraw to już nie ów dziarski pięćdziesięciolatek, którym był dowodząc kowbojską wyprawą do Montany. Dokucza mu artretyzm, a i wzrok się pogorszył. Widząc daleko na prerii samotne konie nie dostrzegł, że są spętane. Okazało się to kluczowe dla dalszego losu samego Calla (wyjaśnienie w książce), a w konsekwencji również dla członków jego ekipy.

Podczas lektury śledzimy też losy innych bohaterów, z którymi krzyżują się drogi Woodrawa Calla. Głównie jest to zapamiętana z poprzedniej powieści była prostytutka Lorena, teraz atrakcyjna kobieta w średnim wieku. W międzyczasie ukończyła zaocznie college, została prowincjonalną nauczycielką, wyszła za Ślepkiego i urodziła mu kilkoro dzieci. Gospodarują na farmie nabytej za pieniądze, jakie pozostawił jej w spadku Augustus McCrae. Na prerii Lorena wykazuje się też ad hoc zdolnościami chirurgicznymi. Oprócz niej poznajemy ładną i dobrą Meksykankę Marię, niemającą szczęścia ani do czterech kolejnych mężów, ani do dzieci. Córkę ma niewidomą, młodszy syn jest upośledzony umysłowo. A jej starszy syn to niebezpieczny psychopata i właśnie ów kolejowy bandyta, na którego poluje Call. Niezwykle tragiczny los spotyka młodziutką, brzemienną małżonkę zastępcy szeryfa Laredo, który dołączył do ekipy Calla. Ryzykowne okazuje się bowiem pozostawienie samotnej żony pod opieką szefa, nawet jeśli jest nim szeryf. Życiowe szczęście opuszcza również Klarę, niegdysiejszą wielką i niespełnioną miłość Augustusa. Ma identycznego pecha do koni, jakiego doznał jej mąż Bob około dwadzieścia lat wcześniej. Zamykając przeczytaną książkę pozostawiamy głównego bohatera, czyli Woodrawa Calla, żywego, ozdrowiałego, aczkolwiek mocno i nieodwracalnie poturbowanego. Natomiast antybohater powieści, obiekt kontraktu, ostatecznie zginął, ale zarząd kolei nagrody zań nie wypłacił. Chociaż bowiem Ślepki ciężko go poranił, to jednak bandytę dobiły osoby nienależące do ekipy Calla. Pasjonujące tego szczegóły, jak również wielu, wielu innych akcji, także powyżej niewspomnianych, poznamy podczas lektury.

Podobnie jak w fabularnie wcześniejszych powieściach tetralogii, zostajemy wprowadzeni w realia miejsc i czasu opisywanych wydarzeń. Pod koniec XIX wieku w Ameryce istnieją jeszcze bardzo niebezpieczne kowbojskie osady w rodzaju Miasta Wron w Nowym Meksyku, gdzie trafiają różni straceńcy i wykolejeńcy życiowi. Żaden szeryf nie odważy się tam za nimi zapuścić w pogoń! Przemierzamy bezludną prerię, spotykamy jej nielicznych stałych bywalców. Jednym z nich jest stary indiański tropiciel Sławne Buty, z którym zaprzyjaźniliśmy się już wcześniej. W tle obserwujemy też ówczesny antagonizm amerykańsko-meksykański, w tym jego niezwykle brutalne przejawy na pograniczu. Tak jak w poprzednich książkach, powieść zamyka Posłowie autorstwa p. Michała Stanka, tym razem zatytułowane Western jako pieśń śmierci. Przeczytać trzeba koniecznie, ale dopiero po skończeniu lektury powieści. Dowiemy się o kulisach jej powstawania, powiązaniach fikcji literackiej z rzeczywistymi wydarzeniami, oraz o życiu i twórczości Larry’ego McMurtry’ego. Ciekawe są też załączone na końcu książki mapa i zdjęcia z epoki, których wyboru i opracowania również dokonał p. Michał Stanek. Szczególnie owa pochodząca z 1882 r. mapa pozwoli nam dokładnie umiejscowić treść powieści. Natomiast wśród fotografii ujrzymy m.in. zdjęcia dwóch historycznych postaci wprowadzonych do książki, tj. rewolwerowca Johna Wesleya Hardina i hodowcy bydła Charlesa Goodnighta.

PS. Po wpisaniu w internetowe okienko YouTube amerykańskiego tytułu powieści „Streets of Laredo” odnajdziemy ponadczterogodzinną jej ekranizację w wersji oryginalnej. Na dolnym pasku opcji tryb kinowy uaktywnijmy napisy – angielskojęzyczne, generowane przez AI (nie zawsze dokładnie i trochę za szybko znikające z ekranu). To plus podbudowa przeczytaną książką powoduje, iż nawet osoba nieznająca biegle języka angielskiego (ale mająca w życiorysie kilka szkolnych lat jego nauki) może oglądać film z pełnym zrozumieniem.