piątek, 29 października 2021

„Pokora”. Autor: Szczepan Twardoch

 

Dziś trochę historycznie, trochę histerycznie.

Szczepan Twardoch „Pokora”

Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o., Kraków 2021

Akcja tej powieści historyczno-psychologicznej toczy się na Górnym Śląsku (głównie tam) w pierwszych dwóch dekadach XX wieku, a nawet ciut później, jako że urywa się nagle w 1921 r. podczas trzeciego powstania śląskiego. Główny bohater i narrator zarazem, Alois Pokora, ur. 1891, to typowy ówczesny Górnoślązak, rozdarty pomiędzy polskością, śląskością i niemieckością. Formalnie optujący jednak za tą ostatnią. Pochodzi z biednej, wielodzietnej rodziny górniczej. Tylko zrządzeniem losu otrzymał możliwość uzyskania ponadpodstawowego wykształcenia i związanego z tym awansu społecznego. Gdy wybucha I wojna światowa, na ochotnika zgłasza się do niemieckiego wojska, jest mianowany oficerem, później dwukrotnie zostaje odznaczony Krzyżem Żelaznym. W ostatnich już tygodniach wojny jest ranny w głowę, ale się wylizuje. Tło historyczne uwiarygodnia zamieszczony na końcu książki zapis o dokonanej konsultacji historycznej. Spostrzegamy tam również informację o konsultacji filologicznej, jako że sporo dialogów w książce występuje w gwarze śląskiej. Ale proszę się nie denerwować, są przetłumaczone na język literacki polski, niektóre zresztą niepotrzebnie. Poznajemy demograficzno-ekonomiczne oblicze Górnego Śląska tamtych lat, całą złożoność jego społeczeństwa opowiadającego się bądź za dalszą przynależnością do Niemiec, bądź za przyłączeniem do odradzającej się Polski, bądź zgoła za powstaniem Wolnego Państwa Górny Śląsk (do czego skłania precedens utworzenia Wolnego Miasta Gdańsk). Historycznie bardzo interesujący jest również fragmentaryczny opis wydarzeń rewolucji w Berlinie w listopadzie 1918 r., w którą leutnant Pokora zostaje wmieszany zupełnie przypadkowo.

Tyle o obliczu „historyczno-społecznym” tej powieści. Ma ona jednak i swój drugi rozbudowany aspekt, a mianowicie psychologiczny. Tytułowego bohatera nie da się polubić, czyta się o nim z politowaniem. Autor bardzo szczegółowo rysuje wizerunek osobowościowy Aloisa Pokory, tłumacząc (w domyśle) jego charakter przeżyciami doświadczonymi w dzieciństwie i wczesnej młodości. Alois nie jest człowiekiem złym, ale osobowość ma niezwykle chwiejną. Oportunistycznie poddaje się presji sytuacyjnej, np. krótkotrwałym rewolucjonistą staje się przez przypadek. Również przez przypadek działa później przez jakiś czas we Freikorpsie broniącym Górnego Śląska przed polskimi „zakusami terytorialnymi”. Równolegle jednak pośredniczy w zaopatrywaniu Polaków w broń, choć w żaden sposób nie jest z nimi organizacyjne związany. Życie emocjonalne Aloisa też jest zupełnie beznadziejne. Cały czas marzy o starszej o cztery lata Agnes, którą szaleńczo kocha i do której czuje pociąg skrajnie masochistyczny. Przewrotna dziewczyna (później dorosła kobieta) to wyczuwa i bawi się jego skłonnościami, co jakiś czas dawkując mu elementy seksualnego upokorzenia. Przez to w końcu Alois rozwala swoje życie prywatne, wydawałoby się już ułożone (żona, dziecko). Jak na wstępie napisałem, akcja książki urywa się nagle. Odczytuję to jako zapowiedź kontynuacji.