Elisabeth
Heresch „Jak bankierzy Zachodu finansowali Lenina”.
Wydawnictwo
Bellona, Warszawa 2012.
Tytuł
nieco myli. Jest to bowiem książka o majstersztyku wywiadu niemieckiego podczas
I wojny światowej, jakim był w kwietniu 1917 r. przerzut Lenina et consortes ze
Szwajcarii do Rosji. A następnie zapewnienie im środków finansowych potrzebnych
na przygotowanie i dokonanie przewrotu politycznego (nazwanego później Wielką
Socjalistyczną Rewolucją Październikową) oraz na zainstalowanie nowej ekipy
rządzącej i jej funkcjonowanie w pierwszych miesiącach po objęciu władzy.
Owym
majstersztykiem (oczywiście z punktu widzenia Niemiec) było skuteczne wywołanie
przez bolszewików wewnętrznej rewolty w Rosji i wyłączenie jej z obozu państw
Ententy. Demokratyczna Rosja (po rewolucji lutowej 1917 r.) nadal bowiem trwała
w koalicji z Francją i Wielką Brytanią, wiążąc potężne siły Niemiec i
Austro-Węgier, potencjalnie przydatne na froncie zachodnim. W interesie Niemiec
należało więc zawrzeć ściśle tajne porozumienie z Leninem w sprawie udzielenia
mu materialnej pomocy w przygotowaniu, dokonaniu i utrwaleniu przewrotu. A ten
w zamian zgodził się na zawarcie pokoju separatystycznego na podyktowanych mu warunkach.
Tyle
że pierwszym i faktycznym inspiratorem owego szatańskiego planu nie był żaden oficer
niemieckiego wywiadu, lecz kosmopolityczny trochę polityk, trochę
przedsiębiorca (socjalista, publicysta, finansista) Aleksander Helphand-Parvus
(1867-1924). Wg niechrześcijańskiej metryki: Izraił Łazarewicz Gelfand,
urodzony w Berezynie w guberni mińskiej na Białorusi. On także uczestniczył w
bardzo ważnej operacji kamuflażu owego przedsięwzięcia, dziś byśmy powiedzieli
- praniu brudnych pieniędzy. Gdyby bowiem władze Rosji Kiereńskiego uzyskały
dowód, że bolszewików finansuje państwo, z którym Rosja już od trzech lat toczy
ciężką wojnę, to Lenin i jego przyboczni poszliby od razu „do tiurmy”, a po
szybkim procesie (trwała przecież wojna) „pod stienku”. Również i po przewrocie
październikowym sprawa ta była zbyt „wstydliwa” aby można było ujawnić, że
Niemcy finansują świeżo zainstalowany reżim.
I
o tym wszystkim traktuje ww. książka niemieckiej autorki, p. Elżbiety Heresch.
Jak na wstępie napisałem, tytuł jest nieco mylący, nieoddający dokładnie istoty
treści książki. Jej wcześniejsze wydanie
było, moim zdaniem, dużo trafniej zatytułowane: „Sprzedana rewolucja. Jak Niemcy finansowały Lenina”.
Ale
czy pod nowym, czy pod starym tytułem - lekturę gorąco polecam.