czwartek, 19 stycznia 2023

„Czerwony głód”. Autorka: Anne Applebaum

 

Anne Applebaum „Czerwony głód”

Wydawnictwo Agora, Warszawa 2018

Hołodomorze na Ukrainie radzieckiej w latach 1932 i 1933 wiedzą chyba wszyscy choć trochę zainteresowani historią. O jego istnieniu informuje każdy wiarygodny podręcznik do historii powszechnej XX wieku. Jednak obszernie, kompleksowo ów temat był i jest analizowany głównie w publikacjach anglojęzycznych (amerykańskich i kanadyjskich) oraz oczywiście ukraińskich. Autorka wymienia ich autorów i tytuły, które - wraz z badaniami własnymi - posłużyły jej do napisania książki. „Czerwony głód”, wydany w 2018 r., powtórnie zyskał teraz na zainteresowaniu i poczytności w związku z wojną rosyjsko-ukraińską trwającą od dnia 24 lutego 2022 r. Gdyby Pani Anna ją przewidziała, być może rozszerzyłaby tytuł książki – np. wstawiając podtytuł odnoszący się do trudnych relacji rosyjsko-ukraińskich na przestrzeni lat. Gdyż o tym też autorka obszernie pisze. Choć bowiem wiodącym i skrupulatnie przeanalizowanym tematem jest głód w ZSRR w latach 1932 i 1933 (przede wszystkim w USRR), to pierwsze około 200 stron książki autorka przeznaczyła na opis historii Ukrainy kilkunastu lat wcześniejszych.

Niemcy i Austro-Węgry, zwycięzcy I wojny światowej na froncie wschodnim, przyzwolili ukraińskim działaczom patriotycznym na utworzenie własnego państwa. Jako początek ukraińskiej państwowości można przyjąć dzień 9 stycznia 1918 r. (wg kalendarza juliańskiego!), tj. datę IV uniwersału Centralnej Rady, paraparlamentarnego ukraińskiego organu państwowego, ogłaszającego niepodległość Ukraińskiej Republiki Ludowej. W ciągu trzech lat następujących po tym wydarzeniu historia Ukrainy coraz to gwałtownie przyspieszała, a stołeczny Kijów wielokrotnie przechodził z rąk do rąk. Był zajmowany przez nieuznających URL bolszewików, hetmana Pawła Skoropadskiego i generała Antona Denikina, jak też odbijały go wojska URL atamana Symona Petlury. Ostatni raz Petlura wkroczył (na czas około miesiąca) do Kijowa w maju 1920 r. wraz z wojskiem polskim. Oprócz wymienionych sił politycznych na Ukrainie działały i maltretowały ludność cywilną inne oddziały militarne (chłopskie, anarchistyczne), grasowały tam również zwykłe bandy rabunkowe. Autorka wszystko to chronologicznie, dość szczegółowo i bardzo przystępnie opisuje. Podkreśla też odrębność języka i kultury ukraińskiej oraz decydujący wpływ ukraińskiej inteligencji na rozwój świadomości narodowej niższych warstw społecznych, przede wszystkim ruskiego chłopstwa. Ostatecznie, jak wiemy, w 1921 r. z walk o Ukrainę zwycięsko wyszli bolszewicy.

Pierwsze kilka lat istnienia Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Rad nie zapowiadało jeszcze nadchodzącej tragedii. Radziecką gospodarkę wojenną zastąpił NEP (leninowska Nowa Ekonomiczna Polityka), przywrócono wówczas część mechanizmów rynkowych. W republice administracyjnie popierano i wdrażano ukrainizację życia publicznego, w tym instytucji naukowo-kulturalnych i szkolnictwa wszystkich szczebli. Z emigracji powróciło kilku znanych ukraińskich twórców - intelektualistów wcześniej zaangażowanych we wspieranie URL. Wszystko przerwał i cofnął Józef Stalin. Lata 1929-1934 to czas brutalnej kolektywizacji w rolnictwie, politycznie wywołanego głodu (głównie na ukraińskiej wsi) oraz walki z „ukraińskim nacjonalizmem”. Właśnie temu poświęcona jest druga część książki. Czytamy o metodach kolektywizacji, okolicznościach towarzyszących tzw. rozkułaczaniu, przeszukiwaniach gospodarstw chłopskich, przymusowych rekwizycjach zboża i wszelkiej żywności, oraz o będącym tego następstwem Wielkim Głodzie w latach 1932 i 1933. Liczbę 3,9 mln osób - ofiar śmierci głodowej w USRR w tamtym czasie autorka podaje za współczesnymi ukraińskimi naukowcami. Hołodomor jest opisany w odniesieniu do różnych terenów Ukrainy oraz wg kolejnych stadiów rozwoju tego straszliwego zjawiska. Śmierć z głodu następowała bardzo powoli. Powoli też wyludniała się i zmieniała ukraińska wieś. Pustoszały wiejskie, zdewastowane (przez komisje rekwizycyjne) chaty. Znajdowali się w nich tylko dogorywający lub już martwi mieszkańcy. Ciała zmarłych z głodu były zabierane z chat i ulic przez specjalne ekipy sanitarne i naprędce grzebane w wykopanych za wsią dołach. Nieraz wraz z trupami chowano też ludzi jeszcze żywych, dopiero powoli umierających i nawet przytomnych. Oszczędzano w ten sposób fatygę ekip grzebalno-sanitarnych, które w przeciwnym razie musiałyby nazajutrz ponownie przybyć w to samo miejsce. Osób wkraczających do wsi nie witało szczekanie psów, gdyż wszystkie zostały zjedzone. Analogicznie zjedzenie wszystkich kotów spowodowało powstanie plag myszy w obejściach gospodarskich. Zdarzały się liczne sytuacje spożywania zwierzęcej padliny, a nawet przypadki kanibalizmu. Głód miał też wpływ na rozluźnienie więzi społecznych. Polityka władz celowo antagonizowała ludność miejską i wiejską, a także wzajemnie względem siebie różne grupy ludności wiejskiej. Ci komunistyczni politycy i urzędnicy ukraińscy, którzy początkowo usiłowali zapobiec tragedii, byli usuwani ze stanowisk administracyjnych i funkcji partyjnych. Zastępowano ich posłusznymi, oportunistycznymi stalinowcami. O jednych i drugich nie zapomniało NKWD w czasach Wielkiego Terroru (lata 1937 i 1938). Prawie przez cały okres istnienia Związku Radzieckiego zabroniono podawania informacji o sztucznie (politycznie) wywołanym ukraińskim głodzie - zakaz ten funkcjonował aż do roku 1988. Nieliczne poświęcone temu zagraniczne artykuły prasowe i książki były publicznie dezawuowane przez radzieckich historyków i dyplomatów, a często także przez przekupionych poputczików, czyli lewicujących zachodnich intelektualistów – pisarzy i akredytowanych w ZSRR dziennikarzy. Piotr Zychowicz w omówionych tu niedawno „Ukraińcach (…)” wspomina, iż nawet rząd II RP nie pozwalał ówczesnym polskim mediom na podawanie informacji o faktycznych rozmiarach tej tragedii zachodzącej tuż za naszą wschodnią granicą. Reasumując, bardzo polecam książkę autorstwa Anne Applebaum, godną stałego miejsca w bibliotece domowej. Autorka przeanalizowała tytułowy temat naprawdę wszechstronnie (politycznie, ekonomicznie, demograficznie, socjologicznie, psychologicznie), posiłkując się m.in. zachowanymi, spisanymi wspomnieniami świadków i uczestników tragicznych wydarzeń. Lekturę wzbogaca interesująca dokumentacja fotograficzna.

PS. Konieczna errata. W posiadanym przeze mnie egzemplarzu książki zauważyłem dwa drobne błędy, zapewne przejęzyczenia edytorskie. Na str. 41, w wierszu 13 od góry, rok 1919 należy poprawić na rok 1918 (to w lutym 1918 r., a nie 1919 r., delegaci Ukrainy podpisali w Brześciu traktat pokojowy z państwami centralnymi). Na str. 156, w wierszu 1 od góry, Sergo Ordżonikidze określony jest jako szef OGPU. Nigdy nie zajmował tego stanowiska. W przywołanym czasie (lata 1929 i 1930) pełnił funkcję przewodniczącego Centralnej Komisji Kontroli radzieckiej partii komunistycznej - WKP(b).