Święta już za około dwa tygodnie. Najwyższy czas na składanie
zamówień do Św. Mikołaja, który prezenty gwiazdkowe nabywa nie omijając
księgarń. Za poradnik może posłużyć nasza czytelnia – dużo opisanych tu pozycji
powinno być dostępnych na rynku. Osoby zainteresowane zachęcam zatem do
skorzystania z dziewięciu katalogów tematycznych tego bloga. A może,
niezależnie od poszukiwania tam, jako jeden z prezentów od razu wybrać
książkę, o której poniżej?
Max
Hastings „I rozpętało się piekło. Świat na wojnie 1939-1945”
Wydawnictwo
Literackie Sp. z o.o., Kraków 2022
To
już druga książka tego brytyjskiego historyka, którą omawiam. Pierwszą była
monografia pt. „Tajna
wojna 1939-1945. Szpiedzy, szyfry i partyzanci”, wydana w 2017 r.
też przez krakowskie Wydawnictwo Literackie (opis do odszukania poprzez
katalog alfabetyczny autorski lub katalog tematyczny 5). Proponowane
dziś opracowanie Maxa Hastingsa to również monografia (969 stron) –
tym razem całej II wojny światowej. Autor postarał się przedstawić
wszystkie jej kampanie, wszystkie fronty, walki na lądzie, na morzu i w powietrzu.
Wszędzie tam, gdzie się one toczyły, Azji Południowowschodniej nie wyłączając –
polski czytelnik otrzymuje m.in. sporo szczegółowych informacji o walkach
Brytyjczyków i Amerykanów z wojskami japońskimi, wcześniej mu raczej
nieznanymi. Nasz czytelnik zapewne też nie miał większej wiedzy o zażartych
walkach o Budapeszt (30.12.1944 – 11.02.1945), rujnujących stolicę Węgier.
Autor poświęca im jeden podrozdział: „Budapeszt w oku cyklonu” (str. 813-823).
Max Hastings nie ogranicza się do samego opisania przebiegu bitew i kampanii,
jakkolwiek czyni to bardzo interesująco. Wskazuje i komentuje przyczyny, którymi
kierowały się kolejne kraje przystępujące do wojny. Przedstawia również
charakterystykę sił zbrojnych państw Osi i Koalicji Aliantów – w wymiarze
liczebności żołnierzy, stanu uzbrojenia, logistyki oraz szeroko rozumianej
ekonomiki wojennej. M.in. określa tzw. wartość bojową materiału ludzkiego,
najwyżej szacując żołnierzy niemieckich, japońskich i radzieckich,
niezależnie od motywacji i bodźców, które wymuszały ich bojowe
zaangażowanie. Najniżej natomiast szacuje przydatność militarną żołnierzy
włoskich. Przytacza tu niemiecki dowcip (cyt., str. 154): Keitel
melduje: „Mein Führer, Włochy przystąpiły do wojny!”. Hitler odpowiada:
„Wyślijcie dwie dywizje. To powinno wystarczyć, żeby ich wykończyć.”. Keitel
mówi: „Nie, mein Führer, oni nie walczą z nami, tylko po naszej stronie.”.
A Hitler na to: „Aaa, to zmienia postać rzeczy. Wyślijcie dziesięć
dywizji.”. Autor ocenia również działalność poszczególnych przywódców
państw i dowódców wojskowych – od najwyższych decydentów, tj. Hitlera,
Mussoliniego, cesarza Hirohito, Stalina, Churchilla i Roosevelta, do
marszałków, admirałów i generałów wykonujących ich polecenia. Wskazuje
najważniejsze błędy popełnione w dziedzinie strategii i taktyki
walczących stron, jak również tego przyczyny. Epickie opisy autor wzbogaca o obraz
wojny widziany oczami konkretnych żołnierzy. Zamieszcza fragmenty wydanych po
wojnie ich wspomnień, jak również zachowanych licznych listów z frontu,
pisanych do rodziców, żon i narzeczonych. Większość ich nadawców, często
bardzo młodych, już z wojny nie powróciła (co m.in. tłumaczy
przechowywanie owej korespondencji w charakterze osobistych pamiątek
rodzinnych).
Max Hastings nie pomija wielkiej tragedii ludności cywilnej,
znajdującej się pod okupacją. Opisuje metody i rozmiary Holokaustu, bardzo
długo nie do uwierzenia przez społeczności brytyjską i amerykańską,
odbierające pierwsze informacje o masowym, na skalę przemysłową,
ludobójstwie Żydów wg schematu: „Jest tam coś na rzeczy, ale ci Polacy i Rosjanie
grubo przesadzają, to musi być jakaś ich propaganda wojenna”. Odnosząc się do
alianckich bombardowań niemieckich miast autor nie zgadza się z poglądami
niektórych zachodnich historyków (podzielanymi też niestety przez naszego
Piotra Zychowicza), jakoby te naloty bombowe tylko w niedużym stopniu
osłabiły potencjał obronny III Rzeszy, a ponadto niepotrzebnie
przyniosły cierpienie ludności cywilnej. Istnienie frontu powietrznego nad
Niemcami odciągnęło z frontów wschodniego, włoskiego i zachodniego
zdecydowaną większość myśliwców Luftwaffe, dzięki czemu lotnictwo Aliantów
mogło tam bezpieczniej operować w swoich strefach walk. Ponadto brytyjskie
i amerykańskie bombardowania ograniczyły jednak niemiecką produkcję
sprzętu oraz materiałów wojennych, czego liczne przykłady autor też wskazuje. Zachowania
radzieckich żołnierzy na zajętych w końcowej fazie wojny obszarach III Rzeszy,
w tym mordów i licznych gwałtów, autor oczywiście nie usprawiedliwia,
ale stara się je wytłumaczyć wcześniejszym, jeszcze większym okrucieństwem SS i Wehrmachtu
na okupowanych terenach ZSRR i Polski. Absolutnie nie będąc sympatykiem
ZSRR i Rosji, Max Hastings obiektywnie wskazuje największy wkład imperium
Stalina w dzieło zwycięstwa Aliantów nad hitlerowskimi Niemcami.
Dokumentuje to nie tylko największymi wojennymi stratami ZSRR, ale przede
wszystkim liczbą 4,7 mln żołnierzy niemieckich poległych na froncie
wschodnim, wielokrotnie przewyższającą analogiczną ich liczbę 0,5 mln poległych
w walkach na frontach afrykańskim, włoskim i zachodnim łącznie (str. 906).
Sympatyczne polonica w tej książce też napotkamy. Autor wytyka
rządom Francji i Wielkiej Brytanii, że ich dyplomatyczne wsparcie Polski w 1939 r.
miało charakter li tylko werbalny, gdyż od samego początku nie planowały
przyjść naszemu państwu z wymierną pomocą militarną. Wspomina też o wkładzie
polskich kryptologów w rozpracowanie niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma.
Francuzów natomiast Max Hastings najwyraźniej nie lubi. Krytykuje ich za brak
zdecydowanej woli walki i przedwczesną kapitulację w 1940 r.,
a także za późniejsze pomocnictwo w Holokauście i generalnie kolaboracyjną
politykę rządu Vichy (w tym za walki z Aliantami w Azji
i Afryce, które wymienia). Wyraża opinię, iż Francuzi politycznie ocknęli
się dopiero w drugiej połowie 1943 r., gdy już stawało się jasne, że
III Rzesza wojny nie wygra, a wręcz przeciwnie – czeka ją
bezwarunkowa (tak a priori zadekretowana przez Aliantów)
kapitulacja. Reasumując, polecam Państwu to swoiste vademecum II wojny
światowej. Książkę czyta się z dużym zainteresowaniem, którego nie
zmniejszą nieliczne i drobne stylistyczne niedostatki tłumaczenia. Warto też
zwrócić uwagę na zamieszczone w niej fotografie, w tym na duże
zdjęcie z 1945 r. leżącego w gruzach warszawskiego Placu Trzech
Krzyży (str. 908, 909).
PS. Wspomniany powyżej p. Piotr Zychowicz niezwykle
krytycznie odniósł się do alianckich bombardowań miast III Rzeszy w książce
pt. „Alianci. Opowieści niepoprawne politycznie V”, wydanej w 2020 r.
przez poznański Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o. (opisanej na tym
blogu).