środa, 21 września 2016

„Jak bankierzy Zachodu finansowali Lenina”. Autorka: Elisabeth Heresch

Elisabeth Heresch „Jak bankierzy Zachodu finansowali Lenina”.
Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2012.

Tytuł nieco myli. Jest to bowiem książka o majstersztyku wywiadu niemieckiego podczas I wojny światowej, jakim był w kwietniu 1917 r. przerzut Lenina et consortes ze Szwajcarii do Rosji. A następnie zapewnienie im środków finansowych potrzebnych na przygotowanie i dokonanie przewrotu politycznego (nazwanego później Wielką Socjalistyczną Rewolucją Październikową) oraz na zainstalowanie nowej ekipy rządzącej i jej funkcjonowanie w pierwszych miesiącach po objęciu władzy.

Owym majstersztykiem (oczywiście z punktu widzenia Niemiec) było skuteczne wywołanie przez bolszewików wewnętrznej rewolty w Rosji i wyłączenie jej z obozu państw Ententy. Demokratyczna Rosja (po rewolucji lutowej 1917 r.) nadal bowiem trwała w koalicji z Francją i Wielką Brytanią, wiążąc potężne siły Niemiec i Austro-Węgier, potencjalnie przydatne na froncie zachodnim. W interesie Niemiec należało więc zawrzeć ściśle tajne porozumienie z Leninem w sprawie udzielenia mu materialnej pomocy w przygotowaniu, dokonaniu i utrwaleniu przewrotu. A ten w zamian zgodził się na zawarcie pokoju separatystycznego na podyktowanych mu warunkach.

Tyle że pierwszym i faktycznym inspiratorem owego szatańskiego planu nie był żaden oficer niemieckiego wywiadu, lecz kosmopolityczny trochę polityk, trochę przedsiębiorca (socjalista, publicysta, finansista) Aleksander Helphand-Parvus (1867-1924). Wg niechrześcijańskiej metryki: Izraił Łazarewicz Gelfand, urodzony w Berezynie w guberni mińskiej na Białorusi. On także uczestniczył w bardzo ważnej operacji kamuflażu owego przedsięwzięcia, dziś byśmy powiedzieli - praniu brudnych pieniędzy. Gdyby bowiem władze Rosji Kiereńskiego uzyskały dowód, że bolszewików finansuje państwo, z którym Rosja już od trzech lat toczy ciężką wojnę, to Lenin i jego przyboczni poszliby od razu „do tiurmy”, a po szybkim procesie (trwała przecież wojna) „pod stienku”. Również i po przewrocie październikowym sprawa ta była zbyt „wstydliwa” aby można było ujawnić, że Niemcy finansują świeżo zainstalowany reżim.

I o tym wszystkim traktuje ww. książka niemieckiej autorki, p. Elżbiety Heresch. Jak na wstępie napisałem, tytuł jest nieco mylący, nieoddający dokładnie istoty treści książki. Jej wcześniejsze wydanie było, moim zdaniem, dużo trafniej zatytułowane: „Sprzedana rewolucja. Jak Niemcy finansowały Lenina”.
Ale czy pod nowym, czy pod starym tytułem - lekturę gorąco polecam.