wtorek, 19 stycznia 2021

„Spowiedź Stalina. Szczera rozmowa ze starym bolszewikiem”. Autor: Christopher Macht

 

Christopher Macht „Spowiedź Stalina. Szczera rozmowa ze starym bolszewikiem”

Wydawca Bellona, Warszawa 2020

Autorzy książek o tematyce historycznej wybierają czasem dość dziwną formę twórczości, a mianowicie opowieść paradokumentalną. Autor wtedy udaje, iż nieoczekiwanie wszedł w posiadanie bardzo ważnego, po wielu latach odnalezionego dokumentu, a sam stał się tylko jego technicznym redaktorem i publicystą. Jakiś czas temu opisałem na blogu tak właśnie powstałą „Spowiedź Śmigłego (…)” Sławomira Kopra, teraz czas na „Spowiedź Stalina (…)” autorstwa Christophera Machta, mającego już na koncie wcześniej napisaną „Spowiedź Hitlera (…)”, której jak dotąd nie przeczytałem.

W „Spowiedzi Śmigłego (…)” fikcyjnym narratorem i interlokutorem marszałka jest piłsudczyk Julian Piasecki. W „Spowiedzi Stalina (…)” rolę tę pełni tytułowy stary bolszewik Walentin Mongołow. Po zabójstwie w 1934 r. Siergieja Kirowa, co dla Stalina stało się pretekstem do wszczęcia ogólnokrajowego terroru, Mongołowa skazano na 8 lat pobytu w łagrze, a po odsiedzeniu wyroku dołożono mu kolejne 8 lat. Po 16-letniej, niczym niezawinionej odsiadce wreszcie go w 1950 r. zwolniono, lecz musiał wegetować na głębokiej rosyjskiej prowincji na lichej, kiepsko płatnej posadce, mieszkając w nędznej komunalnej kwaterze. Stalin, obdarzony fenomenalną pamięcią, przypomniał sobie o starym towarzyszu i w 1951 r. nakazał sprowadzić go do Moskwy. Poruczył mu zadanie przeprowadzenia wywiadu-rzeki, z zastrzeżeniem opublikowania dopiero kilkadziesiąt lat po swojej śmierci. I właśnie ową „spowiedzią”, na którą złożył się szereg rzekomych rozmów fikcyjnego Mongołowa z rzeczywistym Stalinem, jest książka pana Machta. Dodam, iż napisana przez tego niemieckiego autora po polsku i wydana przez warszawską Bellonę, której autor składa podziękowania na ostatniej stronie.

Proponuję potraktować to opracowanie jako interesującą i ambitną beletrystykę. Nieskromnie przyznam, iż jestem dość oczytany w biografiach Stalina i dziejach ZSRR pod jego rządami. Żadnych faktograficznych nieścisłości nie stwierdziłem, a wręcz przeciwnie – zauważyłem, iż pan Macht korzystał m.in. z tych samych co ja lektur książek naukowych i popularnonaukowych o „Wodzu Mas Pracujących Całego Świata” i o „Miłującym Pokój Kraju Rad”. Ale czy absolutnie wszystko to, co napisał o Stalinie, odpowiadało prawdzie? Autor, zapewne gwoli przyciągnięcia czytelnika, pozwolił sobie również na przedstawienie intymnego życia Wodza, i to tak bez półsłówek ani niedomówień. Walentin Mongołow indaguje bowiem Stalina również i o te sprawy, a Wódz, niby niechętnie, też mu się z nich zwierza, nawet dość obscenicznie. Wyłania się z tego bardzo siermiężny obraz pożycia seksualnego Stalina, chyba równie siermiężny, jak siermiężne było codzienne życie przeciętnych obywateli radzieckiego „raju”. Aż dziw bierze, że inteligentny Józef Wissarionowicz, tak niezwykle perwersyjny w polityce wewnętrznej i zagranicznej, w życiu intymnym jawił się zwykłym raptusem i prostakiem. Ale może tak faktycznie było. Historyczni wielcy tego świata wyładowywali swoją energię i pomysłowość na innych polach ludzkiej aktywności, a w tych sprawach okazywali się nieraz abstynentami bądź właśnie prymitywami. Były włoski premier Berlusconi, słynny z uczestniczenia w imprezach „bunga-bunga”, jest tu wyjątkiem potwierdzającym ową regułę.

Poloniców w książce znajdziemy chyba co najmniej kilkanaście. Stalin sobie z Polaków nieco podrwiwa, ale ani sympatią, ani antypatią nas nie darzy. Groteskowa jest jego opowieść o egzekucji kilku radzieckich żołnierzy za gwałt na polskich kobietach podczas drugiej wojny światowej. Sołdaci mieli bowiem wówczas wyraźnie zapowiedziane, że co im wolno z niemieckimi niewiastami, tego absolutnie nie lzia im czynić z Polkami. Zatem krasnoarmiejców-gwałcicieli rozstrzelano. A Polacy miejsce egzekucji upamiętnili kolejnym pomnikiem wdzięczności wobec Armii Czerwonej, wyzwolicielki kraju.

Reasumując, polecam Państwu tę książkę. Osoby „zaawansowane” historycznie znajdą potwierdzenie swojej wiedzy, jak też na pewno rozbawią je sytuacyjne rozterki towarzysza Mongołowa, opisy intymności towarzysza Stalina oraz specyficzne poczucie humoru Wodza. Natomiast czytelnicy do tej pory mało wiedzący o Stalinie i jego epoce otrzymają interesujące, łatwe w odbiorze opracowanie, ot, taką ciekawą lekcję historii poprzez rozrywkę.

PS. Konieczna errata. Na str. 106 w wierszu 1 od góry rok 1941 należy poprawić na rok 1914.