czwartek, 9 grudnia 2021

„Pisarz na wojnie. Na szlaku bojowym Armii Czerwonej 1941-1945”. Autor: Wasilij Grossman

 

Dwa poprzednie wpisy dotyczyły książek o froncie wschodnim, autorstwa historyków rosyjskich. Dziś o tym froncie również oczami rosyjskimi, ale nie historyka lecz bezpośredniego obserwatora, radzieckiego korespondenta wojennego.

Wasilij Grossman „Pisarz na wojnie. Na szlaku bojowym Armii Czerwonej 1941-1945”

Opracowanie: Antony Beevor i Luba Winogradowa

Wydawnictwo Magnum Ltd., Warszawa 2018

Angielski profesor Antony Beevor i współpracująca z nim (głównie w zakresie tłumaczenia z języka rosyjskiego) Luba Winogradowa dokonali wyboru korespondencji wojennej – służbowej i prywatnej Wasilija Grossmana, nadając zebranym opisom walk na froncie wschodnim charakter usystematyzowanego reportażu wojennego. Uzupełnili go o informacje biograficzne dotyczące tego radzieckiego pisarza i zarazem korespondenta wojennego (żyjącego w latach 1905-1964). Obszerne teksty Grossmana są w książce przeplatane niezbędnymi objaśnieniami i komentarzem prof. Beevora, niekiedy też prostującego zauważone nieścisłości historyczne.

Spisane obserwacje wojenne Grossmana są niewątpliwie bardzo interesujące, ukazują obraz walk na pierwszej linii różnych odcinków frontu. Tym niemniej ani na chwilę nie należy zapominać, iż są to teksty w zamyśle propagandowe, mające podnieść morale ich czytelników – zarówno żołnierzy, jak i cywilów wspomagających ciężką pracą radziecki wysiłek wojenny. O ciemnych stronach walk frontowych – terrorze zagraditielnych otdiełowSmiersza, czy o traktowaniu niemieckich jeńców i ludności cywilnej – autor ledwie przebąkuje. Za najbardziej interesujące należy uznać opisy walk pod i w Stalingradzie, oraz na łuku kurskim. Ten pierwszy opis jest niekompletny, ponieważ Grossmana odwołano stamtąd jeszcze przed kapitulacją von Paulusa (mającą miejsce na początku lutego 1943 r.), natomiast drugi – wraz z załączoną mapką – przystępnie i dokładnie obrazuje pancerną batalię mas czołgowych z lipca 1943 roku, po której Niemcy byli już tylko spychani na zachód i nie odzyskali inicjatywy strategicznej.

Pozafrontowe okropności wojny Wasilij Grossman również obszernie relacjonuje piórem korespondenta wojennego. Oczywiście głównie te dotykające ludność pod okupacją niemiecką. Polskiego czytelnika najbardziej zainteresuje i zaszokuje realistyczny reportaż pt. „Treblinka” (rozdział 24, str. 288-315), w którym autor przedstawia organizację i funkcjonowanie tego obozu śmierci, łącznie z sylwetkami i działaniami zbrodniczych funkcjonariuszy. Czyni to w szczegółach, m.in. drobiazgowo opisuje ostatnią drogę osób skazanych na śmierć (nie zawsze tego świadomych), wiodącą od rampy kolejowej do komory gazowej. Jest to lektura doprawdy wstrząsająca i nie dziwię się, że radzieccy żołnierze – poznawszy ją z Krasnoj Zwiezdy – nieraz wyzbywali się resztek litości wobec pokonanych Niemców. I nie ma się co po latach wymądrzać i moralizować. Proszę się postawić w ich sytuacji. Ty, Drogi Czytelniku, gdybyś w 1944 r. miał 20 lat, taką porażającą wiedzę i automat w ręku, też zapewne nie miałbyś skrupułów. Ja – będąc w podobnej sytuacji i trzymając pod lufą dopiero co schwytanych wojennych zbrodniarzy z SS-Einsatzgruppe – wątpliwości raczej bym nie miał. Innych poloniców w książce prawie brak, co należy złożyć na karb cenzury wojennej, podporządkowanej politycznym planom Stalina wobec naszego kraju.

PS. Tym z Państwa, którym przywołany powyżej termin SS-Einsatzgruppe nie mówi nic, lub niewiele, polecam książkę pt. Mistrzowie śmierci. Einsatzgruppen. Tytuł angielskiego oryginału: Masters of Death. The SS-Einsatzgruppen and the Invention of the Holocaust. Autor: Richard Rhodes. Egzemplarz przeze mnie posiadany został wydany w 2007 r. przez warszawski Dom Wydawniczy Bellona. Na tym blogu książka nie była jeszcze opisywana (niewykluczone, że uczynię to w przyszłości).