niedziela, 9 czerwca 2019

„My, dzieci komunistów. Mówią: Jasińska-Bierutówna, Fejgin, Smolar, Holland, Skalski, Grudziński, Titkow”. Autorka: Krystyna Naszkowska


Krystyna Naszkowska „My, dzieci komunistów. Mówią: Jasińska-Bierutówna, Fejgin, Smolar, Holland, Skalski, Grudziński, Titkow”
Wydawca Czerwone i Czarne Sp. k., Warszawa 2019

Krystyna Naszkowska przeprowadziła ciekawe rozmowy – wywiady z ww. osobami opowiadającymi o życiu swoim i rodziców. Wspólną cechą ich rodziców była jeszcze przedwojenna przeszłość komunistyczna (przynależność do KPP i jej przybudówek) oraz żydowskie (poza Bierutem) pochodzenie. Późniejsze, powojenne losy też były podobne – rodzice wzięli udział w instalacji i utrwaleniu władzy ludowej, choć na różnych szczeblach hierarchii. Bierut na najwyższym, pozostali reprezentowali co najwyżej tzw. drugi garnitur prominentów Polski z nadania Stalina.
Do czasu. Jerzy Skalski zmarł nagle w 1947 r., Bolesław Bierut nie przeżył słynnego XX Zjazdu KPZR (1956 r.), Anatol Fejgin na fali odwilży październikowej dostał w 1957 r. wyrok 12 lat więzienia (odsiedział 8), pozostali padli ofiarą systemu, który wcześniej współtworzyli. Byli represjonowani, najpóźniej po marcu 1968 r. pozbawiono ich eksponowanych stanowisk, z czym wiązało się odjęcie wszystkich przywilejów, w tym także zmuszenie do zamiany mieszkań na sporo mniejsze i już nie tak wygodne.

Tytułowe dzieci nie poszły w ślady rodziców (w tym kontekście książkę p. Naszkowskiej można traktować jako przeciwstawienie publikacjom o „resortowych dzieciach”, jakich ukazało się kilka w ostatnich latach). Mało tego – młodzieńcza działalność niektórych mogła się przyczynić do skrócenia karier rodziców, być wygodnym usprawiedliwieniem antysemickich, pomarcowych czystek (1968 r.). Większość pozostała w opozycji wobec systemu PRL, także aktywnie się w działalność opozycyjną angażując i ponosząc tego surowe życiowe konsekwencje.

Rozmówcy autorki skrótowo przedstawili pochodzenie dziadków i rodziców, opowiedzieli o swoich relacjach z nimi, a następnie skupili się już na własnych biografiach – od wczesnego dzieciństwa aż po rok 2018. Są to osoby żyjące, niektóre bardzo znane, zasłużone i popularne (Agnieszka Holland, Ernest Skalski, Aleksander Smolar). Niniejszy blog jednak dotyczy historii, nie teraźniejszości. Nie zamierzam więc przedstawiać ich subiektywnych charakterystyk, które – w zależności od poglądów osoby to czytającej – byłyby uznane za kontrowersyjne. Tym bardziej, że część tytułowych „dzieci” w rozmowie z autorką nie stroni od wyrażania opinii nt. aktualnej sytuacji politycznej, co jednym czytelnikom ogromnie się spodoba, innym – już mniej albo nawet wcale. Przebieg kampanii oraz wyniki niedawnych wyborów do Parlamentu Europejskiego potwierdziły przecież ogromną polaryzację poglądów.

Po książkę zapewne sięgną przeróżni czytelnicy, także ci młodsi, być może będący nieco na bakier ze znajomością najnowszej historii. Zapewne z myślą o nich autorka przystępnie zredagowała (na str. 408-427) „Krótki słowniczek”, od którego tacy czytelnicy koniecznie powinni rozpocząć lekturę. Bardzo im to pomoże w prawidłowym zrozumieniu niektórych wątków biograficznych zarówno samych rozmówców p. Naszkowskiej, jak i ich rodziców.