sobota, 18 marca 2023

„Polska i trzy Rosje. Studium polityki wschodniej Józefa Piłsudskiego (do kwietnia 1920 roku)". Autor: Andrzej Nowak

 

Andrzej Nowak „Polska i trzy Rosje. Studium polityki wschodniej Józefa Piłsudskiego (do kwietnia 1920 roku)". Wydanie trzecie, poprawione i rozszerzone

Wydawnictwo ARCANA sp. z o.o., Kraków 2015

Chapeau bas! Mistrzu – napisał Pan książkę dla koneserów. Zainteresowani historią relacji polsko-rosyjskich w pierwszych miesiącach istnienia II Rzeczypospolitej, także ci już sporo na ten temat wiedzący, miewają wątpliwości, toczą intelektualne spory odnośnie motywacji „wschodnich” decyzji Naczelnika Państwa, jak też uwarunkowań społeczno-ekonomicznych, militarnych, a przede wszystkim międzynarodowych jego polityki w tamtym czasie. Profesor Andrzej Nowak tę problematykę rozebrał na czynniki pierwsze. Ukazał pragmatyzm Józefa Piłsudskiego, wyrażający się w różnych, rozważanych opcjach postępowania wobec wschodnich sąsiadów Polski. Słynny, okrzyczany plan „federalistyczny” był tu tylko branym pod uwagę wariantem, choć zapewne najbliższym jego sercu. Ale jednak nie takim, o który Piłsudski chciałby kruszyć kopie i nie móc z niego w mniej sprzyjających okolicznościach zrezygnować. Przyszło mu decydować w sytuacji jeszcze politycznie w Rosji niewyklarowanej, państwo to bowiem mogło pójść jedną z trzech dróg. Tytułowe trzy Rosje, każda z nich inaczej sobie Polskę wyobrażająca, to:

1.     Rosja „czerwona” bolszewików, prąca na zachód z przyczyn przede wszystkim ideologicznych, mająca w składzie swego politycznego kierownictwa także silne polskie lobby. Nie przekreślała całkowicie niepodległości Polski, lecz widziała ją w formie Polskiej Socjalistycznej Republiki Rad, terytorialnie ograniczonej do obszaru kongresowego Królestwa Polskiego i ewentualnie Galicji Zachodniej. Przynależność Poznańskiego i kawałka Pomorza do takiej radzieckiej Polski byłaby dyskusyjna, zależna od przyszłych współistniejących, politycznych okoliczności (bolszewicy wszak gorąco wspierali plany rewolucji w Niemczech i nie chcieliby zrazić sobie niemieckiego proletariatu).

2.     Rosja „biała” admirała Kołczaka oraz generałów Denikina i Judenicza – dążąca do restauracji państwa rosyjskiego w granicach z 1914 r., a nawet z korektą in plus o Galicję Wschodnią. Byłaby to więc w istocie Rosja imperialna, nawet gdyby jej odrodzenie nie wiązało się z ustanowieniem (powrotem) monarchii. Niepodległość choćby takiej małej Polski biali generałowie uznawali niechętnie i tylko ze względu na otrzymywaną przez nich pomoc od mocarstw Ententy, które zdecydowanie opowiedziały się za wskrzeszeniem naszego państwa w granicach etnograficznych.

3.     Rosja demokratyczna, socjalistyczna – będąca mniej więcej kontynuatorką państwowości obalonej przez bolszewicki przewrót październikowy 1917 roku. Realia lat późniejszych nie dawały nadziei na jej ponowne powstanie, tym niemniej Józef Piłsudski starał się utrzymywać w rezerwie nielicznych polityków rosyjskich tej opcji, mogących być w sprzyjających okolicznościach wykorzystanymi do zainstalowania rządu w Moskwie lub Piotrogrodzie. Naczelnik Państwa żywił uzasadnioną nadzieję, że nie będą oni dążyć do odtworzenia terytorium Rosji w imperialnych granicach sprzed Wielkiej Wojny. Odrodzenie się Rosji prawdziwie demokratycznej byłoby realną przesłanką umożliwiającą powstanie nowych organizmów państwowych na zróżnicowanych etnograficznie obszarach byłego cesarstwa rosyjskiego, w tym na terenach należących do przedrozbiorowej Rzeczypospolitej.

Polityczna rzeczywistość wykazała iluzoryczność Rosji „trzeciej”. Za to z dwiema pierwszymi Józef Piłsudski musiał się borykać także na forum dyplomacji europejskiej, a nawet światowej. W obozie zwycięskiej Ententy chwiejnym sojusznikiem Polski bywała Francja, natomiast Wielka Brytania i Stany Zjednoczone konsekwentnie stały na stanowisku restauracji imperium rosyjskiego – jak się nie udało białego, to niech już będzie czerwonego, bolszewickiego, w granicach zbliżonych do przedwojennych (słynna linia Curzona). Z możliwością cesji na rzecz Rosji także Galicji Wschodniej, chociaż ta nigdy w przeszłości do niej nie należała. Dyplomaci polscy na ogół bezskutecznie usiłowali w Londynie polemizować z takimi poglądami premiera Lloyd George’a. Chwiejnych i okresowych sojuszników znajdowali tylko w Paryżu. Przywódcy Rosji „białej”, nie bacząc na śmiertelne zagrożenie ze strony Lenina i Trockiego, trwali w uporze co do zachodnich granic imperium, wyobrażając sobie, że Polska musi ich militarnie wesprzeć – w jej własnym interesie oraz wskutek presji państw Ententy. Tymczasem Józef Piłsudski we wrześniu 1919 r., w okresie sukcesów armii Denikina, wstrzymał działania ofensywne Wojska Polskiego, poufnie informując o tym bolszewików. Pozwoliło to im ściągnąć z frontu polskiego ponad 40 tys. otrzaskanych w boju czerwonoarmistów i przerzucić na front wojny domowej. Profesor Andrzej Nowak polemizuje z wyrażanym w historiografii poglądem, jakoby głównie to spowodowało porażkę białych. Autor twierdzi i demograficznie stara się dowieść, że ich klęska była i tak przesądzona, co najwyżej nie przekształciłaby się w chaotyczny odwrót.

Tyle w skrócie telegraficznym. Autor naprawdę drobiazgowo przeanalizował wszystkie uwarunkowania wewnętrzne i międzynarodowe, stojące u podstaw decyzji (podjętych i zaniechanych) polskiego Naczelnika Państwa. Dotarł do wielu dokumentów źródłowych, w tym dotychczas pomijanych w polskiej i zagranicznej historiografii. Książka jest zredagowana w formie ciekawego, mówionego wykładu historycznego, o czym m.in. świadczy długość niektórych zdań złożonych. Nie ukrywam, że dłuższe oddawanie się lekturze może wymagać wspomożenia się mocną kawą. Gorąco zachęcam do tej lektury, nieucinającej jednak (moim zdaniem) wiecznej dyskusji, czy Józef Piłsudski słusznie, czy niesłusznie, jesienią 1919 r. nie wspomógł Denikina, a wiosną 1920 r. wyprawił się na bolszewików. Choć na pewno pozwalającej teraz dostrzec wszystkie racje „za” i „przeciw” stojące za podjęciem tych decyzji.

PS.1. Zauważyłem, że wydawca nieco na bakier stoi z jedną z zasad polskiej ortografii – tą w zakresie pisowni „razem lub rozdzielnie” niektórych wyrazów. Jednak na tle bogatej polszczyzny i w ogóle wielkiej erudycji autora, m.in. wyrażającej się formułowaniem ciekawych myśli, to absolutnie nie razi.

PS.2. Omawianą tematykę porusza również bardzo interesujący, kontrowersyjny esej Piotra Zychowicza pt. „Pakt Piłsudski-Lenin, czyli jak Polacy uratowali bolszewizm i zmarnowali szansę na budowę imperium” (książka opisana na blogu, do odszukania w katalogach).