Gdyby
nie to, że proponowane tu Państwu książki przeczytałem i opisałem już nieco
wcześniej, a następnie te teksty tylko szybko kopiuję z pamięci
komputera, zapewne teraz zamilkłbym na blogu na pewien czas. Na bieżącą lekturę
i jej omawianie nie miałbym bowiem ani czasu, ani nastroju. Parę dni temu
umarła moja matka, przeżyła 98 lat plus 4 miesiące i 4 dni.
Spadł na mnie obecnie, niezależnie od emocji związanych z jej śmiercią,
czasochłonny i pracochłonny obowiązek załatwiania wszystkich spraw
dotyczących pogrzebu oraz stwierdzenia nabycia i zabezpieczenia spadku. O skali
uciążliwości tego może świadczyć okoliczność, iż nie mieszkaliśmy z matką w jednym
mieście – będę musiał wielokrotnie pokonywać dziennie odległość 100 km tam
i z powrotem.
Dziś o książce, której autora przedstawiać nie trzeba
i której tytuł nie wymaga objaśnienia.
Norman
Davies „Europa walczy 1939-1945. Nie takie proste zwycięstwo”
Społeczny
Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2008
Wyspecjalizowany
w polskiej tematyce brytyjski historyk tym razem stworzył interesujące,
obszerne dzieło o całokształcie II wojny światowej, z pominięciem
tylko walk z Japonią. Na książkę składa się szereg esejów historycznych,
mających jeden wspólny mianownik: tytułową wojnę państw europejskich (z udziałem
też USA). Opracowanie można określić jako vademecum historii II wojny
światowej. Eseje pogrupowane są w sześciu rozdziałach książki, z których
każdy dotyczy innego aspektu wojny. W rozdziale 1
pt. „Interpretacja” autor zwięźle analizuje geografię stref działań
zbrojnych, podaje podstawowe dane statystyczne dot. liczby żołnierzy oraz ekonomiki
i technologii wojennej w państwach zaangażowanych. Charakteryzuje też
ich ustroje polityczno-ideologiczne. Rozdział 2 pt. „Wojenne
rzemiosło” to dość skrótowe (tylko na ok. 70 stronach)
przedstawienie wszystkich teatrów wojny, łącznie z przebiegiem i rezultatami
walk. Rozdział 3 pt. „Polityka” poświęcony został dyplomacji, sytuacji
wewnętrznej, propagandzie, zamierzeniom przywódców walczących państw
europejskich oraz Stanów Zjednoczonych. Rozdziały: czwarty
pt. „Żołnierze” oraz piąty pt. „Ludność cywilna”
przedstawiają wpływ wojny na losy uwikłanych w nią ludzi – w interdyscyplinarnym
ujęciu: socjologicznym, psychologicznym, ekonomicznym i tym najbardziej
tragicznym w skutkach, czyli demograficznym. Niewątpliwie są to najlepsze
(moim zdaniem) partie tej książki. Ostatni rozdział 6 pt. „Portrety”
to - zgodnie z jego podtytułem – obraz drugiej wojny światowej w sztuce,
literaturze i historii. Treść wszystkich esejów wchodzących w skład ww. rozdziałów
jest łatwa w odbiorze czytelniczym, od lektury niektórych z nich
trudno się oderwać. Dostrzega się, iż zostały napisane z zaangażowaniem
emocjonalnym autora. Po książkę mogą sięgnąć również osoby stawiające dopiero pierwsze
kroki w znajomości wszystkich aspektów historii II wojny światowej. Po
uważnej lekturze od razu wejdą na znacznie wyższy stopień tej wiedzy. Polecam więc
książkę prof. Normana Daviesa, umożliwiającą czytelnikowi wszechstronne
spojrzenie na przyczyny, przebieg, towarzyszące okoliczności i następstwa
II wojny światowej. Warto przy tym zwrócić uwagę na załączoną, ciekawą
i obszerną dokumentację fotograficzną.
Profesor
Norman Davies, w przeciwieństwie do wielu innych historyków, odbiegł od
obowiązującego przez całe dziesięciolecia schematu: walki „Zła”,
reprezentowanego przez państwa Osi (przede wszystkim przez III Rzeszę i jej
apokaliptycznego Führera), z „Dobrem”, tj. państwami koalicji
antyhitlerowskiej, w tym ze Związkiem Radzieckim rządzonym przez
„dobrotliwego wujka Joe”. Autor rzetelnie przedstawił politykę wewnętrzną i zagraniczną
stalinowskiego ZSRR, także tajny, wojenny sojusz z Niemcami hitlerowskimi
w roku 1939. Dość szczegółowo opisał i porównał zbrodnicze
dokonania Hitlera i Stalina, dowodząc prymatu tego drugiego (biorąc pod
uwagę liczbę ofiar ludzkich). Gdy Stalin w 1939 r. był już wiodącym mistrzem
w cechu zbrodniarzy ludobójczych, Hitler dopiero doń przystępował
w roli ambitnego, zdolnego czeladnika. Poczynaniom ich obu autor poświęcił
na kartach książki mniej więcej tyle samo miejsca. Przeczytamy zatem m.in. o Holokauście,
jego geografii, rozmiarach i metodyce, ale także o systemie GUŁag. Słusznie
odnosząc się bardzo krytycznie do radzieckiej ideologii oraz polityki
wewnętrznej i zagranicznej, autor zarazem podkreśla wielki, wręcz
decydujący wkład ZSRR w zwycięstwo nad III Rzeszą. Profesor stawia
też tezę, iż zwycięstwo Niemiec nad ZSRR pociągnęłoby za sobą porażkę Wielkiej
Brytanii. W takiej sytuacji Stany Zjednoczone nie miałyby skąd (nawet
gdyby chciały) w 1945 r. wysłać samolotów nad III Rzeszę
z bombami atomowymi na pokładzie. Autor nie przecenia też pomocy materiałowo-sprzętowej
udzielanej ZSRR przez USA i Wielką Brytanię. Zauważa, iż zaczęła ona
odgrywać większą rolę dopiero w 1943 r., gdy najgorszy okres wojny
Związek Radziecki miał już za sobą. Tu prof. Norman Davies ma niewątpliwie
rację. Nie uwzględnił jednakże wszystkich zewnętrznych okoliczności pierwszych
dwóch lat wojny na froncie wschodnim. ZSRR nie wytrwałby do lata 1943 r. gdyby
hitlerowskie Niemcy mogły skierować przeciwko niemu cały swój potencjał
militarny. Były jednak również uwikłane w wojnę powietrzną nad własnym
krajem i wojnę morską na Atlantyku, odczuwały ekonomiczne i demograficzne
skutków alianckich bombardowań, na lądzie musiały walczyć też w Afryce
i we Włoszech oraz utrzymywać poważne rezerwy strategiczne w okupowanej
Francji i Norwegii (łącznie kilkadziesiąt dywizji). Także posiadanie
administracji okupacyjnej w podbitych państwach środkowo- i południowoeuropejskich
wymagało poważnego zabezpieczenia militarnego. Bez takiego rozproszenia własnych
sił Niemcy byłyby zdolne najpóźniej już latem 1943 r. pokonać ZSRR. Zatem olbrzymi,
niekwestionowany własny wkład Związku Radzieckiego w ostateczne zwycięstwo
nad III Rzeszą można logicznie określić mianem tylko warunku koniecznego
lecz niewystarczającego.
PS.
W posiadanym egzemplarzu książki odkryłem parę drobnych nieścisłości. Na str. 220
czytamy o radzieckim OGPU, które przecież w latach poprzedzających
wojnę już nie istniało (w 1934 r. zostało zastąpione przez NKWD). Na str. 350
istnieje błędna informacja, jakoby wzięty do niemieckiej niewoli i tam
zmarły starszy syn Stalina, Jakow, był pilotem myśliwskim. W rzeczywistości
pilotem był Wasilij, młodszy syn dyktatora, przyrodni brat Jakowa (oficera wojsk
lądowych; zdaje się, że artylerii). Na str. 368 autor zaliczył
Turcję do strefy państw zachowujących neutralność podczas II wojny
światowej. Niezupełnie tak było. W lutym 1945 r. Turcja wypowiedziała
wojnę III Rzeszy.