wtorek, 3 stycznia 2017

OT, TAKIE SOBIE ROZWAŻANIA NOWOROCZNE 2017

DO SZANOWNYCH CZYTELNIKÓW. 
OT, TAKIE SOBIE ROZWAŻANIA NOWOROCZNE 2017

Refleksje z okazji 5-tej miesięcznicy. 

Pierwszy wpis na tym blogu nosi datę 3 sierpnia 2016 r. Wg podsumowania Google’a wszystkich pozycji książkowych tu omówionych w ubiegłym roku było 76.
Oczywiście aż tylu książek w ciągu minionych 5-ciu miesięcy nie przeczytałem.

Oznacza to jednak, iż nie mniej niż 76 książek historycznych (opisanych tu chronologicznie od sierpnia do grudnia ub. roku) przeczytałem w latach 2013-2016. W roku 2013 zacząłem bowiem - każdorazowo po zakończonej lekturze - pisać krótkie jej omówienie, które następnie zamieszczałem na internetowym forum dyskusyjnym lub w formie amatorskiej recenzji na stronie księgarni internetowej. Jeden ze znajomych, który to śledził, poradził mi, abym wszystkie takie teksty powyciągał z zakamarków pamięci komputera i utworzył własny blog tematyczny. Rady posłuchałem. Od sierpnia 2016 r. zamieszczam więc posty tworzące tę CZYTELNIĘ KSIĄŻEK HISTORYCZNYCH, do której zapraszam wszystkich pasjonatów historii, także tych dopiero początkujących.

Powyżej napisałem „nie mniej niż 76 książek”, ponieważ pozostało mi jeszcze w zanadrzu kilka tekstów dotychczas tu nie zamieszczonych.
A co będzie trochę później, gdy już cały „zapas” wyczerpię? Oczywiście blog nadal będzie istniał. Nastąpi tylko spowolnienie dokonywania w nim wpisów, tj. będę pisał rzadziej, na bieżąco dzieląc się z Państwem wrażeniami z dopiero co zakończonej lektury.
Minusem tak przyjętej konwencji jest to, iż nie znajdziecie tu Państwo omówienia wielu, niekiedy bardzo interesujących pozycji przeczytanych przeze mnie przed 2013 r., tj. w czasach, gdy jeszcze nie wieńczyłem każdej lektury artykulikiem w Internecie. Chyba że ponownie sięgnę po dobrą książkę, co też mi się zdarza.

Jestem również winien Państwu wyjaśnienie, dlaczego wyłączyłem w blogu opcję komentarza. Z dwóch powodów.
Po pierwsze – na pewno pojawiłyby się tu ze strony Państwa poważne komentarze merytoryczne i zapytania, w tym np. wyrażające różne wątpliwości i wymagające podjęcia przeze mnie dyskusji. Na to najzwyczajniej w świecie nie mam czasu, a pozostawianie ich bez odpowiedzi byłoby z mojej strony niegrzeczne.
Po drugie – zamieszczam tu teksty dotyczące historii, w tym historii Polski, co na pewno wzbudza emocje czytelników. Nie wszyscy są jednak mentalnie do takiej lektury przygotowani, a ja nie chciałbym „łopatologicznie” wyjaśniać spraw oczywistych. Przy okazji pragnę też uniknąć tzw. hejterstwa pod adresem autorów książek, czy nawet pod moim własnym. Po co się denerwować.
Proszę zatem o wyrozumiałość.

Na pewno bardzo pomocna jest dla Państwa dodatkowa strona blogu – pt. Katalog czytelni. Proszę tam zajrzeć (kto tego jeszcze nie uczynił) i przekonać się osobiście. W katalogu wyróżniłem czerwonym dopiskiem (aby rzucał się w oczy) pierwszy mój post na blogu, właśnie ten z dn. 3 sierpnia 2016 r. Oprócz omówienia pierwszej lektury (Gyorgy Spiro „Mesjasze”) znajdą w nim Państwo także garść informacji nt. piszącego te słowa.
Dziś nadmieniam, że wspomniane tam moje zainteresowania turystyką pieszą w Puszczy Kampinoskiej i Bieszczadach pozostają cały czas aktualne. W minionym 2016 roku przeszedłem się po Puszczy Kampinoskiej 33 razy (głównie w dni weekendowe; średni dzienny dystans 20,0 km), a w Bieszczadach odbyłem 21 całodziennych pieszych wypraw po minimum 15 km. Najdłuższa ubiegłoroczna górska wycieczka dn. 28 września – ze wsi Smerek przez Fereczatą, Okrąglik, Płaszę, Dziurkowiec i Riaba Skałę do Wetliny – liczyła prawie 30 km (dołączyłem zdjęcie mojej skromnej osoby wędrującej tamtego dnia tamtą właśnie trasą - aby zobaczyć, proszę przewinąć stronę w dół ).