DO SZANOWNYCH
CZYTELNIKÓW.
OT, TAKIE SOBIE ROZWAŻANIA NOWOROCZNE 2017
OT, TAKIE SOBIE ROZWAŻANIA NOWOROCZNE 2017
Refleksje z
okazji 5-tej miesięcznicy.
Pierwszy
wpis na tym blogu nosi datę 3 sierpnia 2016 r. Wg podsumowania Google’a wszystkich pozycji książkowych tu omówionych
w ubiegłym roku było 76.
Oczywiście
aż tylu książek w ciągu minionych 5-ciu miesięcy nie przeczytałem.
Oznacza
to jednak, iż nie mniej niż 76 książek historycznych (opisanych tu
chronologicznie od sierpnia do grudnia ub. roku) przeczytałem w latach
2013-2016. W roku 2013 zacząłem bowiem - każdorazowo po zakończonej lekturze -
pisać krótkie jej omówienie, które następnie zamieszczałem na internetowym
forum dyskusyjnym lub w formie amatorskiej recenzji na stronie księgarni
internetowej. Jeden ze znajomych, który to śledził, poradził mi, abym wszystkie
takie teksty powyciągał z zakamarków pamięci komputera i utworzył własny
blog tematyczny. Rady posłuchałem. Od sierpnia 2016 r. zamieszczam więc posty
tworzące tę CZYTELNIĘ KSIĄŻEK
HISTORYCZNYCH, do której zapraszam wszystkich pasjonatów historii, także
tych dopiero początkujących.
Powyżej
napisałem „nie mniej niż 76 książek”, ponieważ pozostało mi jeszcze w zanadrzu
kilka tekstów dotychczas tu nie zamieszczonych.
A
co będzie trochę później, gdy już cały „zapas” wyczerpię? Oczywiście blog nadal będzie istniał. Nastąpi tylko spowolnienie
dokonywania w nim wpisów, tj. będę pisał rzadziej, na bieżąco dzieląc się z
Państwem wrażeniami z dopiero co zakończonej lektury.
Minusem
tak przyjętej konwencji jest to, iż nie znajdziecie tu Państwo omówienia wielu,
niekiedy bardzo interesujących pozycji przeczytanych przeze mnie przed 2013 r.,
tj. w czasach, gdy jeszcze nie wieńczyłem każdej lektury artykulikiem w
Internecie. Chyba że ponownie sięgnę po dobrą książkę, co też mi się zdarza.
Jestem
również winien Państwu wyjaśnienie,
dlaczego wyłączyłem w blogu opcję komentarza. Z dwóch powodów.
Po
pierwsze
– na pewno pojawiłyby się tu ze strony Państwa poważne komentarze merytoryczne
i zapytania, w tym np. wyrażające różne wątpliwości i wymagające
podjęcia przeze mnie dyskusji. Na to najzwyczajniej w świecie nie mam czasu, a
pozostawianie ich bez odpowiedzi byłoby z mojej strony niegrzeczne.
Po
drugie
– zamieszczam tu teksty dotyczące historii, w tym historii Polski, co na pewno
wzbudza emocje czytelników. Nie wszyscy są jednak mentalnie do takiej lektury
przygotowani, a ja nie chciałbym „łopatologicznie” wyjaśniać spraw oczywistych.
Przy okazji pragnę też uniknąć tzw. hejterstwa pod adresem autorów książek, czy
nawet pod moim własnym. Po co się denerwować.
Proszę
zatem o wyrozumiałość.
Na
pewno bardzo pomocna jest dla Państwa dodatkowa strona blogu – pt. Katalog czytelni. Proszę tam zajrzeć (kto
tego jeszcze nie uczynił) i przekonać się osobiście. W katalogu wyróżniłem czerwonym dopiskiem
(aby rzucał się w oczy) pierwszy mój post na blogu, właśnie ten z dn. 3
sierpnia 2016 r. Oprócz omówienia pierwszej lektury (Gyorgy Spiro „Mesjasze”) znajdą
w nim Państwo także garść informacji nt. piszącego te słowa.
Dziś
nadmieniam, że wspomniane tam moje zainteresowania turystyką pieszą w Puszczy
Kampinoskiej i Bieszczadach pozostają cały czas aktualne. W minionym 2016
roku przeszedłem się po Puszczy Kampinoskiej 33 razy (głównie w dni weekendowe;
średni dzienny dystans 20,0 km), a w Bieszczadach odbyłem 21 całodziennych pieszych
wypraw po minimum 15 km. Najdłuższa ubiegłoroczna górska wycieczka dn. 28
września – ze wsi Smerek przez Fereczatą, Okrąglik, Płaszę, Dziurkowiec i Riaba
Skałę do Wetliny – liczyła prawie 30 km (dołączyłem zdjęcie mojej skromnej
osoby wędrującej tamtego dnia tamtą właśnie trasą - aby zobaczyć, proszę przewinąć stronę w dół ).