Robert
Forczyk „Wojna pancerna na froncie wschodnim 1941-1942. Schwerpunkt”
Wydawca
Vesper, Czerwonak 2019
Robert
Forczyk „Wojna pancerna na froncie wschodnim 1943-1945. Czerwony walec”
Wydawca
Vesper, Czerwonak 2020
Wasilij
Briuchow (spisał: Siergiej Anisimow) „Czerwony czołgista. Wojna w T-34 na
froncie wschodnim”
Wydawca
Vesper, Czerwonak 2014
Dziś
proponuję lekturę dwóch książek wydawnictwa Vesper. A właściwie trzech,
jako że pierwsza pozycja jest dwutomowa. Zgodnie z brzmieniem tytułów traktują
one o zmaganiach wojsk pancernych na froncie wschodnim. I to
niezwykle szczegółowo, choć zupełnie inaczej (w innej skali).
Dr Robert
Forczyk,
amerykański doradca rządu i publicysta w dziedzinie bezpieczeństwa
narodowego oraz stosunków międzynarodowych, były zawodowy oficer (ppłk)
US Army, gości na moim blogu już drugi raz. Poprzednio miałem przyjemność
omówić tu jego „Fall Weiss. Najazd na Polskę 1939” (opis do
odnalezienia w katalogu). Śmiało mogę polecać jego publikacje, gdyż
zostały napisane przez wojskowego specjalistę, m.in. z doświadczeniem czołgisty,
o czym wspomina w przedmowie. Opisy strategii i taktyki
walczących stron wzbogacił własnymi, fachowymi komentarzami. Autor to zarazem
politolog, uznany historyk II wojny światowej oraz specjalista od militariów.
Daje to – w odniesieniu do dziś proponowanej jego publikacji – gwarancję
obiektywnego, kompleksowego przedstawienia przebiegu wojny pancernej na froncie
wschodnim II wojny światowej. Ani w notce na okładce, ani
w Wikipedii, nie doczytałem się informacji o polskim pochodzeniu
autora, na co może wskazywać brzmienie jego nazwiska.
Podtytuły
pierwszego i drugiego tomu skrótowo charakteryzują taktykę walczących
stron. Zasada uderzania w Schwerpunkt, czyli koncentracja sił
pancernych na głównym kierunku natarcia, przynosiła Niemcom zawrotne sukcesy w latach
1941 i 1942, natomiast Czerwony walec to już zasadniczy sposób działania
sił pancernych Armii Czerwonej w latach 1943-1945. Napisałem „zasadniczy”,
ponieważ pancerniacy radzieccy w trzecim roku wojny przyjęli także
niektóre elementy strategii i taktyki Panzerwaffe, w tym ww. Schwerpunkt.
Nauczyli się współcześnie wojować. Autor szczegółowo przedstawia przebieg całej
wojny niemiecko-radzieckiej, koncentrując się na zmaganiach wojsk pancernych
obu stron. Analizuje także stan ich sił, zarówno w wymiarze
techniczno-materiałowym, jak i żołnierskim. Przystępując do wojny Niemcy
ustępowały ZSRR nie tylko pod względem liczby posiadanych czołgów, ale także
jakości technicznej (!) ich najnowszych modeli. Natomiast zdecydowanie
górowały nad ZSRR wojenną organizacją logistyczną oraz czynnikiem ludzkim –
czołgiści niemieccy byli lepiej wyszkoleni i wynieśli już bardzo duże
doświadczenie bojowe ze zwycięskich kampanii 1939, 1940 i 1941 roku (przed
22 czerwca). W miarę upływu lat wojny różnice te zaczęły się jednak stopniowo
zacierać, a z czasem przewaga przechyliła się na stronę radziecką.
Siłom pancernym Wehrmachtu i Waffen SS trudno było uzupełniać braki
kadrowe wśród czołgistów – żołnierzy o odpowiednich predyspozycjach
fizycznych i psychicznych, wymagających też dłuższego okresu wyszkolenia. Bombardowania
alianckie skutecznie ograniczały niemieckie możliwości produkcyjne i zaopatrzenia
w paliwa. Inne teatry II wojny światowej z konieczności odciągały
niemieckie dywizje pancerne od frontu wschodniego. Związek Radziecki natomiast
posiadał znacznie większe rezerwy kadrowe - żołnierzy dodatkowo zmotywowanych
do walki bestialskim zachowaniem najeźdźców. Wielkie znaczenie miała też aliancka
pomoc materiałowo-sprzętowa. Wprawdzie zachodnie czołgi dostarczane w ramach
Lend Lease pod względem jakości ustępowały tym produkowanym w ZSRR,
ale alianckie dostawy obejmowały również duże ilości innych niezbędnych asortymentów
uzbrojenia, transportu, żywności i surowców, bez których siłom pancernym
Armii Czerwonej trudno byłoby sobie poradzić z Panzerwaffe.
Wasilij
Briuchow,
autor drugiej polecanej dziś książki (wydanej na Zachodzie, czytamy jej tłumaczenie
z języka angielskiego), to natomiast typowy homo sovieticus, ale
zdolny i odważny uczestnik wojny pancernej, o której mowa powyżej.
Swój udział w niej rozpoczął jako dziewiętnastolatek w 1943 roku,
od razu na łuku kurskim. Przedtem przeszedł skrócony kurs oficerski wojsk
pancernych. Jako świeżo upieczony lejtnant (odpowiednik polskiego stopnia porucznika)
został mianowany dowódcą plutonu czołgów. Wojnę zakończył w randze
kapitana jako dowódca już batalionu czołgów. Po wojnie pozostał w armii,
dochodząc do stopnia generała. Jego książka to typowa literatura
pamiętnikarska, przedstawia w niej własne dzieje z uwypukleniem bojów
w charakterze radzieckiego tankisty. Opowiada o tym dokładnie
i szczegółowo, co może nieco znużyć czytelnika nienawykłego do aż takiego
nagromadzenia detali „militarnych”. Oprócz nich poznajemy jednak również trudy
życia w ZSRR przed i podczas wojny oraz mentalność zindoktrynowanej młodzieży
radzieckiej. Czytamy o codziennym bytowaniu na linii frontu, także podczas
przerw w walkach. Autor sporo zagadnień przemilcza, w tym na
szczęście również te z zakresu indoktrynacji ideologią komunistyczną,
której na pewno był nieustannie poddawany. Walki tytułowego czerwonego
czołgisty Wasilija Briuchowa dokładnie potwierdzają syntetyczne wnioski
przedstawione przez Roberta Forczyka oraz ukazują je w aspekcie
indywidualnym – działań młodszego komandira wojsk pancernych Armii Czerwonej.
Komu
te książki w pierwszej kolejności polecić? Na pewno kandydatom na
studentów oraz studentom akademii wojskowych lub odpowiednich wydziałów (bezpieczeństwa,
obrony etc.) uczelni cywilnych. Bardzo pomocne będą również osobom piszącym prace
dyplomowe (od licencjackich po doktorskie) o tematyce z zakresu
historii II wojny światowej. Inni czytelnicy, nawet pasjonaci historii,
mogą się nieco pogubić w szczegółach technicznych i operacyjnych.
Osobiście te książki przeczytałem dość pobieżnie, koncentrując się głównie na
aspektach ogólno-analitycznych (u R. Forczyka) i biograficzno-socjologicznych
(u W. Briuchowa). Co jednak nie oznacza, iż pozostałe fragmenty tylko
przekartkowałem.