sobota, 16 kwietnia 2022

„Rewizja nadzwyczajna. Skazy na królach i inne historie”. Autor: Jerzy Besala

 

Wszystkim moim Szanownym Czytelniczkom i Czytelnikom życzę zdrowych, spokojnych oraz wesołych Świąt Wielkiejnocy AD 2022.

Jerzy Besala „Rewizja nadzwyczajna. Skazy na królach i inne historie”

Wydawca Bellona Sp. z o.o., Warszawa 2018

Pan Jerzy Besala, znany i uznany popularyzator historii, proponuje nam lekturę swoich kolejnych kilkunastu esejów historycznych, głównie dotyczących dziejów Polski. Opisuje w nich wybrane postacie historyczne, a ich charakterystykę i ocenę przedstawia zarówno z perspektywy dzisiejszej, jak i oglądu właściwego dla czasów, w których te osoby żyły i działały. Książkę czyta się „szybko, łatwo i przyjemnie”, pod warunkiem posiadania już pewnego minimum wiedzy historycznej (autor czyni nieco dygresji i niekiedy używa skrótów myślowych). Trochę się rozpędziłem, pisząc przed chwilą „przyjemnie”, albowiem autor dotyka m.in. wielu tematów bardzo tragicznych dla losów Polski. Ale po kolei.

·       Władców Polski należy oceniać wg biblijnej zasady „Po owocach ich poznacie”. Królom, którzy przyczynili się do wzmocnienia państwa, można i trzeba wybaczyć osobiste grzeszki i grzechy, nawet te główne (co jednak nie oznacza, że należy je przemilczać).

·       Dynastia Jagiellonów była w XV i XVI wieku potężna nie tylko w Rzeczypospolitej. Mężczyzn i kobiety tego królewskiego rodu spotykano na tronach także innych państw europejskich. Ich ocena przez historiografię polską nieraz różni się od analogicznej oceny dokonywanej w państwach, w których panowali.

·       Kobiety miały przemożny wpływ na wielu koronowanych władców europejskich. Dotyczy to zarówno legalnych ich małżonek, jak i „oficjalnych” kochanek, będących nieraz żonami wysokich urzędników podległych królom. Władcy najwyraźniej nie przejmowali się więc również i szóstym przykazaniem.

·       Szóstego przykazania nieraz nie przestrzegali także niektórzy wysocy dostojnicy kościelni, czasem w sposób jawny i budzący zgorszenie u współczesnych.

·       Król Jan Kazimierz był tylko dobrym wodzem. Zwycięstwo pod Beresteczkiem (1651) to głównie jego zasługa. Innych zalet u niego, jako osoby panującej, historia się nie dopatrzyła.

·       Hieronim Radziejowski to oczywisty zdrajca z pobudek osobistych. Tym niemniej do tych drugich mogłoby nie dojść, gdyby królewski aparat sprawiedliwości działał bezstronnie.

·       Stefan Czarniecki, upamiętniony w hymnie narodowym, wg dzisiejszej oceny mógłby zostać zaliczony do zbrodniarzy wojennych. Jego oddziały, pacyfikując Ukrainę, dokonywały masakry ludności cywilnej. „W Pohrebyszczach (…) nie oszczędzano nawet dzieci i ciężarnych kobiet. (…) wycięta została także ludność wielu miasteczek Bracławszczyzny” – str. 189.

·       Demokracja szlachecka wyrodziła się w oligarchię magnacką. Posłowie szlacheccy na Sejm Rzeczypospolitej wykonywali polecenia magnatów, od których byli materialnie uzależnieni. A owi mocodawcy mieli głównie na względzie interes własnego rodu, a nie … jakąś tam rację stanu państwa polsko-litewskiego. Cynicznie i skrupulatnie wykorzystywali to przyszli zaborcy.

·       Hugo Kołłątaj, wielce zasłużony dla rozwoju oświaty w gasnącej Rzeczypospolitej, nie miał jednak politycznego wyczucia – zdarzyło mu się przystąpić do Konfederacji Targowickiej.

·       Fakt upamiętnienia pomnikiem jeszcze bynajmniej nie oznacza wiecznej chwały. Autor przedstawia historię nie tylko wznoszenia pomników znanych osobistości, lecz także ich burzenia.

·       Pan Jerzy Besala charakteryzuje również funkcjonowanie dwóch odmiennie różnych ośrodków władzy: polsko-litewskiego sejmu oraz francuskiego przedrewolucyjnego dworu królewskiego. W obu opisach przeważają niestety negatywy. Z tym, że czytając o Wersalu uśmiechamy się pod nosem, a dowiadując się o praktykach sejmowych w okresie około 140 ostatnich lat istnienia I Rzeczypospolitej zgrzytamy zębami.

Pisząc o tym wszystkim autor nie szczędzi wielu interesujących szczegółów – zaczerpniętych, jak na dobrego historyka przystało, z dokumentów i innych publikacji powstałych także w czasach opisywanych wydarzeń. Ich wykaz znajdziemy w bibliografii (str. 285-306). Reasumując, życzę Państwu przyjemnej, poznawczej lektury.