niedziela, 4 grudnia 2016

„Bez ostatniego rozdziału.(...)". Autor: Władysław Anders

W zasadzie to już klasyka...

Władysław Anders „Bez ostatniego rozdziału. Wspomnienia z lat 1939-1946”.
Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2007-2010.

Wspomnienia wielkiego Polaka - uczestnika i współtwórcy naszej historii. Generał Władysław Anders opisuje szczegółowo swoje wojenne i powojenne dzieje - poczynając od kampanii wrześniowej, a kończąc na utworzeniu w Anglii w 1946 r. Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia dla tych polskich żołnierzy, którzy nie mogli bądź nie chcieli powrócić po wojnie do kraju.

Książka jest świadectwem wojennych losów Polaków, którzy znaleźli się w ZSRR i przeszli tam piekło radzieckich więzień, łagrów i zsyłki. Części z nich dane było w 1942 r. opuścić ową nieludzką ziemię, właśnie głównie dzięki generałowi Andersowi. Potem zapisali krwią szlak bojowy na ziemi włoskiej, marząc, że - tak jak w treści hymnu narodowego - dojdą stamtąd do Polski. Nie dane im było. A na obczyźnie stali się z czasem zbędni. Nie zaproszono ich nawet do wzięcia udziału w wielkiej paradzie zwycięstwa, jaka odbyła się w Londynie dn. 8 czerwca 1946 r.

Wiedzy historycznej nigdy dosyć. Książkę napisał świadek epoki, nie można jej jednak zaliczyć do zwykłej literatury wspomnieniowej. Autor to bowiem, jak stwierdziłem na wstępie, współtwórca historii Polski, rozmówca Stalina i Churchilla (nie wspominając już o innych, pomniejszych „możnych tego świata” z lat II wojny światowej). Od samego początku zorientowany w rzeczywistych intencjach ZSRR wobec Polski.

Na zakończenie niemiły zgrzyt, jednak absolutnie niedotyczący wielkiego autora.
Ja tę książkę już kiedyś raz przeczytałem - w latach 80. ub. wieku, było to oczywiście przemycone wydanie emigracyjne lub jakiś krajowy, podziemny reprint (nie pamiętam, tamtą książkę pożyczono mi wtedy w wielkim zaufaniu i tylko na kilka dni).
I stwierdzam, że współczesne wydanie jest nieco uboższe - brak w nim fragmentów tekstu dotyczących pochwalenia przez autora gen. Żukowa (pomocnego organizacyjnie generała NKWD, zbieżność nazwiska z marszałkiem Żukowem) oraz aresztowania (na rozkaz gen. Andersa) polskiego oficera Szadkowskiego - w grudniu 1941 r. kuriera od marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza; marszałek miał jakoby polecić generałowi Andersowi przedarcie się z wojskiem przez linię frontu na ... stronę niemiecką.