Tym dzisiejszym tekstem pragnę się z Państwem rozstać aż do początku
czerwca br. - jutro bowiem wyjeżdżam na 3 tygodnie w Bieszczady.
Tam zaś nastawiam się głównie na długodystansowe łażenie po połoninach i leśnych
wertepach, tzn. na jednodniowe „spacerki” po 15-35 km. Coś
„historycznego” do czytania też naturalnie ze sobą wezmę, na wypadek
nieturystycznej pogody lub konieczności zorganizowania dnia odpoczynku.
A w międzyczasie zachęcam Państwa do lektury tego bloga z wykorzystaniem
zakładki „Katalog czytelni”. Zgromadziłem tam (łącznie z dzisiejszym) już
132 teksty poświęcone lekturze historycznej, proponuję więc „nadrobić
zaległości”.
Paweł
Piotr Wieczorkiewicz „Łańcuch historii”
Wydawnictwo LTW,
Łomianki 2012
„Łańcuch
historii” to kolejne pośmiertne wydanie wybranych tekstów popularnonaukowych
prof. Pawła Wieczorkiewicza (1948-2009), traktujących o dziejach
Polski i ZSRR w XX wieku. Jest tam m.in. o Wojsku
Polskim przedwojennym i powojennym, a także o agenturze radzieckiej
w jednym i drugim. O złożoności przyczyn wybuchu II wojny
światowej, o agresji ZSRR na Polskę dn. 17 września 1939 r.
Ale również o polityce przedrewolucyjnej Rosji i później Rosji
Radzieckiej oraz ZSRR wobec Polaków i Polski w ogóle.
Jak
Państwo możecie zauważyć (klikając zakładkę „Katalog czytelni”), jest to już
piąta książka śp. prof. Pawła Wieczorkiewicza, którą tu gorąco polecam.
Oprócz nich na półkach mojej domowej biblioteki stoją jeszcze cztery, w tym
trzy nieprzeczytane. Wszystko w swoim czasie. Omówię je kiedyś tu na
pewno. O ile mnie wcześniej misio w Bieszczadach nie rozszarpie
lub inny szlag nie trafi.
Wracając
zaś do „Łańcucha historii”. W książce tej znajdziemy również interesujące
teksty wywiadów udzielonych przez prof. Wieczorkiewicza na okoliczność
różnych rocznic. Następnie, w charakterze „Posłowia”, przeczytamy artykuł
prof. Sławomira Cenckiewicza pt. „Jak Szaweł stał się Pawłem. O prof. Pawle
Piotrze Wieczorkiewiczu (1948-2009) – rzecz osobista”.
Prof. Cenckiewicz,
nawiązując do biblijnego nawrócenia, ma na myśli metamorfozę poglądów
politycznych prof. Wieczorkiewicza. I nie ma tu racji. Prof. Wieczorkiewicz
bowiem nie tyle zmienił swoje poglądy po 1989 r., co je ujawnił.
Ukrytym Pawłem pozostawał zawsze, nawet wtedy, gdy udawał Szawła. A zresztą
ten jego „Szaweł” był taki reformistyczny, rewizjonistyczny, w niczym nie
przypominał biblijnego doktrynera - prześladowcy chrześcijan. Podobnie zresztą było
w przypadku większości członków PZPR, poczynając już od lat 70. ub. wieku.
Inaczej bowiem by się tak ochoczo nie „samorozwiązali” w styczniu 1990 r.
A na
str. 493-545 książki miłośników twórczości prof. Wieczorkiewicza czeka
przyjemna niespodzianka. Pani Justyna Błażejowska zamieściła tam całość
bibliografii prac śp. Profesora, m.in. obejmującą również napisane
przez Niego recenzje naukowe i komentarze do opracowań innych autorów. Do
części z nich (tj. artykułów Profesora lub ich redakcyjnych opisów)
można zapewne dotrzeć poprzez wyszukiwarkę Google.
Reasumując, ów „Łańcuch historii” naprawdę gorąco polecam.
Pragę jednakże zauważyć, iż zawiera on zbiór tekstów o charakterze referatów
naukowych i artykułów w periodykach historycznych, jakkolwiek bardzo interesująco
i przystępnie zredagowanych, to jednak kierowanych do czytelnika
posiadającego już odpowiedni zasób wiedzy historycznej. Jest to zatem lektura
raczej dla co najmniej „średnio zaawansowanych”, mających pewne pojęcie o epoce
(np. wiedzących, kim byli Stołypin, Tuchaczewski, Jeżow).