niedziela, 18 czerwca 2017

"Stalin. Nowa biografia". Autor: Oleg Khlevniuk

Oleg Khlevniuk „Stalin. Nowa biografia”.
Wydawnictwo ZNAK HORYZONT, Kraków 2016.

Na rynku księgarskim pojawiła się kolejna biografia Józefa Stalina, napisana przez historyka rosyjskiego, ale … po angielsku. Tytuł oryginału „Stalin. New Biography of a Dictator”. Mamy więc do czynienia z polskim tłumaczeniem - tłumaczenia angielskiego. O dokonanym wcześniej angielskim przekładzie świadczy bowiem informacja (cyt.): „Copyright 2015 by Oleg Khlevniuk. Translation Nora Seligman Favorov. Originally published by Yale University Press”.
Z powyższego wynika, że wydawnictwo nie mogło formalnie sięgnąć po rosyjski oryginał, językowo przecież dużo nam bliższy i bardziej przydatny dla potrzeb dobrego, literackiego przetłumaczenia książki na język polski. A szkoda. Dlaczego? O tym będzie pod koniec niniejszego artykułu.

Zacznijmy od meritum. Książka jest naprawdę bardzo dobra, rzetelnie przedstawia życiorys radzieckiego dyktatora-zbrodniarza. Jest owocem ponad dwudziestoletnich badań naukowych przeprowadzonych przez autora, docierania przez niego do wszelkich możliwych źródeł, analizowania nawet odręcznych zapisków Stalina czynionych na przeczytanych egzemplarzach książek. Stalin dużo czytał, nawet w latach, gdy sprawował pełną władzę dyktatorską i wydawało się, że na lekturę książek nie powinien już mieć czasu.

Jak na wstępie nadmieniłem, na temat Stalina powstało dużo publikacji popularnonaukowych. Część z nich zawiera wątki biograficzne tylko hipotetyczne, sensacyjne, ale jak dotąd w ogóle lub niewystarczająco udokumentowane. Np. dotyczące biologicznego ojca Stalina, trudnego dzieciństwa dyktatora, ojcostwa jego samego, jego zamiarów politycznych w latach 1937-1938, 1939-1941, 1952-1953, etc. Profesor Oleg Khlevniuk i do tych teorii odnosi się z naukową rzetelnością, wskazując mniej lub bardziej ich słabe strony, bynajmniej ich jednak w czambuł nie potępiając.
Książkę czyta się łatwo, została napisana z zamiarem zainteresowania szerszego grona czytelników niż pierwotne audytorium Yale University. Każdy z 7-miu rozdziałów składa się z dwóch części - pierwsza (krótka) traktuje o ostatnich dniach i godzinach życia Stalina, druga (można by rzec, podstawowa) przedstawia w różnych aspektach jego biografię osobistą i zawodową

Wspomniałem o drobnych niedostatkach polskiego tłumaczenia z języka angielskiego. Jego autorka, moim zdaniem, nieco „przedobrzyła”. Stalin i jego czołowi podwładni (partyjni i rządowi) w wewnętrznej korespondencji cytowanej przez prof. Khlevniuka przecież nie zwracali się wobec siebie per „Pan”, lecz per „Towarzysz”. Przyznaję, że chwilami śmiałem się czytając tak przetłumaczoną na język polski ich korespondencję (np. str. 255 – adnotacja Stalina na raporcie wywiadowczym z dn. 17 czerwca 1941 r., str. 284 – telegram Stalina do Chruszczowa, itd.).
Zauważonym błędem polskiego tłumaczenia jest również tekst na str. 305, 6-ty wiersz od dołu, cyt. „(…) iż Niemcy są o krok od strajku.”. Wyraz „strike” w tym wypadku należało przetłumaczyć jako „uderzenie”, co zresztą jednoznacznie wynika z całego kontekstu.
Ponadto (przejdźmy teraz do str. 97, wiersze 7-10 od góry) pragnę zauważyć, iż 1 września 1920 r. wojna z Polską ciągle trwała, tego dnia nie obowiązywało jeszcze nawet zawieszenie broni.
Na str. 326, wiersz 11 od dołu, czytamy (cyt.) „(…) co zrobić z licznymi kościołami, które zbudowali tam Niemcy?”. Niemcy na okupowanych terenach ZSRR nie budowali kościołów ani cerkwi (a już na pewno nie w większej liczbie). Autor miał zapewne na myśli zgodę Niemców na ponowne ich otwieranie, przywracanie istniejącym cerkiewnym budynkom funkcji kultu religijnego.
Na str. 331, wiersz 15 i 16 od góry, czytamy, że w operacji berlińskiej w 1945 r. wzięła udział 2. Armia Wojska Polskiego. Faktycznie była to jednak 1. Armia Wojska Polskiego, z której 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki bezpośrednio uczestniczyła w zdobywaniu Berlina (stąd wzięło się popularne w czasach PRL powiedzenie o szlaku bojowym od Lenino do Berlina).

Powyższe „lapsusy” to jednak tylko bardzo nieliczne, jak na 507 stron książki, drobiażdżki. Do jej lektury gorąco zachęcam. Autor przedstawia bowiem w pełnym wymiarze biografię Józefa Stalina, jak również - ściśle trzymając się udokumentowanych informacji - ocenia wiarygodność niektórych teorii pozostających tylko w sferze przypuszczeń, a dotyczących tej złowrogiej postaci.