czwartek, 19 maja 2022

„Michał Żymierski 1890-1989”. Autorzy: Jarosław Pałka, Jerzy Poksiński

 

Jarosław Pałka, Jerzy Poksiński „Michał Żymierski 1890-1989”

Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2015

Profesor Jerzy Poksiński był w toku tworzenia tej tytułowej monografii, a po jego śmierci pracę kontynuował i dokończył dr Jarosław Pałka. Tak powstało interesujące, naukowo-historyczne opracowanie – szczegółowa biografia Michała Roli-Żymierskiego, trzeciego marszałka Polski (po Piłsudskim i Śmigłym-Rydzu), wysoki awans zawdzięczającego Stalinowi, choć formalnie to nie on w maju 1945 r. uhonorował Żymierskiego buławą marszałkowską. Awans ten był później uznawany także przez czołowych zachodnich polityków oraz dowódców wojskowych, w tym USA i Wielkiej Brytanii. Książka została ciekawie napisana, od lektury trudno się oderwać, autorzy dowiedli, iż nawet tekst stricte naukowy można uczynić czytelniczo pasjonującym.

Poznajemy życiorys człowieka nietuzinkowego, energicznego, wykształconego, wnoszącego duży wkład w odzyskanie niepodległości Polski w 1918 r. i jej skuteczne obronienie w latach 1919 i 1920. Posiadającego rodowe nazwisko Łyżwiński, później kolejno zastąpione dwoma innymi, wzajemnie bardzo podobnymi: Żymirski i Żymierski (wyjaśnienia odpowiednio na str. 23 i 71). Odznaczonego Orderem Virtuti Militari, a w wieku 34 lat awansowanego do wojskowego stopnia generała brygady i skierowanego do służby w pionie administracyjno-gospodarczym. Karierę Żymierskiego zahamowały (już w 1925 r.!) uzasadnione podejrzenia o czerpanie osobistych korzyści przy zleceniu zakupu dużej liczby masek przeciwgazowych dla żołnierzy. Został wówczas pozbawiony wysokiego stanowiska w administracji wojskowej, ale w służbie czynnej pozostał. Natomiast katalizatorem wszczęcia śledztwa i procesu w tej sprawie okazał się aktywny udział Żymierskiego w walkach po stronie rządu podczas zamachu majowego w 1926 r. Prawomocnym wyrokiem sądu wojskowego został skazany na 5 lat więzienia, wydalenie z armii, pozbawienie stopni i odznaczeń wojskowych. Sprawa ta była głośna medialnie, żywo interesowała się nią opinia publiczna, swoją ocenę wyrażając w zależności od wyznawanych poglądów politycznych. Dla Żymierskiego oznaczało to jednak upadek i infamię. Wychodząc z więzienia w wieku 41 lat był praktycznie nikim. Chęć zemsty, więzienne kontakty oraz ideologiczne przemyślenia, siła woli i wielka ambicja skierowały go na poszukiwanie alternatywnych kierunków rozwoju kariery – związał się z polskimi komunistami i radzieckim wywiadem, a podczas okupacji z PPR, AL i KRN (przyjmując konspiracyjny pseudonim „Rola”). Owe koneksje, jak również przedwojenny, niesprawiedliwie (zdaniem wielu) utracony stopień generalski oraz znane nazwisko, wyniosły go na szczyty kariery politycznej i wojskowej w Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej, uznanym w lipcu 1945 r. również przez aliantów zachodnich. Minister Obrony Narodowej marszałek Michał Żymierski w oczach opinii publicznej, także na Zachodzie, był postrzegany jako niegdysiejsza ofiara represji Piłsudskiego, gdyż aresztowano go w tym samym czasie, co generałów Zagórskiego i Rozwadowskiego. Wkrótce jednak przestał być komunistom potrzebny do dalszego firmowania swą osobą ich poczynań. Poza tym, ściśle wg „dobrych” wzorów radzieckich, nastała era poszukiwania wroga również wewnętrznego, tj. we własnym środowisku, a do tej roli Żymierski bardzo się nadawał: był przełożonym Mariana Spychalskiego i Wacława Komara, wcześniej aresztowanych. Już w 1949 r. zastąpiono go marszałkiem Konstantym Rokossowskim, odsunięto od pełnienia najwyższych stanowisk oraz poddano ścisłej inwigilacji. W latach 1953-1955 Żymierski przebywał w więzieniu, montowano jego głośny proces polityczny, ostatecznie niedoszły do skutku. Pełną rehabilitację przyniosła mu odwilż październikowa 1956 r., po której jednak do służby w wojsku już nie mógł powrócić. Gomułka nie miał zamiaru powierzyć mu dowodzenia polską armią, a do objęcia innej funkcji w wojsku przecież nie pasował – miał po temu zbyt wysoki stopień. Jako marszałka w stanie spoczynku skierowano go więc na wysokie, ale jednak drugorzędne stanowisko państwowe - wiceprezesa NBP. Później, w latach 80. ub. wieku generał Wojciech Jaruzelski uczynił go ikoną PRL, Ludowego Wojska Polskiego, ZBoWiD i KC PZPR. Z pompą obchodzono jego urodziny, a i on sam w galowym marszałkowskim mundurze „uświetniał” swoją obecnością różne uroczystości partyjno-państwowe. Zmarł w wieku 99 lat w październiku 1989 r. w Polsce już demokratycznej, za czasów rządu premiera Tadeusza Mazowieckiego. Gdyby pożył nieco dłużej to prawdopodobnie pomimo sędziwego wieku stałby się obiektem napaści i porachunków politycznych. Zapewne wnioskowano by też jego ponowną degradację. Tym razem nie za malwersację gospodarczą w wojsku, lecz za aktywny udział w zainstalowaniu i utrwaleniu narzuconego Polsce siłą ustroju. Zapamiętano mu również zatwierdzenie licznych wyroków śmierci wydanych przez sądy wojskowe na żołnierzy Armii Krajowej i innych kombatantów.

Tyle w skrócie telegraficznym. Autorzy na 355 stronach szczegółowo przedstawili zawodowe i osobiste losy Michała Żymierskiego, oczywiście w kontekście zachodzących podczas jego życia ważnych wydarzeń historycznych. Opisali też jego charakter. Był mężczyzną odważnym, inteligentnym, ambitnym, oszczędnym. Ale też: lizusem i wazeliniarzem względem przełożonych. W relacjach z osobami bliskimi i kolegami jawił się jako człowiek dobry, uczynny, potrafiący się odwdzięczyć i bezinteresownie pomóc. Po przeczytaniu całej książki nie sposób jednak nie przyznać racji … komunistycznemu śledczemu Informacji Wojskowej, który w kwietniu 1955 r. charakteryzował Żymierskiego jako (cyt. za autorami, str. 331): „maskującego swoje faktyczne oblicze polityczne (…), dla którego nie istnieją żadne względy etyczno-polityczne (…), który dla uzyskania maksimum korzyści osobistych i taniego rozgłosu gotów był zawsze angażować się na wszystkie strony jednocześnie.”. Tę ocenę osoby Żymierskiego autorzy książki kwitują pytaniem otwartym, konkretnej odpowiedzi nie udzielając (cyt., str. 331): „Czy była to trafna charakterystyka postawy marszałka? W sprawach moralnych trudno osąd powierzać oficerom śledczym.”. Życząc przyjemnej lektury proponuję wyrobić sobie także własny pogląd w tej kwestii.

PS. Na zakończenie coś w rodzaju drobnej erraty. Michał Żymierski miał trzech młodszych braci: Jana, Józefa i Stanisława (oraz siostrę Zofię). Niezręcznością jest więc użycie określenia na str. 188 w wierszu 7 od góry, (cyt.): „Jego starszy brat Jan zeznał (…)”. Powinno być napisane: „Starszy z jego braci, Jan, zeznał …”. Z kolei na pierwszej stronie ilustracyjnej widnieje błędny podpis (cyt.): „Karykatura Kazimierza Sichulskiego przedstawiająca Jacka Malczewskiego i Michała Żymierskiego, 1917 r. (…)”. W istocie, jak czytamy na str. 36 i 37, chodzi tu o stworzoną przez Kazimierza Sichulskiego karykaturę portretu namalowanego przez Jacka Malczewskiego pt. „Dwa pokolenia”, na którym są przedstawieni Jerzy Mycielski i Michał Żymirski (jeszcze wtedy bez „e” w nazwisku)