wtorek, 9 marca 2021

„XYZ. Prawdziwa historia złamania szyfru Enigmy”. Autor: Dermot Turing

 

Dermot Turing „XYZ. Prawdziwa historia złamania szyfru Enigmy”

Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o., Poznań 2019

Złamanie szyfru niemieckiej Enigmy pozwoliło aliantom zachodnim (głównie Wielkiej Brytanii) prowadzić wojnę w „komfortowych” warunkach – znając z wyprzedzeniem znaczną część zamierzeń militarnych i politycznych przeciwnika. Pozwoliło to, zdaniem znawców historii wojskowości, skrócić II wojnę światową o rok lub dwa. Niektórzy z nich posuwają się nawet do stwierdzenia, że znajomość niemieckich rozkazów była decydującym elementem wygrania powietrznej bitwy o Anglię latem i jesienią 1940 r.

Wszystko to było utajnione aż do drugiej połowy lat 60-tych ubiegłego wieku. Dopiero w 1967 r. ukazały się pierwsze dwie publikacje książkowe o historii pokonania Enigmy - jedna w Polsce, druga we Francji. Z czasem temat stał się dość modny wśród publicystów zajmujących się historią II wojny światowej, jako że odkryto autentyczną, dotychczas białą plamę tej historii. Długo poniewczasie przypomniano sobie też o bohaterach owego najściślej tajnego frontu. Marian Rejewski, jedyny z polskich deszyfrantów Enigmy, który po wojnie powrócił do kraju, otrzymał w 1978 r. bardzo wysokie odznaczenie państwowe: Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Jego wspomnienia złożone w 1967 r. w Wojskowym Instytucie Historycznym, późniejsze artykuły prasowe i wywiady, posłużyły za kanwę publikacji książkowych, których autorzy wyolbrzymiali polski wkład w rozpracowanie Enigmy, dając do zrozumienia, iż Anglicy następnie już tylko dokończyli prac nad polskim dziełem, coś niecoś je przy tym udoskonalając i modernizując. Równolegle na Zachodzie ukazywały się publikacje nt. nieocenionej roli ośrodka Bletchley Park i genialnego Alana Turinga w pokonaniu Enigmy, w których wstępny udział Polaków ograniczano do kilku grzecznościowych zdań lub w ogóle przemilczano. A przecież prawda, jak głosi stara, znana maksyma, często leży pośrodku. Dermot Turing, bratanek słynnego Alana Turinga, postanowił ją wydobyć na światło dzienne. Podkreślając olbrzymie znaczenie specjalistów zatrudnionych w Bletchley Park, w tym swojego genialnego stryja, nie zapomniał o tych, dzięki którym ów podlondyński ośrodek mógł swoją dekryptażową działalność zapoczątkować i już wkrótce niebywale rozwinąć. Trzy tytułowe litery jego książki: XYZ to kolejno Francja, Wielka Brytania i Polska. Autor opisuje wysiłki, sukcesy i porażki specjalistów wszystkich tych trzech państw. Do 1939 r. badano w nich, niezależnie od siebie, możliwości złamania niemieckich szyfrów, przy czym Polakom się to w zasadzie udało, Francuzi utknęli na pewnym etapie, a Anglicy wciąż „byli w lesie”. Przełom przyniosła warszawska konferencja latem 1939 r., ujawniająca karty wszystkich graczy (polskie były bezsprzecznie najmocniejsze) i zapoczątkowująca realną współpracę trzech sojuszniczych wywiadów.

Wkrótce jednak nadciągnął huragan historii, zmieniając układ sił w tym sojuszu. Polski wrzesień 1939 r. sprowadził nas z czasem z funkcji partnera do roli kłopotliwego petenta. Ale francuski maj-czerwiec 1940 r. okazał się tu jeszcze gorszy, ponieważ formalnie podważył ów sojusz, postawił go pod znakiem zapytania. Francja zawarła przecież rozejm w wojnie z Niemcami, zobowiązując się do nieszkodzenia ich dalszemu wysiłkowi wojennemu. Ponadto we Francji ujawniły się siły autentycznie solidaryzujące się z hitleryzmem. Autor opisuje z detalami wojenne losy polskich i francuskich specjalistów (wojskowych i cywilnych) zaangażowanych w pokonanie tajemnicy Enigmy. Bardzo długo przebywali oni na terytorium Francji, będąc narażonymi na aresztowanie przez policję francuską lub wręcz przez Gestapo. Kilku z nich zresztą wpadło, lądując w obozie koncentracyjnym, tracąc tam zdrowie i życie. Na szczęście Niemcy nie zdawali sobie sprawy z zakresu wiedzy swoich więźniów, inaczej zapewne by nad nimi „odpowiednio popracowali” i najściślej strzeżoną tajemnicę aliancką szlag by trafił.

Książkę, napisaną w formie eseju i reportażu historycznego, chwilami czyta się niczym powieść sensacyjną. Autor opisuje tułanie się garstki Polaków po Francji i francuskiej Algierii, ich długo nieudane próby przedostania się do Wielkiej Brytanii. A w międzyczasie ich współpracę z francuskim ruchem oporu, przekazywanie przezeń do Anglii rozszyfrowanych tajemnic niemieckich i włoskich. Albowiem podczas „przymusowego” pobytu we Francji polscy kryptoanalitycy kontynuowali swoją działalność. Bynajmniej nie zakończyło jej francusko-niemieckie zawieszenie broni w czerwcu 1940 r. Reasumując, gorąco polecam lekturę tej książki. Jeszcze raz uwypuklam bardzo przyjazne, chwilami wręcz serdeczne podejście autora do polskiej części triady XYZ.