Christopher Macht
„Spowiedź Stalina. Szczera rozmowa ze starym bolszewikiem”
Wydawca Bellona,
Warszawa 2020
Autorzy
książek o tematyce historycznej wybierają czasem dość dziwną formę
twórczości, a mianowicie opowieść paradokumentalną. Autor wtedy udaje, iż nieoczekiwanie
wszedł w posiadanie bardzo ważnego, po wielu latach odnalezionego
dokumentu, a sam stał się tylko jego technicznym redaktorem i publicystą.
Jakiś czas temu opisałem na blogu tak właśnie powstałą „Spowiedź
Śmigłego (…)” Sławomira Kopra, teraz czas na „Spowiedź Stalina (…)”
autorstwa Christophera Machta, mającego już na koncie wcześniej napisaną
„Spowiedź Hitlera (…)”, której jak dotąd nie przeczytałem.
W „Spowiedzi
Śmigłego (…)” fikcyjnym narratorem i interlokutorem marszałka jest
piłsudczyk Julian Piasecki. W „Spowiedzi Stalina (…)” rolę tę pełni tytułowy
stary bolszewik Walentin Mongołow. Po zabójstwie w 1934 r. Siergieja Kirowa,
co dla Stalina stało się pretekstem do wszczęcia ogólnokrajowego terroru, Mongołowa
skazano na 8 lat pobytu w łagrze, a po odsiedzeniu wyroku dołożono
mu kolejne 8 lat. Po 16-letniej, niczym niezawinionej odsiadce wreszcie
go w 1950 r. zwolniono, lecz musiał wegetować na głębokiej rosyjskiej
prowincji na lichej, kiepsko płatnej posadce, mieszkając w nędznej komunalnej
kwaterze. Stalin, obdarzony fenomenalną pamięcią, przypomniał sobie o starym
towarzyszu i w 1951 r. nakazał sprowadzić go do Moskwy. Poruczył
mu zadanie przeprowadzenia wywiadu-rzeki, z zastrzeżeniem opublikowania dopiero
kilkadziesiąt lat po swojej śmierci. I właśnie ową „spowiedzią”, na którą
złożył się szereg rzekomych rozmów fikcyjnego Mongołowa z rzeczywistym
Stalinem, jest książka pana Machta. Dodam, iż napisana przez tego niemieckiego
autora po polsku i wydana przez warszawską Bellonę, której autor składa podziękowania
na ostatniej stronie.
Proponuję
potraktować to opracowanie jako interesującą i ambitną beletrystykę. Nieskromnie
przyznam, iż jestem dość oczytany w biografiach Stalina i dziejach
ZSRR pod jego rządami. Żadnych faktograficznych nieścisłości nie stwierdziłem,
a wręcz przeciwnie – zauważyłem, iż pan Macht korzystał m.in. z tych
samych co ja lektur książek naukowych i popularnonaukowych o „Wodzu
Mas Pracujących Całego Świata” i o „Miłującym Pokój Kraju Rad”. Ale
czy absolutnie wszystko to, co napisał o Stalinie, odpowiadało prawdzie?
Autor, zapewne gwoli przyciągnięcia czytelnika, pozwolił sobie również na przedstawienie
intymnego życia Wodza, i to tak bez półsłówek ani niedomówień. Walentin Mongołow
indaguje bowiem Stalina również i o te sprawy, a Wódz,
niby niechętnie, też mu się z nich zwierza, nawet dość obscenicznie.
Wyłania się z tego bardzo siermiężny obraz pożycia seksualnego Stalina,
chyba równie siermiężny, jak siermiężne było codzienne życie przeciętnych
obywateli radzieckiego „raju”. Aż dziw bierze, że inteligentny Józef
Wissarionowicz, tak niezwykle perwersyjny w polityce wewnętrznej
i zagranicznej, w życiu intymnym jawił się zwykłym raptusem i prostakiem.
Ale może tak faktycznie było. Historyczni wielcy tego świata wyładowywali swoją
energię i pomysłowość na innych polach ludzkiej aktywności, a w tych
sprawach okazywali się nieraz abstynentami bądź właśnie prymitywami. Były włoski
premier Berlusconi, słynny z uczestniczenia w imprezach „bunga-bunga”,
jest tu wyjątkiem potwierdzającym ową regułę.
Poloniców
w książce znajdziemy chyba co najmniej kilkanaście. Stalin sobie z Polaków
nieco podrwiwa, ale ani sympatią, ani antypatią nas nie darzy. Groteskowa jest
jego opowieść o egzekucji kilku radzieckich żołnierzy za gwałt na polskich
kobietach podczas drugiej wojny światowej. Sołdaci mieli bowiem wówczas wyraźnie
zapowiedziane, że co im wolno z niemieckimi niewiastami, tego absolutnie nie lzia im czynić z Polkami. Zatem
krasnoarmiejców-gwałcicieli rozstrzelano. A Polacy miejsce egzekucji
upamiętnili kolejnym pomnikiem wdzięczności wobec Armii Czerwonej,
wyzwolicielki kraju.
Reasumując,
polecam Państwu tę książkę. Osoby „zaawansowane” historycznie znajdą
potwierdzenie swojej wiedzy, jak też na pewno rozbawią je sytuacyjne rozterki
towarzysza Mongołowa, opisy intymności towarzysza Stalina oraz specyficzne
poczucie humoru Wodza. Natomiast czytelnicy do tej pory mało wiedzący o Stalinie
i jego epoce otrzymają interesujące, łatwe w odbiorze opracowanie, ot,
taką ciekawą lekcję historii poprzez rozrywkę.
PS.
Konieczna errata. Na str. 106 w wierszu 1 od góry rok 1941
należy poprawić na rok 1914.