Jarosław
Pałka, Jerzy Poksiński „Michał Żymierski 1890-1989”
Instytut
Pamięci Narodowej, Warszawa 2015
Profesor
Jerzy Poksiński był w toku tworzenia tej tytułowej monografii, a po
jego śmierci pracę kontynuował i dokończył dr Jarosław Pałka. Tak
powstało interesujące, naukowo-historyczne opracowanie – szczegółowa biografia
Michała Roli-Żymierskiego, trzeciego marszałka Polski (po Piłsudskim i Śmigłym-Rydzu),
wysoki awans zawdzięczającego Stalinowi, choć formalnie to nie on w maju 1945 r.
uhonorował Żymierskiego buławą marszałkowską. Awans ten był później uznawany
także przez czołowych zachodnich polityków oraz dowódców wojskowych, w tym
USA i Wielkiej Brytanii. Książka została ciekawie napisana, od lektury trudno
się oderwać, autorzy dowiedli, iż nawet tekst stricte naukowy można
uczynić czytelniczo pasjonującym.
Poznajemy
życiorys człowieka nietuzinkowego, energicznego, wykształconego, wnoszącego
duży wkład w odzyskanie niepodległości Polski w 1918 r. i jej
skuteczne obronienie w latach 1919 i 1920. Posiadającego rodowe
nazwisko Łyżwiński, później kolejno zastąpione dwoma innymi, wzajemnie bardzo podobnymi:
Żymirski i Żymierski (wyjaśnienia odpowiednio na str. 23 i 71).
Odznaczonego Orderem Virtuti Militari, a w wieku 34 lat
awansowanego do wojskowego stopnia generała brygady i skierowanego do
służby w pionie administracyjno-gospodarczym. Karierę Żymierskiego zahamowały
(już w 1925 r.!) uzasadnione podejrzenia o czerpanie osobistych
korzyści przy zleceniu zakupu dużej liczby masek przeciwgazowych dla żołnierzy.
Został wówczas pozbawiony wysokiego stanowiska w administracji wojskowej,
ale w służbie czynnej pozostał. Natomiast katalizatorem wszczęcia śledztwa
i procesu w tej sprawie okazał się aktywny udział Żymierskiego w walkach
po stronie rządu podczas zamachu majowego w 1926 r. Prawomocnym
wyrokiem sądu wojskowego został skazany na 5 lat więzienia, wydalenie z armii,
pozbawienie stopni i odznaczeń wojskowych. Sprawa ta była głośna
medialnie, żywo interesowała się nią opinia publiczna, swoją ocenę wyrażając
w zależności od wyznawanych poglądów politycznych. Dla Żymierskiego oznaczało
to jednak upadek i infamię. Wychodząc z więzienia w wieku 41 lat
był praktycznie nikim. Chęć zemsty, więzienne kontakty oraz ideologiczne przemyślenia,
siła woli i wielka ambicja skierowały go na poszukiwanie alternatywnych
kierunków rozwoju kariery – związał się z polskimi komunistami i radzieckim
wywiadem, a podczas okupacji z PPR, AL i KRN (przyjmując konspiracyjny
pseudonim „Rola”). Owe koneksje, jak również przedwojenny, niesprawiedliwie (zdaniem
wielu) utracony stopień generalski oraz znane nazwisko, wyniosły go na szczyty
kariery politycznej i wojskowej w Tymczasowym Rządzie Jedności
Narodowej, uznanym w lipcu 1945 r. również przez aliantów zachodnich.
Minister Obrony Narodowej marszałek Michał Żymierski w oczach opinii publicznej,
także na Zachodzie, był postrzegany jako niegdysiejsza ofiara represji
Piłsudskiego, gdyż aresztowano go w tym samym czasie, co generałów
Zagórskiego i Rozwadowskiego. Wkrótce jednak przestał być komunistom
potrzebny do dalszego firmowania swą osobą ich poczynań. Poza tym, ściśle wg
„dobrych” wzorów radzieckich, nastała era poszukiwania wroga również
wewnętrznego, tj. we własnym środowisku, a do tej roli Żymierski bardzo
się nadawał: był przełożonym Mariana Spychalskiego i Wacława Komara, wcześniej
aresztowanych. Już w 1949 r. zastąpiono go marszałkiem Konstantym
Rokossowskim, odsunięto od pełnienia najwyższych stanowisk oraz poddano ścisłej
inwigilacji. W latach 1953-1955 Żymierski przebywał w więzieniu,
montowano jego głośny proces polityczny, ostatecznie niedoszły do skutku. Pełną
rehabilitację przyniosła mu odwilż październikowa 1956 r., po której
jednak do służby w wojsku już nie mógł powrócić. Gomułka nie miał zamiaru
powierzyć mu dowodzenia polską armią, a do objęcia innej funkcji w wojsku
przecież nie pasował – miał po temu zbyt wysoki stopień. Jako marszałka w stanie
spoczynku skierowano go więc na wysokie, ale jednak drugorzędne stanowisko
państwowe - wiceprezesa NBP. Później, w latach 80. ub. wieku
generał Wojciech Jaruzelski uczynił go ikoną PRL, Ludowego Wojska Polskiego, ZBoWiD
i KC PZPR. Z pompą obchodzono jego urodziny, a i on
sam w galowym marszałkowskim mundurze „uświetniał” swoją obecnością różne
uroczystości partyjno-państwowe. Zmarł w wieku 99 lat w październiku
1989 r. w Polsce już demokratycznej, za czasów rządu premiera
Tadeusza Mazowieckiego. Gdyby pożył nieco dłużej to prawdopodobnie pomimo
sędziwego wieku stałby się obiektem napaści i porachunków politycznych. Zapewne
wnioskowano by też jego ponowną degradację. Tym razem nie za malwersację
gospodarczą w wojsku, lecz za aktywny udział w zainstalowaniu i utrwaleniu
narzuconego Polsce siłą ustroju. Zapamiętano mu również zatwierdzenie licznych wyroków
śmierci wydanych przez sądy wojskowe na żołnierzy Armii Krajowej i innych
kombatantów.
Tyle
w skrócie telegraficznym. Autorzy na 355 stronach szczegółowo
przedstawili zawodowe i osobiste losy Michała Żymierskiego, oczywiście w kontekście
zachodzących podczas jego życia ważnych wydarzeń historycznych. Opisali też
jego charakter. Był mężczyzną odważnym, inteligentnym, ambitnym, oszczędnym. Ale
też: lizusem i wazeliniarzem względem przełożonych. W relacjach z osobami
bliskimi i kolegami jawił się jako człowiek dobry, uczynny, potrafiący się
odwdzięczyć i bezinteresownie pomóc. Po przeczytaniu całej książki nie
sposób jednak nie przyznać racji … komunistycznemu śledczemu Informacji
Wojskowej, który w kwietniu 1955 r. charakteryzował Żymierskiego jako
(cyt. za autorami, str. 331): „maskującego swoje faktyczne oblicze
polityczne (…), dla którego nie istnieją żadne względy etyczno-polityczne (…),
który dla uzyskania maksimum korzyści osobistych i taniego rozgłosu gotów
był zawsze angażować się na wszystkie strony jednocześnie.”. Tę ocenę osoby
Żymierskiego autorzy książki kwitują pytaniem otwartym, konkretnej odpowiedzi
nie udzielając (cyt., str. 331): „Czy była to trafna charakterystyka
postawy marszałka? W sprawach moralnych trudno osąd powierzać oficerom
śledczym.”. Życząc przyjemnej lektury proponuję wyrobić sobie także własny
pogląd w tej kwestii.
PS.
Na zakończenie coś w rodzaju drobnej erraty. Michał Żymierski miał trzech
młodszych braci: Jana, Józefa i Stanisława (oraz siostrę Zofię).
Niezręcznością jest więc użycie określenia na str. 188 w wierszu 7
od góry, (cyt.): „Jego starszy brat Jan zeznał (…)”. Powinno być napisane:
„Starszy z jego braci, Jan, zeznał …”. Z kolei na pierwszej
stronie ilustracyjnej widnieje błędny podpis (cyt.): „Karykatura Kazimierza
Sichulskiego przedstawiająca Jacka Malczewskiego i Michała Żymierskiego,
1917 r. (…)”. W istocie, jak czytamy na str. 36 i 37, chodzi
tu o stworzoną przez Kazimierza Sichulskiego karykaturę portretu namalowanego
przez Jacka Malczewskiego pt. „Dwa pokolenia”, na którym są przedstawieni Jerzy
Mycielski i Michał Żymirski (jeszcze wtedy bez „e” w nazwisku)