sobota, 17 marca 2018

"Co wiedział Stalin". Autor: David E. Murphy


David E. Murphy „Co wiedział Stalin”
Wydawnictwo AMBER Sp. z o.o., Warszawa 2017

Autorem jest emerytowany oficer CIA, swego czasu specjalista ds. ZSRR. Tematem książki uczynił rozważania, jak to się mogło stać, że Stalin dał się zaskoczyć Hitlerowi dn. 22 czerwca 1941 r., i to pomimo że od swoich służb wywiadowczych i kontrwywiadowczych otrzymywał jednoznaczne sygnały o zbliżającym się ataku Niemiec na Związek Radziecki.
David E. Murphy dość szczegółowo opisuje organizację i działalność radzieckiego wywiadu wojskowego i wywiadu NKWD, w tym ich siatek szpiegowskich na terenie innych państw (także Polski). Przedstawia zakres i skutki czystek stalinowskich dokonanych na oficerach tychże służb.

Autor nie daje jednoznacznego wytłumaczenia uporu Stalina w kwestionowaniu doniesień o nieuchronnej napaści Niemiec na ZSRR. Pozostawia to uważnemu czytelnikowi, w książce sugerując tylko możliwe przyczyny.
Jedną z nich jest równolegle przygotowywany atak wyprzedzający ze strony ZSRR. Choć D.E. Murphy nie wydaje się być entuzjastą poglądu rozpropagowanego przez Wiktora Suworowa, ale jednak go nie wyklucza. Atak taki musiałby być trzymany aż do ostatniej chwili w wielkiej tajemnicy, z pozorowaniem pokojowych zamiarów i udawaniem wiary w takież zamiary przeciwnika.
Drugim wytłumaczeniem jest osobista korespondencja Hitlera ze Stalinem. Autor analizuje dwa listy Hitlera do Stalina, przekazane adresatowi w sposób bardzo niekonwencjonalny, w których nadawca zapewnia o swoich pokojowych (względem ZSRR) zamiarach i prosi adresata o nieuleganie prowokacjom, przede wszystkim angielskim, ale również możliwym ze strony nielojalnych (wobec Hitlera) niektórych niemieckich generałów. Treść owych listów czytelnik znajdzie w dodatku nr 2 na końcu książki. Jak dotąd historia nie potwierdziła ich autentyczności.
No i trzeci powód. Stalin – sam w polityce zagranicznej niezwykle ostrożny – nie mógł wprost uwierzyć, że Hitler posunie się do wielkiego ryzyka podjęcia przez Niemcy wojny na dwóch frontach, tj. jeszcze przed pokonaniem Anglii (walczącej wtedy co prawda samotnie, ale już z coraz większą pomocą logistyczną USA).

Bohaterami tego bardzo ciekawego eseju historycznego są oczywiście również czołowi politycy, oprócz Stalina i Hitlera także Churchill i Roosevelt. Autor przedstawia motywy ich działań, starając się poznać kulisy podjętych przez nich decyzji, które przecież zmieniły nasz świat.
Lektura książki jest wspaniałą analizą działalności radzieckich tajnych służb w przededniu wojny i w początkowej fazie jej trwania, m.in. ukazując pełne i bezdyskusyjne podporządkowanie ich Stalinowi. Tu autor okazał się wybitnym fachowcem - w końcu pisał o zagadnieniach znanych mu z długoletniej praktyki zawodowej.
Niestety w znajomości historii politycznej przytrafiły mu się błędy, szkoda że nie poprawione (choćby w przypisach) przez wydawcę.
Przecież ZSRR zawarł z państwami bałtyckimi umowy dopiero po pokonaniu Polski, a nie (cyt. str. 36) „Pakt z Niemcami i niemieckie uderzenie na Polskę nastąpiło dopiero wtedy, gdy Związek Radziecki zawarł układy sojusznicze z państwami bałtyckimi, zezwalające na stacjonowanie na ich terenie oddziałów Armii Czerwonej.”.
Na str. 50 autor pisze o Ukraińskiej Republice Ludowej jako o państwie utworzonym w styczniu 1919 r. Tu się myli, w tym czasie URL istniała już ponad rok, a w lutym 1918 r. podpisała w Brześciu układ pokojowy z Niemcami i Austro-Węgrami.
Na str. 59 widzimy mapkę z linią demarkacyjną opatrzoną napisem (cyt.) „stan z 8 sierpnia 1939 r.”. Powinno być: z 23 sierpnia. Przecież dnia 8 sierpnia Ribbentrop zapewne się dopiero przymierzał do rozmów ze Stalinem i Mołotowem.
No i jeszcze drobne lapsusy.
Na str. 189 w wierszu 7 od góry czytamy (cyt.) „przez całe lato 1941 roku”. Powinno być: przez całą wiosnę 1941 roku. Chodzi przecież o okres poprzedzający napaść Niemiec na ZSRR.
Na str. 155 autor, podając datę urodzin Golikowa (dzień i miesiąc nawet wg dwóch kalendarzy: juliańskiego i gregoriańskiego), zapomina tylko, bagatela, o … roku.
Na str. 265 w wierszu 6 od dołu mylnie jest określony skrót radzieckiej agencji informacyjnej. Jest: TASZ, a powinno być: TASS.
Ale to zaiste drobiażdżki. Absolutnie proszę się z ich powodu do lektury nie uprzedzać. Osoby interesujące się okolicznościami wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej, oraz jej przebiegiem w pierwszych tygodniach, będą naprawdę usatysfakcjonowane. Także miłośnicy historii tajnych radzieckich służb nie będą się mogli oderwać od tej książki.

A propos wspomnianej radzieckiej agencji informacyjnej. Taki stary kawał, jeszcze z okresu PRL, mi się przypomniał. Dowcip wg schematu pytanie – odpowiedź.
Jak się zaczyna bajka polska, a jak radziecka?
Polska bajka rozpoczyna się słowami: „Za siedmioma lasami, za siedmioma górami, żyła sobie królewna…”.
A bajka radziecka: „Agencja TASS podaje do wiadomości…”.