Joshua
D. Zimmerman „Polskie Państwo Podziemne i Żydzi w czasie II wojny
światowej”
Wydawnictwo
Naukowe PWN SA, Warszawa 2018
Lektura
okolicznościowa – dziś przypada 80-ta rocznica wybuchu powstania w getcie
warszawskim. Z tej okazji proponuję zapoznanie się z opracowaniem
naukowym, które – zgodnie z tytułem – przedstawia losy polskich Żydów
podczas II wojny światowej. Ich bohaterskie, straceńcze zrywy zbrojne, jak
ten w Warszawie najpierw w styczniu, a następnie kwietniowo-majowy
w 1943 r., też są na kartach książki wyeksponowane. Tym niemniej
stanowią jedynie fragment dziejów Żydów podczas okupacji. Dwóch okupacji –
autor nie pomija inkorporacji przez ZSRR wschodniej połowy II RP i sytuacji
tamtejszej ludności żydowskiej w okresie od września 1939 r. do
czerwca 1941 r. Treść książki została bardzo obszernie udokumentowana –
głównie zachowaną konspiracyjną korespondencją urzędową w kraju oraz na
linii Warszawa - Londyn, rozkazami i raportami wojskowymi, artykułami
prasy podziemnej, dyskusjami na forach politycznych (pod okupacją oraz na
emigracji), wreszcie licznymi wspomnieniami osób ocalałych z Holokaustu. Mając
na względzie czytelnika anglosaskiego autor przedstawia też dość ogólnie sytuację
polityczno-społeczną Polski przedwojennej oraz późniejsze, wojenne losy naszego
państwa, będące już tylko wypadkową strategii Wielkiej Koalicji. Mimo
niezaprzeczalnie naukowego charakteru książka bynajmniej nie jest trudna w odbiorze
czytelniczym. W jej wstępie (str. 13-25) autor, amerykański historyk
pochodzenia żydowskiego, przyznaje, iż dziwiła go jednostronnie negatywna ocena
zachodniej historiografii dotycząca zachowania Polaków oraz organizacji
Polskiego Państwa Podziemnego wobec eksterminowanych przez hitleryzm Żydów.
Zagadnieniu relacji polsko-żydowskich okresu wojny postanowił więc poświęcić
kilka lat pracy naukowej. Na str. 9 i 10 wymienia liczne osoby i instytucje,
które udzieliły mu pomocy w poszukiwaniach badawczych. Postarał się
stworzyć opracowanie obiektywne, które wielu się może nie spodobać, ale któremu
nie można odmówić rzetelności w dochodzeniu do prawdy historycznej. Wymienione
w tytule książki Polskie Państwo Podziemne ma zapisaną piękną kartę w historii
ruchu oporu i walki z hitleryzmem. Na stronach 180 i 253 autor
przedstawia schematy struktur organizacyjnych w 1944 r. Armii
Krajowej oraz Delegatury Rządu na Kraj, z uwzględnieniem komórek stworzonych
celem niesienia pomocy Żydom. W strukturze Komendy Głównej AK
usytuowany był Referat Żydowski (powstały już w lutym 1942 r.),
stanowiący część Biura Informacji i Propagandy. Natomiast w Departamencie
Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu istniał Wydział Bezpieczeństwa,
w skład którego wchodziły m.in. „Żegota”, tj. Rada Pomocy Żydom
(utworzona w grudniu 1942 r.) oraz Referat Spraw Żydowskich (od
lutego 1943 r.). Na kartach książki autor szczegółowo omawia
funkcjonowanie ww. jednostek organizacyjnych oraz przedstawia sylwetki i dokonania
ich konspiracyjnych działaczy. Struktura Polskiego Państwa Podziemnego została zatwierdzona
przez legalny, konstytucyjny rząd na uchodźstwie, reprezentujący Polskę na
forum międzynarodowym.
Zaistniały
natomiast pod okupacją faktyczny stosunek Polaków do współobywateli pochodzenia
żydowskiego należało widzieć jako aspekt sytuacji wewnętrznej, z uwzględnieniem
jeszcze przedwojennej polaryzacji społeczeństwa II RP na tle
narodowościowym. Polskę Podziemną, jej konspiracyjne cywilne i wojskowe
instytucje utworzyli Polacy „z krwi i kości” – patrioci na co dzień ryzykujący
życiem. Każdy z nich miał jednak jakieś własne, jeszcze przedwojenne
poglądy polityczne, w tym te odnoszące się do mniejszości żydowskiej. Od
kategorycznego żądania usunięcia jej z Polski (ONR-Falanga), do pełnego
równouprawnienia i zaprzestania jakiejkolwiek dyskryminacji (Polska Partia
Socjalistyczna). A pomiędzy ww. partiami lokowało się parę innych,
które w tej kwestii samookreślały się populistycznie „mniej lub bardziej”,
„w prawo lub w lewo”, zwłaszcza w przededniu wyborów
parlamentarnych czy samorządowych. Tacy właśnie ludzie znaleźli się pod wielkim
parasolem Polski Podziemnej, zasilając jej średnią i niższą kadrę
kierowniczą. Stąd też wyłonił się bardzo zróżnicowany, często ambiwalentny
stosunek jej poszczególnych przedstawicieli do tragedii obywateli pochodzenia
żydowskiego. W wielu przypadkach wojenne barbarzyństwo hitlerowskie doprowadziło
do jeszcze większej polaryzacji postaw. W dole struktur konspiracyjnych sytuowali
się lokalni komendanci i szeregowi uczestnicy, mający własne, często
krańcowo odmienne poglądy w kwestii narodowościowej – skutkujące
zachowaniem od bezinteresownego poświęcenia do skrajnej podłości. W niektórych
oddziałach partyzanckich dopuszczano się morderstw na kryjących się po lasach
i wsiach uciekinierach z gett. Inne natomiast obejmowały ich opieką,
chętnych przyjmując w swoje szeregi. Książki szczegółowo streszczać nie
będę. Ogólnie się tylko wyrażę, iż jest w niej zarówno o mądrości,
jak i o bezdennej głupocie politycznej. Tą drugą było np. publiczne wyrażanie
zadowolenia z likwidacji w Polsce mniejszości żydowskiej, utyskując
tylko nad metodami jej dokonania. Żądano też przyszłej, powojennej emigracji
ocalałych resztek, aby nie dopuścić do restytucji przejętych przez Polaków
żydowskich nieruchomości i przedsiębiorstw. W książce również przeczytamy
o wielu indywidualnych ludzkich postawach i czynach. O takich, imiennie
wymienionych Polakach, którym – za bezinteresowną i z narażeniem
życia pomoc udzielaną ludności żydowskiej – należy się chrześcijańskie „wieczne
odpoczywanie i światłość wiekuista”. Ale też i o takich naszych
rodakach (tfu, tfu!), którzy oby z piekła nigdy nie wyjrzeli. I być
może nie wyjrzą, choć nie nam o tym decydować.
PS.1. Na zakończenie o kilku drobnych usterkach redakcyjnych zauważonych w moim egzemplarzu książki. Na str. 6 w spisie treści w tytule rozdziału 14 rok 1944 należy poprawić na 1945 (data rozwiązania AK); na str. 53 w wierszu 5 od dołu skrót PSS należy poprawić na PPS; na str. 67 liczbę 7150 polskich żołnierzy poległych w wojnie obronnej 1939 r. należy zmienić na 71500; na str. 68 liczbę 95 tys. żołnierzy Wojska Polskiego w dniu wybuchu wojny należy podwyższyć do 950 tys.; na str. 127 w wierszu 1 od dołu wyraz „do” należy zmienić na „o”; na str. 128 liczbę 50 tys. mieszkańców przeludnionego getta warszawskiego należy poprawić na 500 tys. (błąd edytorski w jednym zdaniu, generalnie liczba Żydów w getcie jest podawana poprawnie); na str. 172 „styczeń 1941 r.” (utworzenie PPR) należy zmienić na „styczeń 1942 r.”; na str. 173 w drugim wierszu od dołu rok 1940 należy poprawić na 1942 (w 1940 r. jeszcze nie istniała Gwardia Ludowa); na str. 451 w ostatnim akapicie mowa jest o „sześcioosobowym batalionie AK” – to chyba jakaś pomyłka, może błąd w tłumaczeniu, batalion to wszak kilkusetosobowy (z reguły 3 kompanie) oddział wojska.
PS.2.
Wczoraj wieczorem obejrzałem w TV ALE KINO+ doskonały niemiecki
film z 2022 r. pt. „Konferencja w Wannsee”. Przedstawiał szczegółową
rekonstrukcję historycznych obrad toczonych w styczniu 1942 r. pod
przewodnictwem Reinharda Heydricha. Jak widać, niemiecka tzw. polityka historyczna
nie unika poruszania nawet najtrudniejszych dla siebie tematów. Gorąco ów film
polecam, zapewne będzie jeszcze w stacji TV ALE KINO+ powtarzany (być może
będzie go można zobaczyć również na innym kanale TV).