sobota, 10 sierpnia 2019

„Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989-1990”. Autor: Tomasz Kozłowski


W poprzednim artykule, odnosząc się do wspomnień Filipa Hagenbecka, powołałem się na wydaną przez IPN książkę dr. Tomasza Kozłowskiego. Dziś zatem i o tej publikacji. W końcu jak się mówi „a”, to też się powinno powiedzieć „b”.

Tomasz Kozłowski „Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989-1990”
Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2019

Książka ta (opracowanie popularnonaukowe) powinna szczególnie zainteresować trzy grupy czytelników:
1)     pasjonatów najnowszej historii Polski, w tym okresu transformacji ustrojowej lat 1989/1990,
2)     wszelkiej opcji polityków, czy to szczebla państwowego, czy samorządowego; w końcu czytamy o wydarzeniach zaistniałych za życia współczesnych dorosłych pokoleń, a wiele osób wówczas politycznie i zawodowo zaangażowanych (z obu stron barykady) nie przekroczyło jeszcze 70-tki i aktywnie nadal uczestniczy w działalności polityczno-społeczno-ekonomicznej,
3)     uczestników owej tytułowej transformacji, tj. zarówno ówczesnych funkcjonariuszy resortu spraw wewnętrznych, jak też decydentów o ich dalszym losie („przeżyjmy to jeszcze raz”).

Osoba, która przeczyta książkę ze zrozumieniem, dość szczegółowo pozna:
-    strukturę i organizację organów bezpieczeństwa państwa w latach 80. ub. wieku, w tym ich spóźnioną a wymuszoną wstępną reorganizację latem 1989 r.,
-    obszary działalności pionu Służby Bezpieczeństwa MSW, w tym także wywiadu i kontrwywiadu; funkcjonariusze zatrudnieni w byłych departamentach I i II MSW (oraz podległych im terenowych jednostkach) gwałtownie protestowali przeciwko zaliczeniu ich do SB, ale cóż – tak przecież zakwalifikował ich w drugiej połowie 1989 r. sam pan minister Czesław Kiszczak,
-    przypadki ewidentnego łamania prawa przez niektórych funkcjonariuszy SB (delegowanych do specjalnych, utajnionych komórek organizacyjnych) w latach 80, w tym również nie do końca wyjaśnione historie morderstw na tle politycznym,
-    faktyczną sytuację płacową i socjalną w resorcie spraw wewnętrznych PRL, bardzo odbiegającą od mitów tworzonych na użytek ówczesnej walki politycznej,
-    daleko posuniętą podległość kadry kierowniczej MSW ministrowi Czesławowi Kiszczakowi, który – po ostatecznym wyeliminowaniu w 1985 r. z życia politycznego b. ministra Mirosława Milewskiego – stał się faktycznym wielkorządcą imperium MSW i słuchał się tylko Wojciecha Jaruzelskiego,
-    wewnętrzne i międzynarodowe uwarunkowania transformacji ustrojowej rozpoczętej w Polsce w 1989 r. (a w sferze gospodarczej już w 1988 r., o czym też autor nadmienia),
-    przyczyny, zakres i przebieg akcji niszczenia dokumentów Służby Bezpieczeństwa na przełomie lat 1989 i 1990,
-    dość dramatyczny przebieg procesów legislacyjnych – tworzenia nowych ustaw o Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, Urzędzie Ochrony Państwa i Policji (weszły w życie w maju 1990 r., a reorganizacja resortu nastąpiła z dniem 1 sierpnia 1990 r.),
-    daleką od doskonałości działalność centralnej i wojewódzkich komisji kwalifikacyjnych ds. byłych funkcjonariuszy SB (pozytywna opinia umożliwiała im staranie się o zatrudnienie w UOP lub Policji),
-    pierwsze bardzo trudne lata funkcjonowania UOP i Policji, na czym zaważyła zła sytuacja kadrowa (niedobór funkcjonariuszy z wyższym wykształceniem prawniczym i ekonomicznym, niezbędnych w warunkach pierwszych lat transformacji gospodarczej) oraz drastyczne niedofinansowanie tych służb z budżetu państwa,
-    pewien wpływ rządu USA na reorganizację polskiego wywiadu MSW, a następnie na jego owocną współpracę z amerykańskimi służbami specjalnymi,
-    dalsze losy tych funkcjonariuszy SB, którzy nie poddali się, bądź nie przeszli procesu weryfikacji (a formalnie: kwalifikacji do dalszej służby w jednostkach resortu).

Jeśli czegoś nie wymieniłem, to uważny czytelnik z pewnością to zauważy, a pan dr Tomasz Kozłowski mi wybaczy.