niedziela, 20 września 2020

„Stalin i jego oprawcy. Szefowie stalinowskiej bezpieki”. Autor: Donald Rayfield

 

Donald Rayfield „Stalin i jego oprawcy. Szefowie stalinowskiej bezpieki”

Wydawnictwo AMBER Sp. z o.o., Warszawa 2009

Książka na pewno zainteresuje wszystkich sowietologów, w szczególności „domorosłych” sowietologów (ambitnych amatorów) – osoby pragnące bliżej poznać istotę złowieszczego, państwowego terroru panującego w Kraju Rad w latach 1917-1953. I także później, choć już z o wiele mniejszym natężeniem.

Konsekwentnie z tytułem autor zamyka jednak opis dziejów na roku 1953, który jest rokiem śmierci Stalina i zarazem rokiem obejmującym krótki, około studniowy okres pierwszej, nieudanej pieriestrojki. To popularnonaukowe opracowanie prof. Donalda Rayfielda można też określić jako opisanie dwudziestowiecznej historii Rosji i ZSRR do roku 1953 – historii tworzonej przy udziale służb specjalnych. Lub wręcz bezpośrednio przez owe służby.

Poznamy biografie - samego Stalina oraz kolejnych przywódców jego policji politycznej: Dzierżyńskiego, Mienżyńskiego, Jagody, Jeżowa i Berii. Tylko ostatni z tej złowieszczej piątki prywatnie nie miał nic wspólnego z polskością. Dzierżyński był Polakiem, za Polaka oficjalnie podawał się Mienżyński (pochodził z polskiej, zrusyfikowanej rodziny), Jagoda był polskim Żydem, a Jeżow chwalił się znajomością języka polskiego (w młodości jakiś czas mieszkał na ziemiach polskich).

Koncentrując się na działalności politycznej swoich „bohaterów” autor nie pomija też wątków z ich życia prywatnego, niekiedy mocno bulwersujących, wręcz obscenicznych.

W książce opisani są także i inni stalinowscy oprycznicy, podwładni tych tytułowych. Autor charakteryzuje ich pochodzenie społeczne i narodowe, wykształcenie, działalność przedrewolucyjną (nie zawsze w szeregach bolszewików), życie osobiste.

Wszystkie powyższe biografie są wkomponowane w historię politycznego, państwowego terroru panującego w ZSRR. Przeczytamy:

-       o okrucieństwie wojny domowej,

-       o tłumieniu występujących już po niej chłopskich i robotniczych buntów,

-       o kolektywizacji rolnictwa i związanym z tym wielkim głodzie,

-       o zagładzie starych kadr bolszewickich (!),

-       o Wielkim Terrorze lat 1937 i 1938,

-       o niewolniczej pracy w łagrach,

-       o agresji ZSRR na Polskę i Finlandię w 1939 r. oraz na państwa bałtyckie w 1940 r.,

-       o zbrodni katyńskiej,

-       o cenie i konsekwencjach zwycięstwa ZSRR nad Niemcami,

-       o wytworzeniu w ZSRR broni atomowej,

-       wreszcie o powojennych stalinowskich represjach wobec Żydów, „kosmopolitów”, lekarzy, a także wobec zbyt samodzielnych przywódców nowopowstałych państw tzw. demokracji ludowej.

Autor podkreśla też ręczne sterowanie przez Stalina działalnością twórców na polu literatury, sztuki i nauki. Niepokorni i niestosujący się do poleceń Wodza mieli „szczęście”, jeśli tylko trafiali do łagru. Nierzadko bowiem kończyli z kulą w potylicy.

Podczas lektury czytelnik będzie nieraz odczuwał tzw. Schadenfreude (też się przyznaję). Poczynając od kadencji Jeżowa każda kolejna sfora czekistów będzie starała się zagryźć swoich poprzedników, i to nie tylko tych na eksponowanych stanowiskach. Okrutni sadyści, mordercy bywali ciężko bici, zsyłani do łagrów, rozstrzeliwani – bynajmniej nie za swoje wcześniejsze, zbrodnicze postępki, lecz w ramach tak rozumianej wymiany kadr. Tak też zresztą skończyli ich dwaj kolejni szefowie, Jagoda i Jeżow – zeszmaceni, storturowani, rozstrzelani, bez prawa do pogrzebu. I jak tu nie czytać o tym z uśmiechem na twarzy?

Podobnie wykończono Berię, choć nastąpiło to w diametralnie odmiennych okolicznościach politycznych. Ławrientij Beria przez sto dni po śmierci Stalina współrządził ZSRR (wraz z Chruszczowem, Malenkowem i Bułganinem). W tym czasie starał się przeforsować wprowadzenie reform godnych … Michaiła Gorbaczowa. Niestety, mimo że stał na czele skonsolidowanego resortu bezpieczeństwa, to zawiodła go dawna czekistowska czujność i dał się ograć politycznym miernotom, których spiskowania oraz ogromnej determinacji w utrzymaniu radzieckiego status quo nie zauważył. Czytelnikom zainteresowanym tą bardzo kontrowersyjną postacią polecam monografię Francoise Thom pt. „Beria. Oprawca bez skazy” (przedstawioną już wcześniej na tym blogu). Jej omówienie mogą Państwo odszukać poprzez katalog tematyczny nr 6 (grupujący też wiele innych pasjonujących książek traktujących o historii ZSRR). Za ciekawie napisaną uważam również zbeletryzowaną historię ostatnich miesięcy życia Ławrientija Berii, a mianowicie książkę Jeleny Prudnikowej pt. „Śmiertelne żądła Berii”, wydaną przez warszawską Bellonę w 2012 r. (nieomówioną na blogu).