Poprzednie
dwa tu artykuły dotyczyły omówienia książek opisujących realia frontu
wschodniego II wojny światowej. Dziś zajmiemy się zapleczem tego frontu po
stronie niemieckiej.
Bogdan
Musiał „Sowieccy partyzanci 1941-1944. Mity i rzeczywistość”
Tłumaczenie
z języka niemieckiego: Ewa Stefańska
Zysk
i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2014
Dr hab. Bogdan
Musiał, polsko-niemiecki historyk, naukowiec-publicysta, profesor-wykładowca w Polsce
i w Niemczech, stworzył interesującą naukową monografię partyzantki radzieckiej
na Białorusi w latach 1941-1944. Badanym obszarem uczynił ziemie
Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w jej granicach z dnia
22.06.1941 r., tj. łącznie z terenami wokół Białegostoku i Łomży
(po wojnie zwróconymi Polsce). Incydentalnie odnosił się też do aktywności partyzantów
radzieckich w republikach rosyjskiej, ukraińskiej i litewskiej. Badania
oparł głównie na dokumentacji radzieckiej (odtajnionej), niemieckiej i polskiej.
Starał się obalać mity pokutujące po dziś dzień w historiografii
rosyjskiej i białoruskiej, niekiedy też powielane w publikacjach
zachodnioeuropejskich i izraelskich. Dokładnie, podając dane liczbowe,
przedstawił efekty działań partyzantki radzieckiej – szkody wyrządzane przez
nią Niemcom i kolaborantom, jak też straty po stronie własnej. Informacje
z meldunków oddziałów partyzanckich weryfikował konfrontując je z analogicznymi
niemieckimi, dotyczącymi tych samych starć zbrojnych. Dzięki publikacji prof. Bogdana
Musiała poznajemy tytułową rzeczywistość ziem wyjątkowo skrwawionych podczas II wojny
światowej. Oto jak przedstawiała się owa rzeczywistość (w bardzo dużym
skrócie).
·
Ludność
białoruska i polska na ogół z zadowoleniem przyjęła w 1941 r.
wyzwolenie obszaru BSRR spod władzy komunistycznej. Podjęła nawet ograniczoną
współpracę z okupacyjnymi władzami niemieckimi – w zakresie
denuncjacji ukrywających się radzieckich żołnierzy i funkcjonariuszy, oraz
(niestety) dokonywania mordów na ludności żydowskiej. W tym czasie nie
było mowy o poparciu przez miejscową ludność tworzącego się ruchu
partyzanckiego. Niemcy faworyzowali samorząd białoruski, szybko usuwając z niego
Polaków.
·
Porażka
Wehrmachtu pod Moskwą na przełomie lat 1941 i 1942, a później klęska
pod Stalingradem w styczniu-lutym 1943 r., spowodowały zmianę
nastrojów ludności okupowanych obszarów. Kierowany z Moskwy ruch
partyzancki był zasilany kadrowo i sprzętowo drogą powietrzną lub poprzez
luki we froncie. Partyzanci dokonywali licznych rekwizycji żywności oraz przymusowych
wcieleń miejscowych mężczyzn do swoich oddziałów. Osoby uznane za kolaborantów,
jak również ich rodziny (!), były zabijane.
·
Niemcy
na bardzo szeroką skalę wprowadzili zasadę odpowiedzialności zbiorowej. Wsie
uznane za sprzyjające partyzantom puszczano z dymem, a ich ludność
(całą, łącznie z kobietami i dziećmi) mordowano. Dopiero później
odstąpiono nieco od tej reguły, mając na względzie celowość deportacji na
roboty przymusowe do Niemiec.
·
Teren
Białorusi praktycznie został podzielony na trzy rodzaje stref: strefy faktycznie
pozostające pod okupacją niemiecką, sąsiadujące z nimi tzw. martwe strefy
(całkowicie oczyszczone ze skupisk ludności) oraz strefy partyzanckie. W tych
ostatnich gromadziły się oddziały różnej proweniencji, niekiedy były to
zdemoralizowane, terroryzujące ludność bandy. Schronienie w lasach
uzyskiwała też zbiegła z gett ludność żydowska, rzadko mogąca jednak
liczyć na pomoc ludności wiejskiej czy radzieckich partyzantów. Niekiedy była
przez nich mordowana.
·
Partyzancką
działalność dywersyjną i sabotażową ograniczał brak sprzętu i materiałów
– broni, amunicji i min potrzebnych do wysadzania urządzeń i torów
kolejowych. Tym niemniej pewne efekty tego były - autor m.in. dokładnie opisuje
trzy etapy „bitwy o szyny”, newralgicznej dla zaopatrzenia Wehrmachtu na
froncie. W 1944 r., gdy front przesuwał się na zachód, Niemcy bardzo wzmogli
akcje przeciwpartyzanckie, obawiając się już także bezpośrednich uderzeń od
tyłu na swoje oddziały frontowe.
·
Analizując
znajdujące się w archiwach informacje, meldunki walczących stron, autor
podkreśla fałszywość owej „sprawozdawczości”. Meldunki radzieckich dowódców partyzanckich
wielokrotnie zawyżały rzeczywiste straty niemieckie (liczbę poległych
i rannych, wykolejonych pociągów, zniszczonych torów etc.). Czasem
wręcz je zmyślano. Z kolei informacje niemieckie pod liczbę zabitych
partyzantów podciągały wszystkie ofiary ludzkie, w tym także wiejskie
kobiety i dzieci zamordowane podczas akcji pacyfikacyjnych.
·
Oprócz
działalności dywersyjno-sabotażowej radzieccy partyzanci zwalczali
proniemieckie białoruskie siły policyjne oraz utworzoną przez okupanta
administrację samorządową. Na terenach zachodniej Białorusi i Litwy na
polecenie z Moskwy w 1943 r. podstępnie zaatakowali oddziały
naszej Armii Krajowej. Doprowadziło to do nawiązania lokalnych sojuszy (w okręgach AK
Nowogródek i Wilno) pomiędzy polskim podziemiem i Wehrmachtem. Niemcy
dostarczali akowcom broń i amunicję potrzebną do walki z partyzantką
radziecką, co spowodowało wściekłość dowództwa AK w Warszawie (nie
mówiąc już o rządzie emigracyjnym w Londynie).
Temat
lokalnej, taktycznej współpracy AK z Wehrmachtem był długo i wstydliwie
skrywany w naszej historiografii. Pomijając skrajnie tendencyjne publikacje
okresu stalinowskiego, pierwszy publicznie go poruszył emigracyjny pisarz Józef
Mackiewicz w powieści pt. „Nie
trzeba głośno mówić” (proszę zerknąć do katalogu tej czytelni). W ostatnich
latach rozwinął go znany publicysta historyczny Piotr Zychowicz w książce
pt. „Opcja niemiecka. Czyli jak
polscy antykomuniści próbowali porozumieć się z III Rzeszą” (opis
również na tym blogu).
Czy
to wszystko? Oczywiście nie. Podkreślam niezwykle bogatą zawartość
faktograficzną pracy prof. Bogdana Musiała, obrazującej mnóstwo przelanej
(po obu stronach) krwi, zużytej amunicji oraz olbrzymich zniszczeń
materialnych. Autor przywołuje tu wiele konkretnych przykładów. Natomiast ostatnie
dwa obszerne rozdziały książki umożliwiają bardziej społeczno-polityczny ogląd
tych historycznych wydarzeń. Autor dokonuje ich analizy pod kątem pochodzenia
społecznego oraz składu narodowościowego ludności Białorusi i stacjonujących
tam oddziałów partyzanckich, jak też wpływu wielkiej polityki – m.in. skutków
konferencji w Teheranie w listopadzie-grudniu 1943 r. Opracowanie
na pewno zainteresuje wszystkich miłośników historii, a naukowcom i publicystom
może okazać się bardzo pomocne.