niedziela, 10 listopada 2019

„W królestwie Hansa Franka. Sensacje z Generalnego Gubernatorstwa”. Autor: Leszek Adamczewski


Leszek Adamczewski „W królestwie Hansa Franka. Sensacje z Generalnego Gubernatorstwa”
Wydawnictwo Replika, Poznań 2018

Zainteresowani historią okupacji niemieckiej otrzymują zbiór bardzo interesujących - trochę esejów, trochę reportaży historycznych. Dzięki ich lekturze poznajemy zarówno arkana wielkiej polityki uprawianej przez okupanta i nasze państwo podziemne, jak też realia codziennego życia okupacyjnego zwykłych ludzi – głównie mieszkańców Generalnego Gubernatorstwa, choć autor wspomina również o sytuacji zaistniałej na ziemiach włączonych do Rzeszy (m.in. w Poznańskiem). A zatem sporo dowiemy się lub przypomnimy sobie (raczej z nauki historii, gdyż świadków tamtej epoki już prawie nie ma), ew. poszerzymy naszą wiedzę, w zakresie następujących tematów:
-    powstanie i funkcjonowanie dziwnego tworu organizacyjnego pn. Generalne Gubernatorstwo, oficjalnie mającego wyraz Polska jedynie w zapisie na emitowanych banknotach,
-    działalność i charakter tytułowego generalnego gubernatora, jego rządy sprawowane na Wawelu oraz dalsze losy, aż do zasłużonej śmierci na stryczku,
-    niedoszły do skutku zamach na Hitlera w Warszawie dn. 5.10.1939 r. (jego fiasko autor tłumaczy nieco inaczej niż czyni to Dariusz Baliszewski) oraz późniejsze udane i nieudane zamachy na hitlerowskich dygnitarzy - zbrodniarzy okupacyjnych w Warszawie i Krakowie,
-    grabież dzieł sztuki przez Niemców i polskie powojenne starania o ich odzyskanie; ciekawym tu wątkiem jest historia nieskutecznego (na szczęście) poszukiwania przez hitlerowców „Bitwy pod Grunwaldem” Jana Matejki, zapewne w celu sprofanowania i zniszczenia obrazu,
-    gospodarka Generalnego Gubernatorstwa, w tym usuwanie skutków zniszczeń wojennych 1939 r., podejmowanie inwestycji budowlanych,
-    tragiczny los ludności żydowskiej podczas okupacji, starania o przekazanie potomności szczegółowych informacji o tym (ukrycie tzw. Archiwum Ringelbluma),
-    budzący grozę eksperyment tworzenia zamojskiego „Himmlerlandu”, oraz zwalczanie go przez działających na Lubelszczyźnie partyzantów polskich i radzieckich; odbieranie na Zamojszczyźnie polskim rodzicom małych dzieci, uznanych przez okupanta za nadające się do zniemczenia,
-    powstanie warszawskie jako realizowana opcja polityczna, oraz jako wydarzenie oglądane oczami inteligentnej, młodej warszawianki,
-    obalenie mitu, jakoby to genialny manewr marszałka Koniewa uratował Kraków przed zniszczeniem w styczniu 1945 r. (autor przy tym bynajmniej nie odejmuje zasług Koniewowi jako wyzwolicielowi Krakowa),
-    i in. ciekawe zagadnienia (wszystkie są opisane w 27 rozdziałach książki).

No i na zakończenie parę słów na temat edycji tej książki. Bezbłędna – jak to u poznaniaków! Ale jako zazdrosny warszawiak jeden jedyny znaleziony błąd im jednak wytknę. Na str. 378, w wierszu 6 od góry, należy imię „Józef” koniecznie zamienić na „Edward”, tj. imię premiera Osóbki-Morawskiego. Szanowny autor, pisząc o Osóbce-Morawskim, zapewne myślami był już przy Cyrankiewiczu.