Jerzy
S. Majewski „Warszawa w Królu”
Miesięcznik
„Stolica” Nr 1-2, styczeń-luty 2021 (str. 6-15)
Jak
Państwo zauważyliście, z reguły zamieszczam na blogu po trzy wpisy
miesięcznie. W lutym br. będzie ich wyjątkowo cztery. W końcu bieżącego
miesiąca (27. lub 28.) napiszę jeszcze o kontynuacji „Króla”
Szczepana Twardocha, czyli o jego następnej powieści pt. „Królestwo”.
Dzisiejszy zaś wpis (trzeci w lutym) poświęcam nie książce, lecz niezwykle
interesującemu artykułowi o niej.
Tekst
na blogu z dn.9 lutego br. dotyczył „Króla” Szczepana Twardocha.
Nadmieniłem w nim o kręconym serialu telewizyjnym Canal+ pod
tym samym tytułem i ze scenariuszem opartym na podstawie powieści. I na
tym cała moja wiedza o filmowej adaptacji „Króla” Szczepana Twardocha się wtedy
kończyła. Zatem z dużym zainteresowaniem przeczytałem w najnowszym
numerze „Stolicy” obszerny, bogato ilustrowany zdjęciami z planu
filmowego, artykuł Jerzego Stanisława Majewskiego pt. „Warszawa w Królu”,
poświęcony głównie dwóm zagadnieniom: zgodności tła i akcji powieści z realiami
historycznymi oraz scenariuszowi, obsadzie i scenerii ośmiu odcinków tego
filmu telewizyjnego. Autora artykułu (i innych jego publikacji)
warszawiakom przedstawiać chyba nie muszę, a osobom niezwiązanym ze
stolicą napomknę tylko, że to znany i uznany publicysta,
historyk-varsavianista. Informację tę można uzupełnić chociażby w Wikipedii.
Ocena
zgodności tła i akcji powieści z realiami historycznymi, wystawiona
przez Jerzego S. Majewskiego, jest zróżnicowana. Świat żydowski
przedwojennej Warszawy w jego aspektach materialno-bytowym i odrębności
narodowościowo-wyznaniowej został uznany za odtworzony przez Szczepana
Twardocha wiernie. Od siebie dodam, iż ta pozytywna opinia raczej nie mogła być
inna – na końcu książki bowiem, nad tzw. stopką redakcyjną, widnieje zapis:
„Konsultacja judaistyczna Piotr Paziński”. Przedstawiony w książce polski,
przedwojenny antysemityzm też jest, niestety, autentyczny. Również warszawski
przestępczy półświatek, tak barwnie zaprezentowany przez Szczepana Twardocha,
to nie licentia poetica. Życiorys i działalność Jana Kaplicy (Kuma
Kaplicy) i Łukasza Siemiątkowskiego (Taty Tasiemki) są w ogólnych
zarysach podobne, a autor książki kreśląc postać Kuma Kaplicy zadbał nawet
o jego fizyczne podobieństwo do historycznego pierwowzoru. Wątek sławnego żydowskiego
boksera też znajduje pewne pokrycie w realiach historycznych – chociaż
książkowy Jakub Szapiro to zabijaka wagi ciężkiej a rzeczywisty mistrz
bokserski Szapsel Rotholc był zawodnikiem wagi już tylko muszej. Natomiast red. Jerzy
S. Majewski słusznie obśmiewa powieściowy wątek zamachu stanu, jakoby
przygotowywanego przez marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza i płk. Adama
Koca, z udziałem falangistów Bolesława Piaseckiego. To już fantazja autora
książki, jakkolwiek chyba niewydumana osobiście. Kiedyś i gdzieś
przeczytałem, iż takowa plotka rzeczywiście krążyła przed wojną po Warszawie. Teraz
trochę o filmie. Z racji mojej nadal skromnej wiedzy o nim
ograniczę się, ściśle za red. Jerzym. S. Majewskim, do wskazania obsady
aktorskiej. Postać Kuma Kaplicy odtwarza Arkadiusz Jakubik, tytułowym królem,
czyli Jakubem Szapiro, jest Michał Żurawski. Jego żoną Emilią – Aleksandra
Pisula, kochanką zaś (powieściową Anną Ziembińską) – Lena Góra. Patologicznego
dr. inż. Janusza Radziwiłka gra Borys Szyc, złowrogiego Pantaleona
Karpińskiego – Paweł Wolak, a nożownika Munję Webera – Andrzej Kłak. Mojżeszem
Bernsztajnem, chyba bardziej rzeczywistym na ekranie niż w powieści
(czytelnicy książki już się domyślają, dlaczego), jest odtwórca tej roli Kacper
Olszewski. W postać radykalnego narodowca Andrzeja Ziembińskiego wcielił
się Piotr Pacek. Natomiast która z seksownych pań aktorek zagrała
burdelmamę Ryfkę Kij, jak też która z nich odtworzyła dominatrix
Madame de Potocki, o tym autor artykułu już nie wspomniał (albo ja to
przeoczyłem).
Reasumując,
zachęcam Państwa do sięgnięcia nie tylko po książkę, lecz także do przeczytania
tytułowego artykułu w najnowszym numerze „Stolicy”.