Przez
cały październik męczyłem Państwa książkami o Himmlerze i o jego
podkomendnych. Dziś natomiast będzie o jego … podkomendnej, pięknej
i złowrogiej. Proponuję lekturę dwóch książek – obydwu poświęconych tej samej
kobiecie, historycznej (niestety) postaci.
1.
Alberto Vazquez-Figueroa „Piękna bestia SS.
Opowieść seksualnej niewolnicy jędzy z Belsen”
Wydawca: Bellona, Warszawa 2021
2.
Daniel Patrick Brown „Piękna bestia. Zbrodnie
SS-Aufseherin Irmy Grese”
Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2017
No
to po kolei:
Ad. 1.
Alberto Vazquez-Figueroa „Piękna bestia SS. Opowieść seksualnej niewolnicy
jędzy z Belsen”
Wydawca:
Bellona, Warszawa 2021
Hiszpański
pisarz stworzył paradokumentalną opowieść, której tytułową „bohaterką” uczynił
Irmę Grese, strażniczkę SS w kobiecych sektorach obozów
koncentracyjnych w Auschwitz, Ravensbrück i Bergen-Belsen. Postać
złowieszczą i autentyczną, skazaną na śmierć i straconą w 1945
roku w wieku „aż” 22 lat. Główną jednakże bohaterką książki, również
tytułową, jest jej o 3 lata młodsza niewolnica-służąca-kochanka
Violeta Flores. I to właśnie tę kobietę wiele lat później, będącą już
90-letnią staruszką, nieprzypadkowo napotyka Mauro Balaguer, szef jednego z hiszpańskich
wydawnictw książkowych i przeprowadza z nią wywiad-rzekę (z inicjatywy
owej starszej pani). Violeta Flores, postać o frapującej biografii, daje
panu redaktorowi spowiedź z własnego życia, zarówno z przeżytych
wydarzeń, jak i niegdysiejszych przemyśleń, doznań, refleksji, uczuć. W większości,
aż do końca 1944 roku, niezwykle tragicznych. Los rzucił tę Hiszpankę do
Niemiec, Polski, znów do Niemiec, aż wreszcie udało jej się przedostać
(nielegalnie) do neutralnej Szwajcarii. Irmę Grese, będącą nieletnią, nastoletnią
hitlerówką, przypadkowo napotkała na swej drodze życia jeszcze przed wojną. Już
wówczas wpadła Irmie w oko, a ich znajomość skończyła się wtedy
lesbijskim brutalnym gwałtem. Ponownie obie nastolatki zetknęły się ze sobą w 1941 r.
Violeta była wówczas ukrywającą się w Polsce Cyganką, a Irma obozową strażniczką SS
w Auschwitz. Tu koniecznie należy wyjaśnić, że śliczna i zgrabna Violeta
z racji ciemnej karnacji i typu urody tylko uchodziła za Cygankę w opinii
hitlerowskich rasistów. Faktycznie zaś była Andaluzyjką, jednakże hiszpańskie
dokumenty jej rodziny zaginęły w nazistowskich Niemczech. Irma,
szantażując Violetę zagrożeniem życia matki i przyrodniego brata, uczyniła
ją na 3 lata swoją prywatną niewolnicą wykorzystywaną seksualnie oraz do
prac domowych (zamieszkały razem). Irma Grese okazała się biseksualistką o bardzo
dużym temperamencie – „romansowała” z kolegami i koleżankami z ekipy
strażniczej SS. A także z więźniarkami, w odniesieniu do których
wyładowywała się w skrajnie sadystyczny sposób. Violetę jednakże
oszczędzała, dbała nawet o zapewnienie jej przyjemności w ich erotycznym
współżyciu. Na swój sposób zakochała się w niej. Violeta po latach
niechętnie, ze wstydem przyznała, że także ona, jako młoda, namiętna choć
niedoświadczona kobieta, nie była obojętna na owe wymuszone fizyczne doznania
ze strony atrakcyjnej, pięknej i dominującej partnerki. Tym niemniej doskonale
wiedziała (i widziała!), co się wokół niej w obozach hitlerowskich
dzieje, a ponadto Irma szczegółowo relacjonowała jej swoje krwawe
(dosłownie) postępki. Wszystko to powodowało wielki psychiczny bunt, chęć
ucieczki, pragnienie zemsty - do czasu oczywiście głęboko utajone. Aż wreszcie
z powodzeniem zrealizowane (szczegóły w książce).
Książka
ta, oprócz historycznych już wspomnień, zawiera także narrację współczesnych perypetii
i refleksji staruszki Violety Flores i jej interlokutora - oboje mają
aktualne, codzienne problemy życiowe. Mauro Balaguer jest starzejącym się
hipochondrykiem, zamartwiającym się kłopotami finansowymi. Żywi nadzieję, że
wydane przez niego w dużym nakładzie wspomnienia Violety przyniosą mu (i jego
rodzinie) poprawę sytuacji materialnej. Violeta Flores takich kłopotów nie ma,
m.in. dzięki równie nieoczekiwanemu, co wielkiemu wzbogaceniu się podczas przygotowań
do ucieczki z obozu koncentracyjnego w Bergen-Belsen (powtarzam: sensacyjne
szczegóły w książce). Za to bardzo irytują ją ukazywane w mediach
demonstracje europejskich neofaszystów. Ma nadzieję, że publikacja jej
wspomnień dotrze do młodego pokolenia, ukaże mu prawdę o hitleryzmie,
wzbudzając w ten sposób odrazę do faszyzmu i rasizmu. Na zakończenie
dodam, że w książce napotykamy też nieco poloniców. Hiszpański
autor z sympatią wyraża się o Polsce i Polakach, wykazuje się
pobieżną (nie zawsze jednak odpowiadającą faktom) znajomością naszej najnowszej
historii. Mnie szczególnie ujęło nawiązanie do powieści pt. „Kochanek
Wielkiej Niedźwiedzicy”, autorstwa Sergiusza Piaseckiego, mojego ulubionego
pisarza. W autorskim katalogu tej czytelni proszę go nie szukać,
wszystkie jego książki przeczytałem zanim jeszcze zacząłem się bawić w zamieszczanie
recenzji w Internecie. Ale wszystkie je Państwu z całego
serca (!!!) polecam. Po bliższe informacje proszę się pofatygować np. do
Wikipedii.
PS.
Choć autor o tym nie wspomina, uważam, że dodatkowego wyjaśnienia wymaga
pewna, wydawałoby się drugorzędna kwestia. W prawodawstwie III Rzeszy
penalizowano homoseksualizm, jednakże pod tym pojęciem rozumiano jedynie pederastię,
natomiast miłości lesbijskiej formalnie za homoseksualizm nie uznawano.
Tak więc „Piękna Bestia” mogła przez trzy lata bezkarnie afiszować się wobec
kolegów i koleżanek z SS posiadaniem kobiety-kochanki, swojej służącej
i zarazem seksualnej niewolnicy. Ale czy rzeczywiście mogło to być bezkarne,
czy przypadkiem nie podpadało pod inny hitlerowski paragraf? O tym, między
innymi, poniżej.
Ad. 2.
Daniel Patrick Brown „Piękna bestia. Zbrodnie SS-Aufseherin Irmy Grese”
Wydawnictwo
Replika, Zakrzewo 2017
Amerykański
historyk stworzył popularnonaukową biografię Irmy Grese, docierając do dużej
liczby dokumentów źródłowych, badając akta procesowe i przeprowadzając liczne
wywiady. Lektura w ogólnym zarysie potwierdza postępowanie, w tym
okrucieństwo czynów tytułowej postaci, o czym pisał hiszpański autor w książce
tuż powyżej omówionej. Jednakże pozwala też stwierdzić, iż żadna Violeta
Flores, ani jej kobiecy pierwowzór, nigdy u boku Irmy Grese nie zaistniały.
Choć ta faktycznie miewała również lesbijskie „romanse”, w tym z wybranymi
żydowskimi więźniarkami, później przez nią uśmiercanymi. Z obawy, aby nie
wyszły na jaw zakazane kontakty seksualne z podludźmi, czyli czyny zhańbienia
nordyckiej rasy. Daniel Patrick Brown skrupulatnie prześledził losy Irmy Grese -
od wczesnego dzieciństwa aż po egzekucję przez powieszenie (dość dokładnie zrelacjonowaną).
Przedstawił jej życie prywatne, opisał „karierę” zawodową, przeanalizował
motywy postępowania. Według niego istniały trzy główne, obiektywne powody
pozwalające zrozumieć zbrodnicze czyny Irmy Grese, choć bynajmniej ich nie
usprawiedliwić. Były to: dysfunkcjonalność jej rodziny, brak wykształcenia i związane
z tym niepowodzenia zawodowe (przed podjęciem służby w SS), wreszcie podatność
na propagandową indoktrynację reżimu hitlerowskiego. Autor wymienił także powód
czwarty, subiektywny: skrajny sadyzm zapisany w genach. Według mnie w tym
przypadku najważniejszy, albowiem jak głosi nasze ludowe porzekadło - „Dobrego
karczma nie zepsuje, a złego kościół nie naprawi”. W tle biografii Irmy
Grese mamy historię złowrogiej epoki hitleryzmu - autor przedstawia ogrom i sposoby
ludobójstwa realizowanego w obozach koncentracyjnych. Imiennie wymienia
również tego wykonawców – m.in. przełożonych oraz kolegów i koleżanki
Irmy Grese. Ostatni rozdział książki poświęcony jest opisowi ich procesu karnego.
Organizatorzy i świadkowie (głównie przybyli tu dziennikarze) pozostawali
pod wrażeniem urody sądzonej „Pięknej Bestii”, potrafiącej
(w przeciwieństwie do koleżanek z ławy oskarżonych) zadbać
o swój wygląd także w warunkach przebywania w areszcie. Lektura przez
nią napisanego tam wiersza (treść oryginalna oraz w tłumaczeniu polskim
zamieszczona jest w aneksie) budzi zdumienie – Irma Grese początkowo nie
zdawała sobie sprawy, że zasłużyła na karę śmierci! Cyt. str. 239: Lecz
ja nie rozpaczam – cokolwiek się stanie, kiedyś maj zakwitnie dla nas kwiatami,
nawet jeśli spędzimy lata w więzieniu, kiedyś znowu będziemy kochać i całować!!!
Reasumując,
proponuję Państwu lekturę ww. dwóch książek o „Pięknej Bestii”, ale
koniecznie w kolejności tu dziś przedstawionej. Lepiej bowiem później, już
po przeczytaniu, samodzielnie i w sposób tylko ogólny zweryfikować
ciekawą, pociągającą beletrystykę, niż - czytając ją - co rusz zauważać, że jej
główny, rozbudowany wątek osobisty, jego intymność, a także szczegółowość
oraz kolejność niektórych wydarzeń z życia Irmy Grese, to literacka fikcja.
Nie zawsze odpowiadająca dokładnym przecież informacjom zawartym
w naukowej biografii.
PS.
O kobietach - aktywnych uczestniczkach zbrodni hitlerowskich pisze również
amerykańska profesor Wendy Lower w książce
pt. „Furie Hitlera. Niemki na froncie wschodnim”, już na blogu
omówionej (dostęp poprzez katalog autorski alfabetyczny L-Ż lub katalog
tematyczny 7).