środa, 20 lutego 2019

„Polska – Rosja. Czas wojny, czas pokoju”. Autor: Jan Kochańczyk


Jan Kochańczyk „Polska – Rosja. Czas wojny, czas pokoju”
Wydawnictwo Videograf SA, Chorzów 2014

Chciałoby się takich książek, jak dziś polecana, więcej. Jej lektura powiększy liczbę miłośników historii, może też zafascynować osoby o innych zainteresowaniach niż humanistyczne. Sugeruję, aby zalecali ją swoim uczniom nauczyciele historii szkół średnich, i to niekoniecznie licealnych.
Powyższego proszę nie zrozumieć jako deprecjacji poziomu książki. Powinni być z niej zadowoleni również „zaawansowani” znawcy historii, magistrów historii nie wyłączając. Z bardzo ważnym jednak zastrzeżeniem, o którym na końcu dzisiejszego artykułu.

Autor prowadzi czytelnika przez stulecia stosunków polsko-ruskich, polsko-moskiewskich, polsko-rosyjskich, polsko-radzieckich i znów polsko-rosyjskich. Osiem ponumerowanych rozdziałów dotyczy wydarzeń historycznych, uszeregowanych chronologicznie, natomiast wstęp oraz dwa ostatnie rozdziały („Uzupełnienia”) traktują o zagadnieniach przekrojowych, niedających się przypisać konkretnej epoce. Każdy z rozdziałów składa się z kilku krótkich i tematycznie odrębnych esejów, z których co jeden, to ciekawszy.
Autor potrafi zainteresować czytelnika. Oprócz dużej erudycji cechuje go umiejętność przelewania myśli na papier i tzw. lekkie pióro. Proszę mi teraz wybaczyć ów archaizm językowy. Dziś myśli, zanim zostaną uwiecznione na papierze, przelewa się przecież na ekran komputera, a talent piszącego powinno się określać jako posiadany przez niego dar „miękkiej klawiatury”.

Książka, jak nadmieniłem, zawiera przekrój przez stulecia. Autor ciekawie opisuje wybrane i najważniejsze wydarzenia wspólne dla historii Polski i Rosji, starając się przedstawić ich ogląd także z punktu widzenia elit rosyjskich. Najpierw czytamy więc o polityce Piastów – od wypraw wschodnich Bolesława Chrobrego poczynając, a na przyłączeniu do Polski części ziem ruskich przez Kazimierza Wielkiego kończąc. Następnie jest o czasach Jagiellonów, m.in. o tym, jak unie polsko-litewskie (jeszcze przed tą najważniejszą w 1569 r.) wciągnęły Polskę w spory terytorialne z Wielkim Księstwem Moskiewskim, wówczas tylko Moskwą (nazwa państwa) a nie Rosją. I jak później (już w czasach królów elekcyjnych) to Rzeczpospolita pozwoliła, sobie na pohybel, urosnąć owej Moskwie do rangi wielkiej Rosji – przez niekonsekwencję polskiej polityki wschodniej oraz królewski dogmatyzm religijny. Król Zygmunt III Waza wprawdzie nieźle sobie radził w doraźnych wojnach z Moskwą (miał wspaniałych hetmanów), ale zaprzepaścił szansę politycznej fuzji obu organizmów państwowych. To głównie „dzięki” niemu zamiast królewicza Władysława na tronie moskiewskim ostatecznie zasiadł Michał Romanow, założyciel dynastii, która później najbardziej przyczyniła się do osłabienia i każdego z rozbiorów Rzeczypospolitej.

Kolejne rozdziały książki traktują o naszych powstaniach narodowych, odrodzeniu się Polski 100 lat temu, polskiej polityce Lenina i Stalina, ich następców na czele ZSRR (Chruszczow, Breżniew, Gorbaczow) i następnie Rosji (Jelcyn, Putin). Autor doprowadza nas aż do roku 2014, w którym Rosja zagarnęła Krym i wszczęła tzw. wojnę hybrydową z Ukrainą. Po drodze oczywiście mamy też tragiczną katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem dn. 10 kwietnia 2010 r.

Jak już wspomniałem, autor – nie stroniąc od polonocentryzmu (co uważam za naturalne dla każdego myślącego i piszącego po polsku) – przedstawia również obraz Polski i Polaków w oczach elit rosyjskich i tzw. przeciętnych, szarych obywateli Rosji. Jest to dla nas bardzo ważne. Z jednej strony możemy się bowiem zorientować o stopniu spustoszenia umysłów tych ludzi wielowiekową indoktrynacją polityczną i ideologiczną, z drugiej zaś – zastanowić się także nad naszą polską naturą, czy aby rzeczywiście byliśmy w historii tylko tacy niewinni, wyłącznie uciskani i ciemiężeni przez wschodniego sąsiada.

Na zakończenie muszę także, choć z wielką przykrością, zwrócić uwagę na trzy dość istotne błędy merytoryczne. Istotne m.in. dlatego, iż autor jest popularyzatorem historii, a więc może niechcący wprowadzić w błąd czytelnika nieobznajmionego z tematem.
§  Na str. 40 w wierszach 9 i 10 od dołu czytamy (cyt.) „Wschodnie zdobycze Kazimierza Wielkiego wchodziły w skład Korony aż do trzeciego rozbioru Polski (…)”. Nieprawda. Odpadły one od Rzeczypospolitej już w ramach pierwszego rozbioru. Proszę choćby zerknąć do atlasu historycznego – na mapę Polski za Kazimierza Wielkiego i na mapę I rozbioru w 1772 r.
§  Na str. 98 w wierszach 14 i 15 od dołu czytamy (cyt.) „Nastąpił drugi rozbiór ziem polskich przez Rosję, Prusy i Austrię.”. Niezupełnie tak było. Austria nie uczestniczyła bowiem w drugim rozbiorze Rzeczypospolitej w 1793 r. Potwierdzenie tego znajdziemy w dowolnym podręczniku historii Polski, obejmującym XVIII wiek.
§  Na str. 241 w wierszach 5 i 6 od dołu czytamy (cyt.) „W styczniu 1918 roku powstał oficjalnie Związek Radziecki.”. Nieprawda. ZSRR formalnie powstał dopiero w styczniu 1923 r. Wyjaśnia to m.in. prof. Antoni Czubiński w „Historii powszechnej XX wieku” (Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2011), cyt. str. 160: „Przedstawiciele poszczególnych republik zebrali się w Moskwie 30 grudnia 1922 r., uchwalili formalną uchwałę o zjednoczeniu i utworzeniu Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR) oraz wybrali Centralny Komitet Wykonawczy (CKW) ZSRR, który wyłonił spośród siebie Prezydium.”.
Proponuję teraz dokonać długopisem odpowiednich (koniecznych !) poprawek w posiadanym egzemplarzu książki. A następnie ustawić ją na półce biblioteki domowej, na co zasługuje.