wtorek, 19 marca 2024

„Wasilewska. Czarno-biała”. Autor: Piotr Lipiński

 

Piotr Lipiński „Wasilewska. Czarno-biała”

Wydawnictwo Czarne sp. z o.o., Wołowiec 2023

Dziennikarz i autor ciekawych książek, m.in. popularnych esejów biograficzno-historycznych, postanowił nam przypomnieć postać Wandy Wasilewskiej (1905-1964), młodszemu pokoleniu zapewne znanej jedynie z niepochlebnych wzmianek w podręcznikach historii. Pan Piotr nie zamierzał ich korygować. Wręcz przeciwnie – z różnych materiałów źródłowych wydobył dużo informacji świadczących o niepatriotycznej (w naszym rozumieniu) postawie Wandy Wasilewskiej, niektórych dotąd wiadomych tylko wąskiemu gronu historyków. To ta tytułowa Czarna. Ale oprócz tego ukazał też Wasilewską jako postać Białą – przed wojną działaczkę polityczną i pisarkę niezmiernie wrażliwą na nierówności społeczne, na niedolę, krzywdę znacznej części proletariatu miejskiego i wiejskiego. Podczas wojny ułatwiającą, nieraz wręcz ratującą życie wielu Polakom w ZSRR (nie tylko komunistom i socjalistom), a po wojnie pomagającą im wrócić do Polski. Zatem książka p. Piotra Lipińskiego to ani postpeerelowska „hagiografia”, ani prawicowy pamflet. Autor w sposób wyważony przedstawia prywatny oraz polityczno-zawodowy życiorys Wandy Wasilewskiej – z wplecionym komentarzem przypominającym bieg historii Polski w latach jej życia. Wprowadza także obszerne dygresje dotyczące szeregu osób, z którymi Wanda Wasilewska miewała w życiu do czynienia. Poczynając od rodziców, dwóch sióstr i jedynej córki, poprzez trzech mężów, licznych aktywistów PPS, KPP, PPR, znanych literatów, kończąc zaś na Chruszczowie i Stalinie. Przeczytamy też o jej przedwojennej działalności politycznej w PPS oraz twórczości literackiej (ta druga była finansowo wspomagana przez ambasadę radziecką). O zakochaniu się już w tamtym czasie w Kraju Rad – widzianym przez nią jako miłującą pokój ostoję sprawiedliwości społecznej, jedyną siłę zdolną rozprawić się z faszyzmem. Związek Radziecki wyjątkowo (!) tę miłość odwzajemnił – Wasilewska podczas pierwszej okupacji radzieckiej połowy Polski (17.09.1939-22.06.1941) zrobiła karierę polityczną w skali nie tylko Ukraińskiej SRR, gdzie we Lwowie zamieszkiwała, lecz całego ZSRR. Od 1940 r. dysponowała numerem telefonu do osobistego sekretarza Stalina, a na przełomie lat 1943 i 1944 uzyskała nawet bezpośredni numer telefoniczny dyktatora. Cały czas wiernie oddana Stalinowi pomagała mu w tworzeniu nowej, komunistycznej Polski i jej armii. A po wojnie ponownie określiła się jako obywatelka radziecka i do końca życia zamieszkiwała w Kijowie.

Życia osobistego Wandy Wasilewskiej autor nie pominął. Przedstawił sylwetki jej kolejnych trzech mężów. Dwa razy zostawała wdową – drugi raz w tragicznych, okupacyjnych okolicznościach, w jakimś sensie groteskowych (autor poświęcił temu rozdział pt. „Śmierć”, str. 195-203). Odnośnie wielu kochanków, których podobno miewała, autor jedynie nadmienił, że o istnieniu takowych prywatnie wówczas plotkowano, wymieniając wysoko postawionych „plotkarzy” lecz będąc ostrożnym w dawaniu im wiary. Autor obalił też kilka nieprawdziwych mitów dotyczących życiorysu Wandy Wasilewskiej, m.in. ten, jakoby jej chrzestnym był Józef Piłsudski, z którym swego czasu blisko współpracował jej ojciec, Leon Wasilewski. Wierna niepodległościowej postawie ojca pozostała tylko starsza siostra Wandy, Halina, w czasie okupacji żołnierz ZWZ/AK, więźniarka obozu koncentracyjnego, po wojnie awansowana do stopnia majora WP. Zmarła na emigracji w Wielkiej Brytanii w 1961 r. w wieku 62 lat. Krótkim życiorysom jej oraz siostry młodszej, Aldony, autor poświęcił jeden z końcowych podrozdziałów.

Reasumując, polecam ten łatwiutki w odbiorze czytelniczym esej historyczny, pozwalający przenieść się w czasie w lata dla naszych dziejów newralgiczne, poznać panujące wówczas realia społeczno-polityczne, równolegle śledząc życiorys nietuzinkowej postaci, która – czy nam się to podoba, czy nie – ma swoje hasło w encyklopedii. Pan Piotr Lipiński słusznie przedstawił jej wizerunek dwiema skrajnymi barwami – czarną i białą. Ale to, że czerni jest więcej, absolutnie nie oznacza, iż tylko ją należy wyeksponować, biel zaś z premedytacją pomniejszyć lub zgoła pominąć. Autor po raz kolejny dowiódł, że w historii nie powinno być miejsca dla propagandy. W zakończeniu książki przedstawił obszerną bibliografię, mogącą być przydatną osobom pragnącym zgłębić dzieje wykluwania się Polski Ludowej, np. studentom piszącym na ten temat prace dyplomowe z historii czy nauk politycznych.