Na zakończenie letniej
kanikuły jeszcze raz coś lekkiego. Od września obiecuję lekturę poważniejszą.
Iwona
Kienzler „Zabójcy, wampirzyce, nierządnice. Zbrodnie i afery II RP”
Wydawnictwo
Lira Publishing Sp. z o.o., Warszawa 2020
Sympatyczna
Pani Iwona postanowiła dokładnie spenetrować kryminalne rewiry społeczności II RP,
przypominając kolejne zbrodnie i afery, którymi ekscytowała się przedwojenna
opinia publiczna. Mam przyjemność omówić tu już drugą jej książkę na ten temat,
pierwsza nosiła tytuł Kasiarze, doliniarze i zwykłe rzezimieszki.
Przestępczy półświatek II RP. Jak wynika z brzmienia tytułu tej
drugiej, dziś prezentowanej, poświęcona jest ona głównie (choć nie jedynie)
występkom osób płci pięknej. Autorka z dystansem i zawoalowanym humorem
przedstawia następujące sprawy, z reguły mające epilog sądowy.
§ Wielkie nieporozumienie
na tle materialnym. Tak to jest, gdy biedny udaje bogatego, a biedna –
bogatą. Bankrutujący przedsiębiorca występuje w roli łowcy posagu i dociera
do damy pochodzenia arystokratycznego, łudząc się otrzymaniem posagu ratującego
jego biznes. Początkowo nie ma pojęcia, iż ów ród arystokratyczny (książęcy) dawno
już zubożał i jest mocno zadłużony, a w małżeństwie księżnej z nim
widzi ratunek finansowy dla siebie.
§ Współczesne media co
pewien czas informują nas o lekarzu ginekologu molestującym seksualnie swoje
pacjentki. Podobną „aferą” ekscytowała się też przedwojenna opinia publiczna, z pewnym
tylko, zdecydowanie odmiennym zastrzeżeniem: owym molestującym pacjentki
ginekologiem była pani doktor – lesbijka.
§ 45-letnia krakowska
burdelmama była aż tak atrakcyjna fizycznie, że gimnazjaliści, korzystający nie
tylko z jej przybytku, ale również z jej osobistych usług, dosłownie się
w niej zakochiwali. Oczywiście za deprawację nieletnich odpowiedziała przed
sądem, który skazał ją na … (informacja o wyroku na str. 217).
§ W rozdziale pt. „Szkielet
w piwnicy” przeczytamy o zbrodniach rodzinnych, m.in. o zabójstwie
brata przez siostrę (na tle ekonomicznym), córki przez matkę (na tle
emocjonalnym), a także o okrutnej Helenie i równie nieczułej jej
matce, które tylko przyglądały się, gdy ich mąż i zarazem zięć usiłował
popełnić samobójstwo - najpierw wypijając flakonik z trucizną, a następnie
łykając gwoździe i okruchy stłuczonego lustra.
§ Podradomska biedna
Cyganka, psychicznie chora i znajdująca się w skrajnym ubóstwie,
zamordowała w grudniu 1923 r. czwórkę swoich małych dzieci, wieszając
je na drzewie, po czym sama zgłosiła się na policję. Sprawa ta zyskała wielki
rozgłos, a fotografia powieszonych dzieci była publikowana w prasie.
Po wielu latach owo zdjęcie (dokładnie to samo) zostało wykorzystane
w charakterze … dowodu zbrodni UPA.
§ O sprawie Rity
Gorgonowej też nam p. Kienzler przypomniała. Wszyscy chyba wiedzą, o kogo
i o co chodzi, więc nie streszczę tego rozdziału.
§ Natomiast męskimi
bohaterami książki są marszałek Józef Piłsudski, poznańscy pedofile oraz dwaj
wileńscy maturzyści AD 1925. Marszałka obciąża „zaginięcie” generała
Zagórskiego (na pewno) oraz śmierć w 1928 r. wartownika
belwederskiego, zastrzelonego w niewyjaśnionych okolicznościach – tu autorka
powątpiewa w winę Marszałka, ja zresztą też. Poznańscy pedofile wywodzili
się z tamtejszej śmietanki towarzyskiej, z wyżyn społecznych, co
dodatkowo rozpalało emocje obywateli Wielkopolski i nie tylko. Wileńscy
maturzyści mający problem z komisją egzaminacyjną postanowili go rozwiązać
przynosząc na egzamin maturalny takie „pomoce naukowe”, jak rewolwery i granaty,
robiąc z nich użytek.
A o szczegółach
tych wszystkich „wiekopomnych wydarzeń” proszę sobie przeczytać samemu (samej).