piątek, 19 lutego 2021

„Generalne Gubernatorstwo. Mroczne serce Europy Hitlera”. Autor: Martin Winstone

 

Martin Winstone „Generalne Gubernatorstwo. Mroczne serce Europy Hitlera”

Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o., Poznań 2015

Po pokonaniu Polski w 1939 r. Hitler wykroił z przypadającej mu połowy jej terytorium (druga połowa to łup Stalina) dziwny twór organizacyjny – Generalną Gubernię, zamieszkaną głównie przez Polaków, ale będącymi tu obywatelami drugiej kategorii. Ustalając zachodnie i północne granice GG Hitler wyszedł poza wschodnie krańce obszaru Niemiec sprzed I wojny światowej i przyłączył do III Rzeszy ziemie nienależące do Niemiec przed 1914 rokiem. I tak w granicach Rzeszy, przykładowo, znalazły się nawet Łódź i północna część podwarszawskiej Puszczy Kampinoskiej (z granicą na malowniczym kanale Łasica). Reszta zdobyczy Hitlera, czyli Generalna Gubernia ze „stolicą” w Krakowie, została administracyjnie podzielona na cztery dystrykty, a po napaści Niemiec na ZSRR w 1941 r. dołączono do niej jeszcze dystrykt piąty – galicyjski.

Bez sensu byłoby objaśniać tytuł książki. Uważam, iż każdy myślący Polak (w wieku, powiedzmy, od lat 15-tu, czyli mający już wykształcenie co najmniej podstawowe) choćby w ogólnym zarysie wie, kto i jak ludobójczo zarządzał Generalnym Gubernatorstwem, jak funkcjonował polski ruch oporu, jak tragicznie przebiegły dwa powstania – w getcie warszawskim w 1943 r. i w Warszawie w 1944 r., jak w latach 1942 i 1943 na Zamojszczyźnie zaczęto tworzyć tzw. Himmlerland (odbierając przy okazji polskim rodzicom dzieci do zniemczenia), wreszcie powinien też wiedzieć o tym, że generalny gubernator dr Hans Frank został skazany w procesie norymberskim i zasłużenie skończył na stryczku w roku 1946. To wszystko Martin Winstone szczegółowo opisuje czytelnikowi anglojęzycznemu, który miał dotąd raczej tylko niewielkie (lub żadne) pojęcie o tym, co się działo na ziemiach polskich podczas ostatniej wojny – zapewne poza wiedzą o Holokauście, choć już nie o szczegółach organizacji i przebiegu tej zbrodni.

Ale i polski czytelnik powinien sięgnąć po tłumaczenie książki, starannie wydanej przez poznański REBIS. Prezentuje się ona jako przystępnie i bardzo interesująco napisana praca popularnonaukowa, autorstwa zachodniego historyka raczej w sprawach polskich neutralnego, nie będącego ani polonofilem, ani polonofobem. To, co powyżej w wielkim skrócie napisałem o istocie Generalnej Guberni, autor szczegółowo rozwija. Przedstawia administrację, ekonomikę, społeczeństwo GG i jego życie codzienne, politykę okupanta (niejednolitą i ewoluującą), organizację i funkcjonowanie polskiego państwa podziemnego oraz oczywiście przebieg wydarzeń lat 1939-1945. Przy okazji też troszkę i nam się dostaje z racji polskiego, wówczas dość powszechnego antysemityzmu, korzeniami sięgającego jeszcze okresu przedwojennego. Nic na to nie poradzimy, choć prawda w oczy kole.

PS. Osobom zainteresowanym powstaniem i funkcjonowaniem owego złowieszczego tworu administracyjnego, jak też działalnością generalnego gubernatora Hansa Franka (urzędującego na zamku w Krakowie i zaśmiecającego swoją osobą królewski Wawel), polecam również tu omówione (wgląd przez katalog tematyczny 2) publikacje Leszka Adamczewskiego, Adama Ronikiera i Piotra Zychowicza (głównie tę o Władysławie Studnickim).