piątek, 18 lipca 2025

„Prawda i realizm. O wojnie i Polsce Ludowej”. Tom 1. Autor: Andrzej Werblan

 

Andrzej Werblan „Prawda i realizm”. Dwa tomy.

Autora bliżej poznajemy dzięki rozmowie z nim redaktora Pawła Dybicza, zamieszczonej na początkowych (9-21) stronach pierwszego tomu książki. Kilka biograficznych akapitów znajdujemy też na odwrocie okładek obydwu tomów. A tak Andrzeja Werblana przedstawia Wikipedia. Radzę zapamiętać wszystkie jego funkcje partyjne i państwowe, jako że w książkach „chwali się” nimi raczej oszczędnie.

 https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Werblan

Andrzej Werblan „Prawda i realizm. O wojnie i Polsce Ludowej”. Tom 1

Fundacja Oratio Recta, Warszawa 2023

Niegdysiejszy dygnitarz PZPR o orientacji reformistyczno-rewizjonistycznej (nb. jedynej słusznej w tamtej partii), publicysta polityczny, nauczyciel akademicki, towarzysz niewątpliwie bardzo inteligentny, wypowiada się na tematy losów Polski i Polaków w latach 1939-1947 (głównie). Nieco też zahacza o okres późniejszy, zakończony w latach 1956 i 1957, pisząc o polskich rozliczeniach ze stalinizmem. Książka zawiera tytułowo-tematyczny zbiór jego okolicznościowych publikacji zamieszczonych w lewicowej i liberalnej prasie z okazji różnych rocznic, akcentowanych i obchodzonych z inicjatywy kolejnych ekip rządzących Polską już demokratyczną. Owe publikacje bywały wznawiane i rozszerzane, stąd nieraz zauważamy w książce powtarzalność niektórych wątków tematycznych. Znajdujemy w niej szereg esejów historycznych napisanych z punktu widzenia autora. W niektórych zagląda za kulisy dokonań znanych przywódców państwowych (zagranicznych i polskich), starając się przedstawić ich zamiary i motywacje. Kilkadziesiąt takich krótkich, bardzo interesujących esejów Andrzeja Werblana redaktor Paweł Dybicz pogrupował w siedmiu rozdziałach. Przeczytamy w nich o genezie drugiej wojny światowej i przyczynach naszej porażki w 1939 r., o Armii Krajowej, o kilku znanych marszałkach i generałach, o powstaniu warszawskim, wreszcie o rządach instalowanych w Polsce z rozkazu Stalina, a z biegiem czasu aprobowanych i uznawanych przez aliantów zachodnich. Andrzej Werblan, m.in. przywołując publikacje autorów nieraz mu politycznie bardzo odległych, obala „jedynie słuszne” mity głoszone przez urzędowych historyków proweniencji populistyczno-prawicowej. Wręcz wykazuje żenujące półprawdy, przemilczenia, nawet fałsz. Odrębnie omawiać esejów Andrzeja Werblana tu nie zamierzam. Zachęcając do lektury stwierdzę tylko, że faktycznie przebija przez nie tytułowa prawda i realizm. Prawda – ponieważ autor nic nie ukrywa (m.in. podaje rzeczywiste wyniki oraz okoliczności przeprowadzenia referendum ustrojowego w 1946 r. i wyborów do sejmu w 1947 r.), a realizm – ponieważ opisywane wydarzenia przedstawia w kontekście rzeczywistych możliwości w czasach ich zaistnienia, nie wymądrzając się ex post po latach (z drobnymi wyjątkami, o czym tuż poniżej). Kilka razy prof. Andrzej Werblan zahacza o - jego zdaniem - zaprzepaszczone możliwości alternatywnych, korzystniejszych dla Polski powojennych rozwiązań ustrojowych. M.in. wskazując casus powojennej Finlandii. Tu już się z autorem zgodzić nie można. Stalin i jego następcy nigdy by docelowo nie zaakceptowali podobnego do fińskiego statusu ustrojowego Polski, geograficznie wciśniętej pomiędzy ZSRR i państwa mu podporządkowane, leżącej na najkrótszym szlaku do Niemiec i dalej na zachód. W dodatku w okresie zimnej wojny! Moim zdaniem dywagacje autora o kilku utraconych możliwościach docelowo korzystniejszego rozegrania spraw Polski przez nasz rząd emigracyjny w negocjacjach ze Stalinem są błędne. Zresztą on sam chyba w to do końca nie wierzy. Czytając owe akapity wyczuwałem między wierszami wishful thinking ich autora. Stalin, nawet gdyby się formalnie zgodził na jakieś dalej idące ustępstwa, to po pewnym czasie znalazłby sposób i pretekst żeby od nich odstąpić – jak uczynił to w przypadku kapitalistycznej do 1948 r. Czechosłowacji. Tyle że u nas skończyłoby się to wojną, nawet nie domową, lecz wręcz wojną polsko-radziecką ze skutkiem niestety wiadomym. Książkę kończy bardzo interesujący aneks pt. „Karty z dziejów powojennej PPS”. Prof. Werblan pomija jednak przy tym okoliczność, iż to była tylko „koncesjonowana”, rozłamowa Polska Partia Socjalistyczna, do której przystąpiła jedynie część członków rzeczywistej PPS (przedwojennej, konspiracyjno-okupacyjnej i emigracyjnej). Ów aneks zawiera dokumenty obrazujące wewnętrzne relacje i spory pomiędzy PPR i PPS, dla rozstrzygnięcia których przywódcy obu partii udawali się … do Stalina. W tych archiwalnych tekstach podkreślany jest też pragmatyzm powojennej polityki Polskiej Partii Socjalistycznej, która – dopóki starała się być partią samodzielną – stanowczo wykluczała w Polsce rozwiązania ustrojowe na modłę radziecką. Z kart książki przebija wielka sympatia autora do właśnie tej trochę niezależnej PPS (której był członkiem i działaczem), niestety później całkowicie zdominowanej podczas kongresu zjednoczeniowego PPR i PPS (1948). Proponuję także zwrócić uwagę na zamieszczone w książce dwa zestawy fotografii (łącznie 29 szt.) przedstawiających historyczne wydarzenia i postacie.

Poniższy dowcip, kiedyś zasłyszany, mi się teraz przypomniał, gdy czytałem o wdrażaniu PKWN-owskiej reformy rolnej. Małorolnych i bezrolnych chłopów spędzono do ziemiańskiego dworu, gdzie peperowski propagandysta indoktrynował ich opowieściami o wyzwoleniu z wielkiej chłopskiej nędzy, oraz o byłym pańskim życiu ponad stan.

- Obywatele, spójrzcie na ten olbrzymi obraz na ścianie. To portret ojca ostatniego waszego dziedzica, który właśnie uciekł. Wzbogacił się wyłącznie na ludzkiej pracy, na ludzkiej krzywdzie! A waszą krwawicę przepijał i przegrywał w karty w kasynach Monte Carlo! Cóż wy na to? Mówcie śmiało, nie bójcie się, teraz chroni was władza ludowa!

Nastała cisza. Chłopi, ponaglani przez prelegenta, w końcu zaczęli mu odpowiadać.

- A co tu gadać?! Widać mu karta nie szła. Dlatego przegrywał.

Wracając przy okazji do książki. Autor skądinąd pisze prawdę o obiektywnej konieczności przeprowadzenia w powojennej Polsce daleko idącej reformy agrarnej. Z zamiarem takim nosiły się również niektóre partie tworzące rząd emigracyjny. Przemilcza jednak bolszewicki charakter reformy rolnej PKWN, ewidentnie krzywdzącej dotychczasowych właścicieli ziemskich (w swej masie bynajmniej nie latyfundystów), wyrzucanych precz z domów (częściej dworków niż pałaców) – zamiast pozostawienia ich tam choćby z dwudziestoma przydomowymi hektarami. 

Ależ się rozpisałem… W następnym tu artykuliku postaram się omówić tom 2.