środa, 9 listopada 2022

„Piękna bestia SS. Opowieść seksualnej niewolnicy jędzy z Belsen”. Autor: Alberto Vazquez-Figueroa, oraz „Piękna bestia. Zbrodnie SS-Aufseherin Irmy Grese". Autor: Daniel Patrick Brown

 

Przez cały październik męczyłem Państwa książkami o Himmlerze i o jego podkomendnych. Dziś natomiast będzie o jego … podkomendnej, pięknej i złowrogiej. Proponuję lekturę dwóch książek – obydwu poświęconych tej samej kobiecie, historycznej (niestety) postaci.

1.      Alberto Vazquez-Figueroa „Piękna bestia SS. Opowieść seksualnej niewolnicy jędzy z Belsen”

Wydawca: Bellona, Warszawa 2021

2.      Daniel Patrick Brown „Piękna bestia. Zbrodnie SS-Aufseherin Irmy Grese”

Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2017

No to po kolei:

Ad. 1. Alberto Vazquez-Figueroa „Piękna bestia SS. Opowieść seksualnej niewolnicy jędzy z Belsen” 

Wydawca: Bellona, Warszawa 2021

Hiszpański pisarz stworzył paradokumentalną opowieść, której tytułową „bohaterką” uczynił Irmę Grese, strażniczkę SS w kobiecych sektorach obozów koncentracyjnych w Auschwitz, Ravensbrück i Bergen-Belsen. Postać złowieszczą i autentyczną, skazaną na śmierć i straconą w 1945 roku w wieku „aż” 22 lat. Główną jednakże bohaterką książki, również tytułową, jest jej o 3 lata młodsza niewolnica-służąca-kochanka Violeta Flores. I to właśnie tę kobietę wiele lat później, będącą już 90-letnią staruszką, nieprzypadkowo napotyka Mauro Balaguer, szef jednego z hiszpańskich wydawnictw książkowych i przeprowadza z nią wywiad-rzekę (z inicjatywy owej starszej pani). Violeta Flores, postać o frapującej biografii, daje panu redaktorowi spowiedź z własnego życia, zarówno z przeżytych wydarzeń, jak i niegdysiejszych przemyśleń, doznań, refleksji, uczuć. W większości, aż do końca 1944 roku, niezwykle tragicznych. Los rzucił tę Hiszpankę do Niemiec, Polski, znów do Niemiec, aż wreszcie udało jej się przedostać (nielegalnie) do neutralnej Szwajcarii. Irmę Grese, będącą nieletnią, nastoletnią hitlerówką, przypadkowo napotkała na swej drodze życia jeszcze przed wojną. Już wówczas wpadła Irmie w oko, a ich znajomość skończyła się wtedy lesbijskim brutalnym gwałtem. Ponownie obie nastolatki zetknęły się ze sobą w 1941 r. Violeta była wówczas ukrywającą się w Polsce Cyganką, a Irma obozową strażniczką SS w Auschwitz. Tu koniecznie należy wyjaśnić, że śliczna i zgrabna Violeta z racji ciemnej karnacji i typu urody tylko uchodziła za Cygankę w opinii hitlerowskich rasistów. Faktycznie zaś była Andaluzyjką, jednakże hiszpańskie dokumenty jej rodziny zaginęły w nazistowskich Niemczech. Irma, szantażując Violetę zagrożeniem życia matki i przyrodniego brata, uczyniła ją na 3 lata swoją prywatną niewolnicą wykorzystywaną seksualnie oraz do prac domowych (zamieszkały razem). Irma Grese okazała się biseksualistką o bardzo dużym temperamencie – „romansowała” z kolegami i koleżankami z ekipy strażniczej SS. A także z więźniarkami, w odniesieniu do których wyładowywała się w skrajnie sadystyczny sposób. Violetę jednakże oszczędzała, dbała nawet o zapewnienie jej przyjemności w ich erotycznym współżyciu. Na swój sposób zakochała się w niej. Violeta po latach niechętnie, ze wstydem przyznała, że także ona, jako młoda, namiętna choć niedoświadczona kobieta, nie była obojętna na owe wymuszone fizyczne doznania ze strony atrakcyjnej, pięknej i dominującej partnerki. Tym niemniej doskonale wiedziała (i widziała!), co się wokół niej w obozach hitlerowskich dzieje, a ponadto Irma szczegółowo relacjonowała jej swoje krwawe (dosłownie) postępki. Wszystko to powodowało wielki psychiczny bunt, chęć ucieczki, pragnienie zemsty - do czasu oczywiście głęboko utajone. Aż wreszcie z powodzeniem zrealizowane (szczegóły w książce).

Książka ta, oprócz historycznych już wspomnień, zawiera także narrację współczesnych perypetii i refleksji staruszki Violety Flores i jej interlokutora - oboje mają aktualne, codzienne problemy życiowe. Mauro Balaguer jest starzejącym się hipochondrykiem, zamartwiającym się kłopotami finansowymi. Żywi nadzieję, że wydane przez niego w dużym nakładzie wspomnienia Violety przyniosą mu (i jego rodzinie) poprawę sytuacji materialnej. Violeta Flores takich kłopotów nie ma, m.in. dzięki równie nieoczekiwanemu, co wielkiemu wzbogaceniu się podczas przygotowań do ucieczki z obozu koncentracyjnego w Bergen-Belsen (powtarzam: sensacyjne szczegóły w książce). Za to bardzo irytują ją ukazywane w mediach demonstracje europejskich neofaszystów. Ma nadzieję, że publikacja jej wspomnień dotrze do młodego pokolenia, ukaże mu prawdę o hitleryzmie, wzbudzając w ten sposób odrazę do faszyzmu i rasizmu. Na zakończenie dodam, że w książce napotykamy też nieco poloniców. Hiszpański autor z sympatią wyraża się o Polsce i Polakach, wykazuje się pobieżną (nie zawsze jednak odpowiadającą faktom) znajomością naszej najnowszej historii. Mnie szczególnie ujęło nawiązanie do powieści pt. „Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy”, autorstwa Sergiusza Piaseckiego, mojego ulubionego pisarza. W autorskim katalogu tej czytelni proszę go nie szukać, wszystkie jego książki przeczytałem zanim jeszcze zacząłem się bawić w zamieszczanie recenzji w Internecie. Ale wszystkie je Państwu z całego serca (!!!) polecam. Po bliższe informacje proszę się pofatygować np. do Wikipedii.

PS. Choć autor o tym nie wspomina, uważam, że dodatkowego wyjaśnienia wymaga pewna, wydawałoby się drugorzędna kwestia. W prawodawstwie III Rzeszy penalizowano homoseksualizm, jednakże pod tym pojęciem rozumiano jedynie pederastię, natomiast miłości lesbijskiej formalnie za homoseksualizm nie uznawano. Tak więc „Piękna Bestia” mogła przez trzy lata bezkarnie afiszować się wobec kolegów i koleżanek z SS posiadaniem kobiety-kochanki, swojej służącej i zarazem seksualnej niewolnicy. Ale czy rzeczywiście mogło to być bezkarne, czy przypadkiem nie podpadało pod inny hitlerowski paragraf? O tym, między innymi, poniżej.

Ad. 2. Daniel Patrick Brown „Piękna bestia. Zbrodnie SS-Aufseherin Irmy Grese”

Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2017

Amerykański historyk stworzył popularnonaukową biografię Irmy Grese, docierając do dużej liczby dokumentów źródłowych, badając akta procesowe i przeprowadzając liczne wywiady. Lektura w ogólnym zarysie potwierdza postępowanie, w tym okrucieństwo czynów tytułowej postaci, o czym pisał hiszpański autor w książce tuż powyżej omówionej. Jednakże pozwala też stwierdzić, iż żadna Violeta Flores, ani jej kobiecy pierwowzór, nigdy u boku Irmy Grese nie zaistniały. Choć ta faktycznie miewała również lesbijskie „romanse”, w tym z wybranymi żydowskimi więźniarkami, później przez nią uśmiercanymi. Z obawy, aby nie wyszły na jaw zakazane kontakty seksualne z podludźmi, czyli czyny zhańbienia nordyckiej rasy. Daniel Patrick Brown skrupulatnie prześledził losy Irmy Grese - od wczesnego dzieciństwa aż po egzekucję przez powieszenie (dość dokładnie zrelacjonowaną). Przedstawił jej życie prywatne, opisał „karierę” zawodową, przeanalizował motywy postępowania. Według niego istniały trzy główne, obiektywne powody pozwalające zrozumieć zbrodnicze czyny Irmy Grese, choć bynajmniej ich nie usprawiedliwić. Były to: dysfunkcjonalność jej rodziny, brak wykształcenia i związane z tym niepowodzenia zawodowe (przed podjęciem służby w SS), wreszcie podatność na propagandową indoktrynację reżimu hitlerowskiego. Autor wymienił także powód czwarty, subiektywny: skrajny sadyzm zapisany w genach. Według mnie w tym przypadku najważniejszy, albowiem jak głosi nasze ludowe porzekadło - „Dobrego karczma nie zepsuje, a złego kościół nie naprawi”. W tle biografii Irmy Grese mamy historię złowrogiej epoki hitleryzmu - autor przedstawia ogrom i sposoby ludobójstwa realizowanego w obozach koncentracyjnych. Imiennie wymienia również tego wykonawców – m.in. przełożonych oraz kolegów i koleżanki Irmy Grese. Ostatni rozdział książki poświęcony jest opisowi ich procesu karnego. Organizatorzy i świadkowie (głównie przybyli tu dziennikarze) pozostawali pod wrażeniem urody sądzonej „Pięknej Bestii”, potrafiącej (w przeciwieństwie do koleżanek z ławy oskarżonych) zadbać o swój wygląd także w warunkach przebywania w areszcie. Lektura przez nią napisanego tam wiersza (treść oryginalna oraz w tłumaczeniu polskim zamieszczona jest w aneksie) budzi zdumienie – Irma Grese początkowo nie zdawała sobie sprawy, że zasłużyła na karę śmierci! Cyt. str. 239: Lecz ja nie rozpaczam – cokolwiek się stanie, kiedyś maj zakwitnie dla nas kwiatami, nawet jeśli spędzimy lata w więzieniu, kiedyś znowu będziemy kochać i całować!!!

Reasumując, proponuję Państwu lekturę ww. dwóch książek o „Pięknej Bestii”, ale koniecznie w kolejności tu dziś przedstawionej. Lepiej bowiem później, już po przeczytaniu, samodzielnie i w sposób tylko ogólny zweryfikować ciekawą, pociągającą beletrystykę, niż - czytając ją - co rusz zauważać, że jej główny, rozbudowany wątek osobisty, jego intymność, a także szczegółowość oraz kolejność niektórych wydarzeń z życia Irmy Grese, to literacka fikcja. Nie zawsze odpowiadająca dokładnym przecież informacjom zawartym w naukowej biografii.

PS. O kobietach - aktywnych uczestniczkach zbrodni hitlerowskich pisze również amerykańska profesor Wendy Lower w książce pt. „Furie Hitlera. Niemki na froncie wschodnim”, już na blogu omówionej (dostęp poprzez katalog autorski alfabetyczny L-Ż lub katalog tematyczny 7).