wtorek, 9 stycznia 2024

„Europa walczy 1939-1945. Nie takie proste zwycięstwo”. Autor: Norman Davies

 

Gdyby nie to, że proponowane tu Państwu książki przeczytałem i opisałem już nieco wcześniej, a następnie te teksty tylko szybko kopiuję z pamięci komputera, zapewne teraz zamilkłbym na blogu na pewien czas. Na bieżącą lekturę i jej omawianie nie miałbym bowiem ani czasu, ani nastroju. Parę dni temu umarła moja matka, przeżyła 98 lat plus 4 miesiące i 4 dni. Spadł na mnie obecnie, niezależnie od emocji związanych z jej śmiercią, czasochłonny i pracochłonny obowiązek załatwiania wszystkich spraw dotyczących pogrzebu oraz stwierdzenia nabycia i zabezpieczenia spadku. O skali uciążliwości tego może świadczyć okoliczność, iż nie mieszkaliśmy z matką w jednym mieście – będę musiał wielokrotnie pokonywać dziennie odległość 100 km tam i z powrotem.

Dziś o książce, której autora przedstawiać nie trzeba i której tytuł nie wymaga objaśnienia.

Norman Davies „Europa walczy 1939-1945. Nie takie proste zwycięstwo”

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2008

Wyspecjalizowany w polskiej tematyce brytyjski historyk tym razem stworzył interesujące, obszerne dzieło o całokształcie II wojny światowej, z pominięciem tylko walk z Japonią. Na książkę składa się szereg esejów historycznych, mających jeden wspólny mianownik: tytułową wojnę państw europejskich (z udziałem też USA). Opracowanie można określić jako vademecum historii II wojny światowej. Eseje pogrupowane są w sześciu rozdziałach książki, z których każdy dotyczy innego aspektu wojny. W rozdziale 1 pt. „Interpretacja” autor zwięźle analizuje geografię stref działań zbrojnych, podaje podstawowe dane statystyczne dot. liczby żołnierzy oraz ekonomiki i technologii wojennej w państwach zaangażowanych. Charakteryzuje też ich ustroje polityczno-ideologiczne. Rozdział 2 pt. „Wojenne rzemiosło” to dość skrótowe (tylko na ok. 70 stronach) przedstawienie wszystkich teatrów wojny, łącznie z przebiegiem i rezultatami walk. Rozdział 3 pt. „Polityka” poświęcony został dyplomacji, sytuacji wewnętrznej, propagandzie, zamierzeniom przywódców walczących państw europejskich oraz Stanów Zjednoczonych. Rozdziały: czwarty pt. „Żołnierze” oraz piąty pt. „Ludność cywilna” przedstawiają wpływ wojny na losy uwikłanych w nią ludzi – w interdyscyplinarnym ujęciu: socjologicznym, psychologicznym, ekonomicznym i tym najbardziej tragicznym w skutkach, czyli demograficznym. Niewątpliwie są to najlepsze (moim zdaniem) partie tej książki. Ostatni rozdział 6 pt. „Portrety” to - zgodnie z jego podtytułem – obraz drugiej wojny światowej w sztuce, literaturze i historii. Treść wszystkich esejów wchodzących w skład ww. rozdziałów jest łatwa w odbiorze czytelniczym, od lektury niektórych z nich trudno się oderwać. Dostrzega się, iż zostały napisane z zaangażowaniem emocjonalnym autora. Po książkę mogą sięgnąć również osoby stawiające dopiero pierwsze kroki w znajomości wszystkich aspektów historii II wojny światowej. Po uważnej lekturze od razu wejdą na znacznie wyższy stopień tej wiedzy. Polecam więc książkę prof. Normana Daviesa, umożliwiającą czytelnikowi wszechstronne spojrzenie na przyczyny, przebieg, towarzyszące okoliczności i następstwa II wojny światowej. Warto przy tym zwrócić uwagę na załączoną, ciekawą i obszerną dokumentację fotograficzną.

Profesor Norman Davies, w przeciwieństwie do wielu innych historyków, odbiegł od obowiązującego przez całe dziesięciolecia schematu: walki „Zła”, reprezentowanego przez państwa Osi (przede wszystkim przez III Rzeszę i jej apokaliptycznego Führera), z „Dobrem”, tj. państwami koalicji antyhitlerowskiej, w tym ze Związkiem Radzieckim rządzonym przez „dobrotliwego wujka Joe”. Autor rzetelnie przedstawił politykę wewnętrzną i zagraniczną stalinowskiego ZSRR, także tajny, wojenny sojusz z Niemcami hitlerowskimi w roku 1939. Dość szczegółowo opisał i porównał zbrodnicze dokonania Hitlera i Stalina, dowodząc prymatu tego drugiego (biorąc pod uwagę liczbę ofiar ludzkich). Gdy Stalin w 1939 r. był już wiodącym mistrzem w cechu zbrodniarzy ludobójczych, Hitler dopiero doń przystępował w roli ambitnego, zdolnego czeladnika. Poczynaniom ich obu autor poświęcił na kartach książki mniej więcej tyle samo miejsca. Przeczytamy zatem m.in. o Holokauście, jego geografii, rozmiarach i metodyce, ale także o systemie GUŁag. Słusznie odnosząc się bardzo krytycznie do radzieckiej ideologii oraz polityki wewnętrznej i zagranicznej, autor zarazem podkreśla wielki, wręcz decydujący wkład ZSRR w zwycięstwo nad III Rzeszą. Profesor stawia też tezę, iż zwycięstwo Niemiec nad ZSRR pociągnęłoby za sobą porażkę Wielkiej Brytanii. W takiej sytuacji Stany Zjednoczone nie miałyby skąd (nawet gdyby chciały) w 1945 r. wysłać samolotów nad III Rzeszę z bombami atomowymi na pokładzie. Autor nie przecenia też pomocy materiałowo-sprzętowej udzielanej ZSRR przez USA i Wielką Brytanię. Zauważa, iż zaczęła ona odgrywać większą rolę dopiero w 1943 r., gdy najgorszy okres wojny Związek Radziecki miał już za sobą. Tu prof. Norman Davies ma niewątpliwie rację. Nie uwzględnił jednakże wszystkich zewnętrznych okoliczności pierwszych dwóch lat wojny na froncie wschodnim. ZSRR nie wytrwałby do lata 1943 r. gdyby hitlerowskie Niemcy mogły skierować przeciwko niemu cały swój potencjał militarny. Były jednak również uwikłane w wojnę powietrzną nad własnym krajem i wojnę morską na Atlantyku, odczuwały ekonomiczne i demograficzne skutków alianckich bombardowań, na lądzie musiały walczyć też w Afryce i we Włoszech oraz utrzymywać poważne rezerwy strategiczne w okupowanej Francji i Norwegii (łącznie kilkadziesiąt dywizji). Także posiadanie administracji okupacyjnej w podbitych państwach środkowo- i południowoeuropejskich wymagało poważnego zabezpieczenia militarnego. Bez takiego rozproszenia własnych sił Niemcy byłyby zdolne najpóźniej już latem 1943 r. pokonać ZSRR. Zatem olbrzymi, niekwestionowany własny wkład Związku Radzieckiego w ostateczne zwycięstwo nad III Rzeszą można logicznie określić mianem tylko warunku koniecznego lecz niewystarczającego.

PS. W posiadanym egzemplarzu książki odkryłem parę drobnych nieścisłości. Na str. 220 czytamy o radzieckim OGPU, które przecież w latach poprzedzających wojnę już nie istniało (w 1934 r. zostało zastąpione przez NKWD). Na str. 350 istnieje błędna informacja, jakoby wzięty do niemieckiej niewoli i tam zmarły starszy syn Stalina, Jakow, był pilotem myśliwskim. W rzeczywistości pilotem był Wasilij, młodszy syn dyktatora, przyrodni brat Jakowa (oficera wojsk lądowych; zdaje się, że artylerii). Na str. 368 autor zaliczył Turcję do strefy państw zachowujących neutralność podczas II wojny światowej. Niezupełnie tak było. W lutym 1945 r. Turcja wypowiedziała wojnę III Rzeszy.