niedziela, 28 maja 2023

„Sowieccy partyzanci 1941-1944. Mity i rzeczywistość”. Autor: Bogdan Musiał

 

Poprzednie dwa tu artykuły dotyczyły omówienia książek opisujących realia frontu wschodniego II wojny światowej. Dziś zajmiemy się zapleczem tego frontu po stronie niemieckiej.

Bogdan Musiał „Sowieccy partyzanci 1941-1944. Mity i rzeczywistość”

Tłumaczenie z języka niemieckiego: Ewa Stefańska

Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2014

Dr hab. Bogdan Musiał, polsko-niemiecki historyk, naukowiec-publicysta, profesor-wykładowca w Polsce i w Niemczech, stworzył interesującą naukową monografię partyzantki radzieckiej na Białorusi w latach 1941-1944. Badanym obszarem uczynił ziemie Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w jej granicach z dnia 22.06.1941 r., tj. łącznie z terenami wokół Białegostoku i Łomży (po wojnie zwróconymi Polsce). Incydentalnie odnosił się też do aktywności partyzantów radzieckich w republikach rosyjskiej, ukraińskiej i litewskiej. Badania oparł głównie na dokumentacji radzieckiej (odtajnionej), niemieckiej i polskiej. Starał się obalać mity pokutujące po dziś dzień w historiografii rosyjskiej i białoruskiej, niekiedy też powielane w publikacjach zachodnioeuropejskich i izraelskich. Dokładnie, podając dane liczbowe, przedstawił efekty działań partyzantki radzieckiej – szkody wyrządzane przez nią Niemcom i kolaborantom, jak też straty po stronie własnej. Informacje z meldunków oddziałów partyzanckich weryfikował konfrontując je z analogicznymi niemieckimi, dotyczącymi tych samych starć zbrojnych. Dzięki publikacji prof. Bogdana Musiała poznajemy tytułową rzeczywistość ziem wyjątkowo skrwawionych podczas II wojny światowej. Oto jak przedstawiała się owa rzeczywistość (w bardzo dużym skrócie).

·       Ludność białoruska i polska na ogół z zadowoleniem przyjęła w 1941 r. wyzwolenie obszaru BSRR spod władzy komunistycznej. Podjęła nawet ograniczoną współpracę z okupacyjnymi władzami niemieckimi – w zakresie denuncjacji ukrywających się radzieckich żołnierzy i funkcjonariuszy, oraz (niestety) dokonywania mordów na ludności żydowskiej. W tym czasie nie było mowy o poparciu przez miejscową ludność tworzącego się ruchu partyzanckiego. Niemcy faworyzowali samorząd białoruski, szybko usuwając z niego Polaków.

·       Porażka Wehrmachtu pod Moskwą na przełomie lat 1941 i 1942, a później klęska pod Stalingradem w styczniu-lutym 1943 r., spowodowały zmianę nastrojów ludności okupowanych obszarów. Kierowany z Moskwy ruch partyzancki był zasilany kadrowo i sprzętowo drogą powietrzną lub poprzez luki we froncie. Partyzanci dokonywali licznych rekwizycji żywności oraz przymusowych wcieleń miejscowych mężczyzn do swoich oddziałów. Osoby uznane za kolaborantów, jak również ich rodziny (!), były zabijane.

·       Niemcy na bardzo szeroką skalę wprowadzili zasadę odpowiedzialności zbiorowej. Wsie uznane za sprzyjające partyzantom puszczano z dymem, a ich ludność (całą, łącznie z kobietami i dziećmi) mordowano. Dopiero później odstąpiono nieco od tej reguły, mając na względzie celowość deportacji na roboty przymusowe do Niemiec.

·       Teren Białorusi praktycznie został podzielony na trzy rodzaje stref: strefy faktycznie pozostające pod okupacją niemiecką, sąsiadujące z nimi tzw. martwe strefy (całkowicie oczyszczone ze skupisk ludności) oraz strefy partyzanckie. W tych ostatnich gromadziły się oddziały różnej proweniencji, niekiedy były to zdemoralizowane, terroryzujące ludność bandy. Schronienie w lasach uzyskiwała też zbiegła z gett ludność żydowska, rzadko mogąca jednak liczyć na pomoc ludności wiejskiej czy radzieckich partyzantów. Niekiedy była przez nich mordowana.

·       Partyzancką działalność dywersyjną i sabotażową ograniczał brak sprzętu i materiałów – broni, amunicji i min potrzebnych do wysadzania urządzeń i torów kolejowych. Tym niemniej pewne efekty tego były - autor m.in. dokładnie opisuje trzy etapy „bitwy o szyny”, newralgicznej dla zaopatrzenia Wehrmachtu na froncie. W 1944 r., gdy front przesuwał się na zachód, Niemcy bardzo wzmogli akcje przeciwpartyzanckie, obawiając się już także bezpośrednich uderzeń od tyłu na swoje oddziały frontowe.

·       Analizując znajdujące się w archiwach informacje, meldunki walczących stron, autor podkreśla fałszywość owej „sprawozdawczości”. Meldunki radzieckich dowódców partyzanckich wielokrotnie zawyżały rzeczywiste straty niemieckie (liczbę poległych i rannych, wykolejonych pociągów, zniszczonych torów etc.). Czasem wręcz je zmyślano. Z kolei informacje niemieckie pod liczbę zabitych partyzantów podciągały wszystkie ofiary ludzkie, w tym także wiejskie kobiety i dzieci zamordowane podczas akcji pacyfikacyjnych.

·       Oprócz działalności dywersyjno-sabotażowej radzieccy partyzanci zwalczali proniemieckie białoruskie siły policyjne oraz utworzoną przez okupanta administrację samorządową. Na terenach zachodniej Białorusi i Litwy na polecenie z Moskwy w 1943 r. podstępnie zaatakowali oddziały naszej Armii Krajowej. Doprowadziło to do nawiązania lokalnych sojuszy (w okręgach AK Nowogródek i Wilno) pomiędzy polskim podziemiem i Wehrmachtem. Niemcy dostarczali akowcom broń i amunicję potrzebną do walki z partyzantką radziecką, co spowodowało wściekłość dowództwa AK w Warszawie (nie mówiąc już o rządzie emigracyjnym w Londynie).

Temat lokalnej, taktycznej współpracy AK z Wehrmachtem był długo i wstydliwie skrywany w naszej historiografii. Pomijając skrajnie tendencyjne publikacje okresu stalinowskiego, pierwszy publicznie go poruszył emigracyjny pisarz Józef Mackiewicz w powieści pt. „Nie trzeba głośno mówić” (proszę zerknąć do katalogu tej czytelni). W ostatnich latach rozwinął go znany publicysta historyczny Piotr Zychowicz w książce pt. „Opcja niemiecka. Czyli jak polscy antykomuniści próbowali porozumieć się z III Rzeszą” (opis również na tym blogu).

Czy to wszystko? Oczywiście nie. Podkreślam niezwykle bogatą zawartość faktograficzną pracy prof. Bogdana Musiała, obrazującej mnóstwo przelanej (po obu stronach) krwi, zużytej amunicji oraz olbrzymich zniszczeń materialnych. Autor przywołuje tu wiele konkretnych przykładów. Natomiast ostatnie dwa obszerne rozdziały książki umożliwiają bardziej społeczno-polityczny ogląd tych historycznych wydarzeń. Autor dokonuje ich analizy pod kątem pochodzenia społecznego oraz składu narodowościowego ludności Białorusi i stacjonujących tam oddziałów partyzanckich, jak też wpływu wielkiej polityki – m.in. skutków konferencji w Teheranie w listopadzie-grudniu 1943 r. Opracowanie na pewno zainteresuje wszystkich miłośników historii, a naukowcom i publicystom może okazać się bardzo pomocne.