William Breuer
„Niewyjaśnione tajemnice II wojny światowej”
Wydawnictwo Amber Sp. z o.o., Warszawa 2018
Tym bardzo obiecującym tytułem proszę się nie ekscytować – żadnych wielkich tajemnic, czy to dyplomatycznych, czy militarnych, autor nie ujawnił. Opisał za to sporo spraw mniej lub bardziej drugorzędnych, też jednak mających pewien wpływ na przebieg wojny oraz znaczenie dla indywidualnych ludzkich losów. Na książkę składa się 100 króciutkich esejów, które można zaliczyć i do literatury faktu, i do reportażu historycznego. W przypisach autor skrupulatnie wskazał wykorzystane źródła, w tym prasę z okresu wojny, literaturę pamiętnikarską oraz własne wywiady i korespondencję z uczestnikami wydarzeń – świadkami historii. Omówić tych wszystkich „wypracowań” nie sposób. Książkę czytałem przez klika tygodni podczas moich cyklicznych, wymuszonych sytuacją rodzinną, podróży pociągiem na trasie Warszawa – Radom, i z powrotem (jeszcze w epoce przedkoronawirusowej).Teraz napiszę o kilku tylko wątkach tematycznych przedstawionych przez autora. Sygnalizuję je ogólnie, szczegóły Państwo poznacie podczas lektury.
- W czasie
drugiej wojny światowej Anglicy wyłapali wszystkich (?) szpiegów
niemieckich działających na wyspach UK, część z nich powiesili, część
zaś „odwrócili” w celu dezinformacji niemieckich mocodawców. A właśnie –
czy tylko w celu dezinformacji? Aby uwiarygodnić tych agentów musieli oni
co pewien czas przesyłać do niemieckiej centrali również informacje prawdziwe,
i to nie tylko takie drugorzędne, o mniejszym znaczeniu. Autor
sugeruje utratę aż 161 bombowców brytyjskich w kwietniu 1944 r.
na skutek celowego „przecieku” informacji o czasie i celu tej wyprawy
RAF. Ową prawdziwą informację miał podać odwrócony szpieg niemiecki,
dezinformujący jednak zarazem w kwestii mającej ogromne znaczenie
strategiczne, a mianowicie o dacie i miejscu zbliżającej się
alianckiej inwazji na kontynent. Sprawa ta nigdy nie została wyjaśniona.
- Kierując się
nadrzędną zasadą żądania „bezwarunkowej kapitulacji Niemiec” Alianci nie
udzielili propagandowego poparcia opozycyjnej Schwarze Kapelle i zaprzepaścili
w ten sposób możliwość bezkrwawego wtargnięcia na teren Francji w czerwcu
1944 r. Gdyby natomiast publicznie obwieścili wsparcie niemieckiej,
wojskowej opozycji, feldmarszałek Rommel (zamieszany przecież w późniejszy,
lipcowy zamach na życie Hitlera) przywitałby ich na kontynencie z honorami.
O powyższe bezskutecznie zabiegał sam admirał Canaris, osobiście
kontaktując się z brytyjskim oficerem wywiadu działającym w okupowanej
Francji.
- W grudniu
1944 r. niemiecka kontrofensywa w Ardenach byłaby przez Aliantów
szybciej zatrzymana, być może w ogóle zduszona w zarodku, gdyby nie
bałagan organizacyjny w amerykańskim wywiadzie, który otrzymanych
informacji nie potrafił szybko i skutecznie przekazać do najwyższego
dowództwa.
- Brak koordynacji
na szczeblu dowództwa bywał też przyczyną tzw. friendly fire, tj. wzajemnego ostrzeliwania się alianckich
żołnierzy. W ten sposób w lipcu 1943 r. podczas inwazji na
Sycylię od kul towarzyszy broni zginęło lub odniosło rany prawie trzystu
amerykańskich spadochroniarzy i pilotów samolotów transportowych, gdyż
zostali pomyłkowo rozpoznani jako desant niemiecki.
- Autor
przedstawia okoliczności zaistnienia i sam przebieg wypadku samochodowego
dn. 9 grudnia 1945 r., w którym został śmiertelnie ranny
słynny amerykański generał George Patton. William Breuer podkreśla nietypowe
okoliczności i nieoczekiwane następstwa tego zdarzenia, nie sugerując
jednakże istnienia jakiegoś spisku i zamachu na życie generała.
Oprócz
tych i podobnych ważnych wydarzeń autor opisuje także sporo niezwykłych
sytuacji z życia zwykłych żołnierzy, które swego czasu stały się na tyle głośne,
że prezentowane je w mediach. Dotyczą one Aliantów zachodnich, głównie
żołnierzy amerykańskich, na frontach walk z Niemcami, Włochami i Japonią.
Zachęcam do lektury.
No
i na zakończenie konieczna errata. Na str. 60 w wierszu 7
od dołu proszę rok 1941 poprawić na 1940 (rok kapitulacji Francji
przed Niemcami).