Zbigniew S. Siemaszko
„Dziewięć spojrzeń na Powstanie Warszawskie (w latach 1969-2014)”.
Autor
sam redagował i korygował swoją książkę. Londyn, Warszawa, 2014.
Dystrybucja
w Polsce: Wydawnictwo LTW, Łomianki.
Dziś
mija 73. rocznica kapitulacji powstania warszawskiego, wydarzenia bardzo
ważnego w naszej najnowszej historii. To truizm, ale przecież głęboko
zakotwiczony w duszy każdego z nas. Oglądamy filmy wojenne poświęcone
powstaniu, przy różnych okazjach - niekoniecznie uroczystych, gdyż także
prywatnie i po kielichu - śpiewamy powstańcze piosenki. Osobiście nieraz
wykonuję zestaw swoich domowych ćwiczeń gimnastyczno-kulturystycznych słuchając
(dla podtrzymania animuszu) utworów z płytki CD zatytułowanej „Piosenki
powstania warszawskiego” z nagraniami dokonanymi przez 4everMUSIC.
Tyle
gwoli populizmu. Osobom mającym już podstawową wiedzę nt. powstania
warszawskiego proponuję dziś niezwykle ciekawą książkę (w zasadzie
książeczkę, gdyż to raptem 224 strony formatu A5) autorstwa znanego
polskiego emigracyjnego publicysty, który powstanie uczynił jednym ze swoich
najważniejszych tematów i któremu poświęcił kilkadziesiąt lat dociekań
historycznych.
Zbigniew
Sebastian Siemaszko (ur. 1923), polski emigracyjny historyk i pisarz,
ma b. ciekawy życiorys, który opowiedział nam w trzech książkach
autobiograficznych, a które z czasem też postaram się tu omówić
(zaintrygowała mnie bowiem ta postać).
Dziś
będzie natomiast o jego publikacjach okolicznościowych z okazji
kolejnych rocznic powstania warszawskiego, niekoniecznie okrągłych.
Autor,
w dniach powstania niespełna 21-letni żołnierz, przebywał w tamtym
czasie w Anglii pod Londynem, gdzie pełnił służbę radiotelegrafisty w centrali
radiowej Sztabu Naczelnego Wodza, którym był wtedy jeszcze gen. Kazimierz
Sosnkowski. Przez ręce młodego łącznościowca przechodziło w tamtych
gorących dniach wiele depesz do i z kraju, a także pomiędzy
rządem w Londynie a gen. Sosnkowskim przebywającym czasowo we Włoszech.
Świadomość, iż stał się świadkiem epoki, zainspirowała wkrótce Zbigniewa
Siemaszko do zajęcia się publicystyką historyczną, co czynił w chwilach
wolnych od pracy zawodowej elektronika w przemyśle Wielkiej Brytanii. Własną
wiedzę nabytą podczas służby radiotelegrafisty pogłębiał na podstawie relacji
innych osób (polityków, wojskowych, uczestników i świadków wydarzeń),
przeprowadzając z nimi w tym celu długie osobiste rozmowy. W ten
sposób stał się z czasem uznanym ekspertem w zakresie historii
powstania, a na jego publikacje nieraz powołują się dziś historycy z tytułami
profesorskimi.
Zbigniew S. Siemaszko
pisze o genezie i przebiegu powstania warszawskiego bez retuszu, bezlitośnie
ukazując jego polityczny i militarny bezsens. Kreśli sylwetki wyższych
oficerów Armii Krajowej i przedstawicieli rządu emigracyjnego w Londynie,
odpowiedzialnych za doprowadzenie do wybuchu powstania. Wszystko to przedstawia
w kontekście długofalowej i cynicznej polityki Stalina, przy
faktycznej bezsilności Churchilla. Zajmuje się też postacią tajemniczego Józefa
Retingera, przedstawia okoliczności jego misji do kraju w miesiącach
bezpośrednio poprzedzających rozpoczęcie powstania. Wysuwa hipotezę jego
współpracy z angielskimi tajnymi służbami (co w zasadzie można uznać
za pewne) i z … Gestapo, bazując na relacji znanej i wiarygodnej
osoby. Podejmując tę współpracę Retinger miał uratować sobie życie,
a Niemcy – pozwalając mu na powrót do Anglii – uczynili go swoim
nieformalnym emisariuszem.
Tyle
gwoli zachęty do sięgnięcia po tę książkę, której lekturę pozwolę sobie
określić jako obowiązkową – mając na myśli osoby poważnie zainteresowane
historią powstania warszawskiego.